Loki
To co zobaczyliśmy to ogród. Przynajmniej na początku wydawało nam się, że to ogród. Podłoże falowało miarowo sprawiając że traciliśmy stabilność, poskręcane drzewa bujały się to w jedną to w drugą stronę, niczym trawa na wietrze a kwiaty porastające całe pomieszczenie były tak egzotyczne, że nawet ja nie potrafiłem ich rozpoznać. Nie mniej jednak zachwycały.
Na środku komnaty umieszczono niewielki, owalny staw w któreho centrum leżał czarny jak smoła kamień. Ten kamień poruszył się szybko, gdy tylko podeszliśmy do brzegu.
- Czy to jest golem? - spytała Sygin odsuwając się od oka i patrząc na Samuala z przerażeniem - Błagam powiec, że to nie jest golem! Powiec, że nie stoimy na twarzy wielkiego, pozbawionego rozumu potwora!
Chłopak uśmiechnął się lekko.
- Chyba nie chcesz żebym kłamał - zachichotał. Przyjrzałem się istocie, tak dobitnie przypominającej ogród i dostrzegłem, że tak naprawdę jest to ogromny człowiek. Chociaż nie. Bardziej pierwowzór człowieka.
Istota ludzka stworzona przez synów Bora z porzuconej kłody znalezionej podczas wędrówki, była przecież z początku pozbawiona wszelkich darów. Nie miała duszy, intelektu czy zmysłów oraz przede wszystkim nie umiała sama o siebie zadbać. Nazwa ,,Golem" powstała jednak gdzie indziej. Bogowie nie lubią nazywać nieudanych eksperymentów.
- Dobrze rozumiem? - spytała Desi przybliżając się do "stawu" jeszcze bardziej niż ja - Stoimy na twarzy wielkiego człeko-podobnego stwora, który w każdej chwili może nas zrzucić albo połknąć? - Samuel pokiwał głową - Ale odlot! Czemu nie mówiłeś wcześniej?
Zaśmiałem się mimowolnie. Czarnowłosa zdecydowanie była moją ulubienicą a jej wspaniały entuzjazm udzielał się chyba każdemu. Stojąca nieopodal Lin nie podzielała jednak mojego zdania a jej wielce wymowne spojrzenie mówiło samo za siebie. Zdecydowanie wolała ludzi w ich skończonej formie. Nie byli wówczas tak szeroko nieobliczalni i co za tym idzie niebezpieczni. Nie byli mną.
- Zgaduję, że golem jest czegoś strażnikiem - domyśliłem się - To dla tego czegoś tu jesteśmy i narażamy się na pożarcie. Jest tu coś co zaprowadzi nas do Heid, naszego wężowatego przyjaciela i do mo...i do dzieci. To o to w tym wszystkim chodzi.
Wan skinął głową po raz drugi a ja uchwyciłem uważne spojrzenie białowłosej. Zdecydowanie nie udawała jakoby umknęło jej moje zawachanie, więc mogłem być pewien iż w najbliższym czasie może dojść między nami do kolejnej przykrej rozmowy. Nie byłem jednak pewien czy nie skończy się ona tragedią. Po takim czasie nasza więź mogła się osłabić.
- Oświecicie mnie? - poprosiła Desi trzepocząc rzęsami z udawaną słodyczą. Zdziwiłbym się gdyby powstrzymała się od jakiegokolwiek komentarza, bo wprost uwielbiała sprowadzać nas na ziemię. Czasem było to nawet przydatne a zwłaszcza wtedy, gdy mieliśmy ważniejsze rzeczy na głowie niż roztrząsanie beznadziei istnienia. Wtedy pomagła.
- Jasne - powiedział kolorowooki ignorując jej prowokacyjne zachowanie - Pamiętacie źródło mądrości w którym Odyn zostawił swoje prawe oko?
Wszyscy pokiwaliśmy głowami. Legenda opowiadana przez mojego opiekuna obeszła świat w zastraszającym tępie i nim skończyłem 5 lat uchodziła już za fakt. Bóg mądrości, wspaniały Odyn... Nic dziwnego, że został władcą wszystkich 9-ciu światów, skoro jego kłamstwa tak szybko stawały się prawdą. Ludzie zapomnieli już nawet, że dokopał się do tronu w wyjątkowo brutalny sposób, bo w zamian rozdał im w swojej "hojności" połowe Asgardzkiego złota. I to mnie nazywacie najochydniejszym kłamcą? Ja przynajmniej mam jakieś zasady!
- Po jego intrydze - ciągnął Samuel patrząc na nas z jakimś wstydem i nie dostrzegając kolejnego ruchu źrenicy - zostało ono przeniesione do świata, w którym mądrość nie jest nawet w połowie tak ceniona jak wygoda czy dostatek. Teraz znajduję się tutaj. Zabawne prawda?
Nikt nie odpowiedział. Pozbawieni ufności pielgrzymi czekali na moją ocenę a ja widząc to nie mogłem powstrzymać przepełnionego rezygnacją westchnienia. Bycie bogiem kłamstw czasami niesłychanie nuży.
- W sumię to ma sens - przyznałem ciągnąc Desi z dala od niespokojnego oka - Najlepszymi strażnikami są ci którym nie zależy na skarbie.Wypadało coś wstawić więc oto jest🍷 Czy dobre, to już sami oceńcie. Mam nadzieję, że tak wiele nawiązań do mitologii nordyckiej (pomijając golema, który jest postacią z biblii) nie zniechęciła was do tej historii😅 Czekam na komentarze i do następnego!
CZYTASZ
Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]
Fanfiction- Przypomnij mi dlaczego się na to zgodziłem? - Bo nie miałeś wyjścia- odparł Thor. *** Tom I - 56 części + epilog i prolog. Tom II - 36 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom III - 44 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom IV - 40 części...