Rozdział 1

613 52 15
                                    

Sigin

Siedziałam na schodach pałacu i patrzyłam jak moi chłopcy bawią się z dziećmi Sif, które zdążyły już ubrudzić stroje, pochodzącym z ogrodów błotem. Thurd i Magni byli bardzo chałaśliwi, uroczy, nadpobudliwi i zdecydowanie wyjątkowi, czego nie można się dziwić, wiedząc kim są ich rodzice. Starszy Magni, miał obecnie cztery latka i był, zaraz po ojcu, najsilniejszym dzieckiem jakiego widział świat. Z łatwością podnosił swoją młodszą o rok siostrę nad głowę i nie raz zgadzał się nieść ją na barana, podczas gdy śliczna blondynka o oczach Sif, śmiała się wesoło i wymachiwała nóżkami. Magni miał też moc. Nie była to może moc potężna, ale dzięki niej, był w stanie odepchnąć od siebie i siostry zagrożenie, jakim była pszczoła, czy nietoperz, chcący schronić się w jej długich włosach. Podejrzewaliśmy, że z czasem te zdolności mogą pomóc, gdy staną im na drodze istoty, znacznie większe niż wymienione powyżej, ale puki co cieszyliśmy się, że nie musimy ich wykorzystywać. Thurd też była silna, ale nie w sferze fizycznej, a intelektualnej. Była mądra, zaradna, zawsze miała plan i gdy jej brat trenował walkę drewnianym mieczem, podpowiadała mu jak prawidłowo się ustawić. Dzieci króla były wyjątkowe, ale nie tak bardzo jak moje bliźniaki i chodźbym chciała, nie mogę powiedzieć, żeby była to opinia wyłącznie kochającej matki. Całe królestwo zauważało, że chłopcy różnią się od Asów i roztaczają wokół siebię aurę, która potrafiła jednocześnie przyciągać i odpychać. Byli zupełnie jak ojciec.
- Oh Loki - westchnęłam - Czemu cię tu nie ma?
W pewnej chwili usłyszałam z dziedzińca lekkie kroki i gdy się odwróciłam, ujrzałam moją niby-siostrę Desi, w swojej codziennej, czarnej jak smoła, prostej sukience.
- Witaj - wyszeptała siadając obok mnie i wodząc wzrokiem za swoją ulubioną parką - Jak chłopcy?
Uśmiechnęłam się lekko, słysząc te słowa z jej ust, już drugi raz tego dnia. Desilla uwielbiała bliźniaki, a oni kochali ją niemal równie mocno, co bardzo ją cieszyło. Myślę jednak, że mogło się to wiązać z faktem, że obie tęskniłyśmy za moim mężem, a oni byli do niego niesamowicie podobni. Nie tylko z wyglądu. Przede wszystkim ze sposobu bycia.
- Odziedziczyli coś po tobie wogółe? - spytała żartobliwie, widząc, że znowu bacznie im się przyglądam.
- Poza brakiem nieufności wobec każdej napotkanej istoty? - prychnęłam - Nie. Nie wydaje mi się.
Dziewczyna zaśmiała się cicho i oparła o murek, którego chłód jakimś cudem wcale jej nie przeszkadzał. Zapatrzyła się też na moment w przestrzeń, przez co po raz kolejny miałam wrażenie, że jest o wiele starsza i że wie więcej niż można się  po niej spodziewać. Czarnowłosa miała dopiero 19 lat, ale jak na swój wiek była wyjątkowo dojrzała i niezależna. Track, który odzyskał życie po naszym starciu z upiornym Retusem, nie zdołał jej przekonać, żeby zamieszkała razem z nim i półgłówkiem, który nawiasem mówiąc, był jakby naszym bratem. Czy moja rodzina nie jest dziwna?
- Tak sobie pomyślałam - zaczęła niepewnie czarodziejka, wyrywając mnie przy tym z zamyślenia - Bliźniaki kończą jutro 3 lata, prawda?
Skinęłam głową z wachaniem, obawiając się do czego zmierza. Desi była bowiem jedyną osobą w Asgardzie, która nie straciła jeszcze nadziei, na odnalezienie Lokiego. Było to urocze, ale również naiwne, bo mimo że wiedziałam o jej słabości do mężczyzny, ze względu na to, że jako jedyny pomógł jej okiełznać moc, to już dawno temu powinna sobie odpuścić. Minęło zbyt wiele czasu.
- Nie sądzisz, że ich ojciec chciałby być na uroczystości? - dokończyła - W końcu należą też do niego, prawda?
Westchnęłam przeciągle.
- Minęły już 2 lata Desi - mruknęłam - Mój mąż jest sprytny. Jeśli nie chce być znaleziony, to nikt nie zdoła go odnaleść, a jeśli nawet komuś by się to udało, to zaraz znalazłby sposób, żeby uciec. On taki po prostu jest.
Czarnowłosa pokiwała głową ze smutkiem, podniosła się z miejsca i otrzepała ubrudzone pyłem ubranie. Zawód jaki dostrzegłam w jej oczach zniknął jednak niemal natychmiast.
- Kiedyś wróci - oświadczyła całkowicie pewnie - Może nawet nie długo.

Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz