Rozdział 1

10.1K 498 45
                                    

- Przypomnij czemu się na to zgodziłem? - spytałem idąc dalej z głową zwieszoną nisko.
- Bo nie miałeś wyjścia - odparł Thor - Nie pożałujesz. Ręcze za to.
- Już żałuję- mruknąłem. 
- Bracie nie możesz ciągle siedzieć w pałacu.
- Czemu nie? To bezpieczniejsze niż chodzenie po mieście jak gdyby nigdy nic. Chcesz mnie znowu wpakować do więzienia, przyznaj się.
- I tak byś z niego uciekł.
- Fakt.
- Nie chcę cię zamknąć, tylko zmusić do wyjścia. Z resztą TARCZA wie, że tu jesteś.
- Wiedzą?
- Tak. Zawiadomiłem ich od razu.
- I co powiedziałeś? Że się zmieniłem i już nie zagrażam Ziemi - prychnąłem.
- Nie, że mam na ciebię oko i jak będziesz sprawiał problemy to osobiście cię zabiję.
- Już nie raz próbowałeś- zauważyłem.
- Ty też.
- Racja. Pewnie nie byli zbyt szczęśliwi.
- Dziwisz im się?
- Skądże. W końcu prawię zniszczyłem ich świat.  
- Właśnie.
- Ale dalej nie rozumiem co tu robimy.
- Spacerujemy. Wiem, że sądzisz, że Midgard nie ma w sobie nic niezwykłego...
- To śmietnik, a nie planeta.
- ...ale teraz tu mieszkamy, więc chcę zmienić twoje zdanie o nim.
- Litości!
- Jestem! - odezwał się z tyłu znajomy głos.
- Cześć Val - Thor uśmiechnął się od ucha do ucha.
Wojowniczka ubrana była w szare dresy i zieloną bluzę, co wywołało we mnie mieszane uczucia.
- Co tu robisz? - spytałem.
- Iskierka powiedział, że stawia burgery - odparła, a ja zachichotałem widząc minę brata.
- Czemu cały Asgard mnie już tak nazywa? - naburmuszył się - To upokarzające.
- Wreszcie wiesz co znaczy to słowo - odparłem.
- To co z tym jedzeniem?
- Ja nigdzie nie idę - zapowiedziałem.
- No weź Loki - dziewczyna pchnęła mnie w stronę budki z jedzeniem.
- 3 burgery - powiedziała do mężczyzny w środku.
- Wiesz co oni tam pakują? Obrzydlistwo.
- Zamknij się i jedz - powiedziała zmuszając mnie do ugryzienia kawałka.
- Umm.
Oblizałem wargi i w jednej chwili pochłonąłem całość.
- Jakie to jest dobre!
- Mówiłam.
- Co wcale nie znaczy, że nagle polubię Midgard - powiedziałem w kierunku Thora, gdy już zapłacił.
- Tu jest naprawdę fajnie - powiedziała Valkiria - Przekonasz się.
- Nie dziękuję. Mogę już wrócić do pałacu?
- Nie! - odpowiedzieli jednocześnie.

Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz