Rozdział 34

456 56 18
                                    

Chodziłem po sali tronowej w tę i spowrotem, próbując wymyślić, kto mógł nas zdradzić.
- Sprawdziłem strażników - powiedział Thor wchodząc do pomieszczenia - Są czyści, ale dwóch znaleźliśmy nieprzytomnych.
- Tak myślałem. Ktokolwiek to zrobił musi być jeszcze bliżej nas niż straż pałacowa.
Blądyn przytaknął.
- Gdzie ukryłeś Desi? - spytał nagle.
- W tunelach pod pałacem. Jest z Val.
Skinął głową i usiadł na tronie, akurat gdy do pomieszczenia wleciały 2 czarne kruki.
- Jakieś wieści? - spytałem z nadzieją.
- Żadnych. Demon przepadł bez śladu.
Skrzywiłem się.
Skoro Retus zdołał nakłonić tę bestię do pomocy, a nie są one zbyt chętne do współpracy, to musiał mieć jeszcze wiele asów w rękawie.
- Nie podoba mi się, że zdołał nas przechytrzyć - mruknąłem - Ciebie to jeszcze, ale mnie?
Gromowładny przewrócił oczami i odesłał Hugina i Munina na dalszy patrol.
- Skupmy się na zdrajcy - poradził - Kto to może być? Nie kojarzę nikogo z naszych najbliższych, kto uznałby zniszczenie wszechświata za dobry pomysł.
- Tak ja też.
Zastanowiłem się przez chwilę.
Czułem, że coś mi umyka i że powinienem przyjżeć się tej sprawie z innej strony.
Kto mógłby mieć jakiekolwiek korzyści z umowy z Retusem? Kto..?
- O nie - wychrypiałem.
- Co jest Lok? - spytał zmartwionym głosem gromowładny.
- Źle do tego podeszliśmy. A co jeśli w tym wszystkim nie chodzi o korzyści? Co jeśli to szantaż?
- Szantaż?
- Pomyśl bracie. Kto poza mną oddałby wszystko, żeby Lin nie zginęła?
- Jedyna osoba, która przychodzi mi do głowy to...to jej siostra - wychrypiał - Nie wierzę. Val to zrobiła?
- Na to wygląda, ale teraz mamy większy problem.
- Jaki?
- Val jest w tunelach razem z Desi i nie sądzę, że zamierza ją ochraniać.

***
W tym samym czasie obie dziewczyny schodziły po śliskich, kamiennych schodach prowadzących do zamkowych katakumb. Val trzymała pochodnie i szła na przodzie, a Desi w milczeniu podążała za nią.
- Nie wierzę, że dopiero co wydostałam się z podziemi i znowu muszę w nich mieszkać - mruknęła młodsza.
Valkiria nie odpowiedziała. Za bardzo paliło ją poczucie winy, żeby odezwać się choć słowem do dziewczyny którą zamierzała zdradzić. Nie miała jednak wyjścia. Loki jasno dał jej do zrozumienia, że nie zdołają ocalić Sigyn, że się poddał. Ona nie zamierzała się poddać. Dopiero co dowiedziała się, że ma jakąś rodzinę, a teraz miała ją znowu stracić?
Retus ukazał jej się we śnie.
Obiecał, że odda Lin całą i zdrową, pod warunkiem, że przekaże mu 2 pozostałe klucze.
Nie wiedziała oczywiście, że to tylko podstęp i dlatego w desperacji zgodziła się przyjąć jego propozycję. Powaliła dwóch strażników strzegących wyrwy, by wpuścić do Asgardu demona, a teraz prowadziła tę małą na miejsce spotkania z półdemonem.
Było jej strasznie wstyd.
W pewnej chwili usłyszała za sobą szybkie kroki i od razu zrozumiała, że Loki odkrył jej zdradę. Był zdecydowanie zbyt inteligentny, żeby tak po prostu to przeoczyć.
Wojowniczka chwyciła zaskoczoną czarnowłosą za rękę i popędziła w dół nie bacząc na nic. Schody były śliskie, z sufitu ciekła woda, a one wciąż wpadały w kałuże i ślizgały się na stopniach. Gdy więc wreszcie dotarły na miejsce były już całe w błocie.
Desi dostrzegła Retusa.
Retus dostrzegł Desi.
Dziewczyna zaczęła się szarpać, próbując wyrwać rękę z żelaznego uścisku zdrajczyni, ale bez skutku.
W końcu na miejscu zjawili się też Loki i Thor.
- Val nie rób tego - powiedział zielonooki- On nie dotrzyma słowa. Nie odda Lin.
Rywal zaśmiał się z kpiną.
- Chcesz słuchać kogoś, kto chciał porzucić twoją siostrę na śmierć? No już, oddaj mi małą.
Dziewczyna spojrzała smutno na przyjaciół.
- Przepraszam - wychrypiała pchając Desi w stronę półdemona.
Retus uśmiechnął się obłąkańczo.
- A mogłaś go posłuchać.

Z tego co wiem ( dzięki komentarzom), albo nikt nie zgadł, albo zachował to dla siebie 😁 Tak czy inaczej czuję satysfakcje, że mogłam was zaskoczyć😎
Powolusiu zbliżamy się do końca, ale że teraz zaczyna się szkoła to nie wiem kiedy ten koniec faktycznie będzie 🤔
W każdym razie życzę wam na ten rok szkolny przede wszystkim przetrwania i żeby nie był on jakoś szczególnie męczący. Puki co widzimy się w komentarzach ( mam nadzieję ) i do następnego! 😘

Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz