Bifrost nie był jedynym przejściem na inne planety, ale nikt poza mną nie znał ich wszystkich. Jako dziecko lubiłem odkrywać nowe miejsca, znikać, szukać, doprowadzając tym samym Friggę do białej gorączki. Próbowała zamykać mnie w pokoju, stawiać nade mną straż, ale za każdym razem znajdowałem jakiś sposób żeby się wymknąć, więc w końcu odpuściła. Przemierzyłem góry Tyresu i wodospad przeznaczenia, by wreszcie wkroczyć do starego portalu. Nie używałem go odkąd skończyłem 12 lat, bo prowadził w dość nieprzyjemne miejsce zwane Areą. Byłem tam tylko 2 razy, ale za drugim razem nie była to dobrowolna wizyta.
Jedno uderzenie serca i już stałem w ogromnej podziemnej komnacie, której jedynym wyposażeniem były potężne kolumny i skalny krąg wokół którego zebrały się wiekowe kobiety w czarnych płaszczach z kapturem.
- Kogo ja widzę - usłyszałem ochrypły głos w swojej głowie i chwilę później jedna ze staruch odłączyła się od sióstr - Nasz uciekinier. Nie martwisz się, że znów przykujemy cię do skały?
- Nie jesteście na tyle głupie - mruknąłem- Wiecie co się dzieje i że jestem potrzebny.
- Może i tak - przyznała - Czemu zawdzięczamy twoją wizytę?
- Chcę wiedzieć, która z was przepowiedziała klątwę Lady Sigyn.
Skrzywiłem się wypowiadając tytół białowłosej, bo gdy ostatnio ją tak nazwałem przecieła mi mieczem ramię.
Kobiety wymieniły porozumiewawcze spojrzenia i chwilę później od kręgu odłączyła się druga strażniczka.
Podeszła do mnie, zdjęła kaptur i spojrzała wzrokiem pełnym wyższości.
- Co chcesz wiedzieć?
- Klątwa ma się niedługo spełnić, prawda?
- Owszem.
- Co się stanie?
- Tego nie mogę zdradzić.
- Mogę jakoś powstrzymać tę klątwe?
- Przeznaczenia nie można powstrzymać.
- Litości! - zawołałem - Robiłyście to setki razy, ja robiłem to setki razy. Nawet Odyn uciekł dwukrotnie od przeznaczenia.
- Czas się zmienił, czas przeminął - zaskandował krąg - Król wszechświata dawno zginął. Świat się chwieje, a czas pędzi, nikt nie złmie tej przysięgi. Ta dziewczyna wnet wypełni zapisane sobie księgi, strąci Asgard w otchłań, Wielki, los usłyszy dawne jęki.
Ludzie świata, wy są biedni.
Nie zatrzymasz przepowiedni!
Ziemia zaczęła się trząść i pękać.
- Odejdź książe - poleciła przywódczyni - Uzyskałeś odpowiedź.
Zrobiłem krok w tył, ale nie zamierzałem tak szybko odchodzić.
- Musi być jakieś wyjście! - zawołałem.
- Nie ma. Nie ma. Nie ma. Nie ma.
- Odejdź! Odejdź! Odejdź! Odejdź!
- I nie wracaj! - krzyk pradawnych głosów rozsadzał mi głowę, a fala dawnej mocy odepchnęła mnie z taką siłą, że aż mnie zamroczyło.
Otworzyłem oczy i ujrzałem nad sobą Asgardzkie niebo. Natychmiast poderwałem się na nogi z zamiarem powrotu do Arei, ale jaskinia w której znajdował się portal została zasypana.
CZYTASZ
Nowe życie - Loki [ ZAKOŃCZONE ]
Fanfiction- Przypomnij mi dlaczego się na to zgodziłem? - Bo nie miałeś wyjścia- odparł Thor. *** Tom I - 56 części + epilog i prolog. Tom II - 36 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom III - 44 części + epilog, prolog i wprowadzenie. Tom IV - 40 części...