Rozdział 34

731 73 8
                                    

Z początku nie byłem pewien czy umarłem czy żyje. Jedyne co widziałem to czerń, dzwoniło mi w uszach, a skura piekła niemiłosiernie po czym zoriętowałem się, że nie umarłem. 
- Lo..i? - w końcu dobiegł do mnie cichy głos.
- Sigyn?
- To ja. Wszy... w po...dku? - słyszałem tylko kawałki jej wypowiedzi, ale zdołałem domyślić się ich sensu.
- Nie jestem pewien, a jak z tobą?
- Ż..ję, to ch..ba na..ważniejsze.
- Pytam o obrażenia.
- Niewielkie - w końcu przestało dzwonić mi w uszach.
- Kłamiesz, znam cię.
Milczała, a ja zacząłem się niepokoić. Najgorsze, że nic nie widziałem i jedyne na co mogłem liczyć w tej chwili to uczciwość białowłosej.
- Podczas wybuchu energii drasnęła mnie katana - wyszeptała.
- Głęboko?
- Nie jest śmiertelna jeśli o to pytasz. Jeszcze nie.
- Zakażenie- domyśliłem się - Jak długo byłem nieprzytomny?
- 2 dni.
- Gdzie jesteśmy?
- Poza lasem. Wyciągnęłam cię z jaskini i po drugiej stronie było...Nie umiem tego opisać, ale to chyba to miejsce o którym mówiłeś. Teraz jesteśmy w czymś co przypomina grotę
- Jest dzień? - spytałem cicho, a strach ścisnął mnie za serce gdy zdałem sobie w końcu sprawę co jest nie tak.
- Tak?
Milczałem, ale czułem jak drżę.
- Lok co się dzieje?
- Mam otwarte oczy?
- Czemu...?
- Odpowiedz! - warknąłem.
- Tak.
Nie! Nie! Nie!
- Lok czy ty..?
- Nie widzę Lin - wyszeptałem - straciłem wzrok.

***
Dziewczyna pomogła mi wstać i podprowadziła mnie do wyjścia z groty.
- Opisz mi to miejsce - poleciłem.
- To nie będzie proste.
- Spróbuj.
- No dobrze...Hmm.. przypomina trochę skrawek ziemi unoszący się w kosmosie tylko że niebo nie jest czarne, a bardziej...Hmm...purpurowe? Tak, chyba tak. Nie ma gwiazd, nie widać planet, ani księżyców, ale wszędzie są takie...Hmm...portale przez które widać 9 światów i ona ciągle się zmieniają i przenikają. Lepiej tego nie opiszę.
- Dobrze ci poszło. Tak, to jest miejsce do którego chcieliśmy się dostać. Tak szczerze to nie wierzyłem, że nam się to uda.
- Jest tu jeszcze mnustwo pnączy- dodała niepewnie -ale są uśpione.
- Zaraz się obudzą - odezwał się gdzieś z boku nieznajomy kobiecy głos.
- Kim jesteś? - wychrypiała Lin.
- Jestem...

Polsat 😚 Zbliżamy się do końca. Ten tom będzie krótszy od poprzedniego, ale planuję zrobić jeszcze jednen...Chyba jednen.

Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz