Czrń i przebłysk czerwieni, pazury, kły i ostrza. Wokół krzyki, trzask ognia i łamanych kości oraz odgłos rozrywania ciał i ujadania piekielnych psów. Wszystko wiruje, przewraca się na drógą stronę, zbliża i oddala, by nagle stanąć w miejscu i pokazać to co ma w sobie najstraszniejsze.
***
Obudziłem się z krzykiem i cały zlany potem. Dyszałem ciężko i drżałem na całym ciele, a umysł dalej nie mógł pojąć prostego faktu, że to był tylko sen. Zacisnąłem mocno powieki oraz pięści i zacząłem głęboko oddychać opanowójąc dreszcze i uspokajając się nieco.
To sen. To tylko sen. To się znowu nie dzieje. To tylko senna mara.
Podniosłem się chwiejnie na nogi i podtrzymując ściany dotarłem do łazienki. Zdjąłem z siebię ubranie, odkręciłem wodę i pozwoliłem by oblała mnie lodowata rozkosz. Nie przybrałem postaci Jotuna, bo odkąd moje moce się połączyły, zacząłem nad tym panować. Nad wszystkim zacząłem panować, a przynajmniej tak mi się zdawało. Powróciły do mnie wydarzenia poprzedniego dnia i to czego się dowiedziałem. Zakręciłem wodę, wytarłem się i owinąwszy ręcznik na biodrach wróciłem do komnaty gdzie na łóżku siedziała znajoma postać.
- Połączenie?
- Połączenie - potwierdziła, a ja westchnąłem i ignorując pełne troski spojrzenie białowłosej podszedłem do szafy, by wyjąć z niej ubranie.
- To nie jest zwykły koszmar - wyszeptała - tak mocny sygnał otrzymuję tylko gdy atakują cię wyjątkowo bolesne wspomnienia.
Milczałem.
Założyłem na siebię szatę i zacząłem rozczesywać włosy dalej ignorując siedzącą na łóżku nażeczoną.
- Co to było Loki?
Wstała i podeszła do mnie stanowczo. Wyjęła mi z ręki grzebień, chwyciła moje dłonie i patrzyła prosto w oczy bez cienia strachu, czy niepewności. Tylko troska i miłość.
- To tylko sen - odparłem - Zwykły sen. W porównaniu ze wszystkim co ostatnio mnie spotyka nie jest niczym istotnym i nie powinnaś się tym martwić.
- O czymś mi nie mówisz Loki, o wielu rzeczach mi nie mówisz.
Usiedliśmy na łóżku naprzeciw siebię tak jak to robiliśmy gdy byliśmy dziećmi, dalej trzymając się za ręce. Jej dotyk działał kojąco na moje zszarpane nerwy, a troska jaką mnie dażyła sprawiała, że czułem ciepło na sercu.
- Jesteś wspaniała - powiedziałem gładząc kciukiem miękką skurę jej dłoni - Zawsze się troszczysz, miomo że nie musisz.
- Jak to nie muszę? - zaśmiała się - Jesteś moim narzeczonym. O kogo mam się martwić?
Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją do swojej piersi. Zaciągnąłem się jej słodkim zapachem i cieszyłem się z tej bliskości i ciszy. Siedzieliśmy tak chwilę, ale w końcu Lin odsunęła się odrobinę nie puszczając jednak mojej dłoni i spojrzała na mnie zdeterminowana.
- Mów. Co ci się przypomniało?
Westchnąłem i wysłałem dziewczynie smutny uśmiech.
- Moja śmierć - odparłem.😍😍Co wy ze mną robicie?😍😍
Dzięki, dzięki, dzięki!!!
Komentarze ( moja miłość ) mile widziane 😊
CZYTASZ
Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]
Fanfiction- Przypomnij mi dlaczego się na to zgodziłem? - Bo nie miałeś wyjścia- odparł Thor. *** Tom I - 56 części + epilog i prolog. Tom II - 36 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom III - 44 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom IV - 40 części...