Azusa |Miłość gnie jak burza|

4.4K 218 48
                                    

Dedykuje ten shot dla AnimowanaChanSan

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

(K/w) - Kolor włosów

Już zmierzałaś w stronę szatni kiedy to ktoś delikatnie złapał cię za ramię tym samym zatrzymując cię. Szybko się odwróciłaś i ujrzałaś swojego wychowawcę.

- (T/i) mogę cię o coś poprosić? - Zapytał zestresowany nauczyciel.

- Tak... O co chodzi?

- Czy mogłabyś zanieść te dokumenty panu Rukiemu Mukami? Strasznie się śpieszę, a na dodatek już go nie ma w szkole. - Nauczyciel poprawił okulary. Spojrzałaś na niego z lekkim zaciekawieniem. Szczerze to chciałaś gdzie mieszkają Mukami więc się szeroko uśmiechnęłaś.

- Pewnie zaniosę mu te papiery! - Szybko wzięłaś od nauczyciela papiery i pognałaś w stronę wyjścia. Kątem oka zobaczyłaś jak nauczyciel się uśmiecha i kiwa głową. Wiedziałaś jedynie gdzie mieszkają, ale nigdy nie widziałaś ich domu. A dowiedziałaś się gdzie mieszkają gdyż kiedyś na przerwie podsłuchałaś ich jak rozmawiali z nauczycielem. Byłaś takim małym ninja! Pognałaś jak najszybciej mogłaś, a po kilku minutach byłaś pod wielką willą. Nie mogłaś się pomylić gdyż był to jedyny dom w okolicy. Podbiegłaś pod masywne drzwi i zapukałaś. Po kilku sekundach czekania otworzył Ci... Azusa Mukami. Lekko się zdezorientowałaś bo myślałaś że otworzy Ci akurat Ruki.

- Cześć... Ja chciałam dać Rukiemu papiery od nauczyciela... - Uśmiechnęłaś się szeroko.

- Och... Rukiego nie ma... - Nagle na swoich (K/w) włosach poczułaś małe krople wody. Po chwili krople robiły się większe i zrozumiałaś że zaczyna padać. Do swojego domu miałaś daleko i jeszcze zauważyłaś że zaczęło grzmieć. Bałaś się burz, ale nikomu się nigdy nie przyznałaś. - Może lepiej... Wejdź... - Azusa złapał za twoją dłoń i pociągnął w głąb swego domu. Na twoich policzkach pojawiły się małe rumieńce. Chłopak po chwili jednak puścił twoją rękę jak tylko dotarliście do salonu. - Usiądź... Poczekamy aż burza... Przejdzie... - Chciałaś odmówić ponieważ bałaś się że dowie się że boisz się burz i to rozpowie wszystkim, ale też nie chciałaś wracać do domu w taką pogodę. Usiadłaś na kanapie i zaczęłaś rozglądać się po pokoju. Nie spodziewałaś się że tak właśnie żyją bracia Mukami. Przez chwilę poczułaś się lekko zazdrosna że ty tak nie mieszkasz. 

- Macie bardzo ładny dom. - Nadal się rozglądałaś po pokoju.

- D-dziękuje... 

- Czemu mówisz czasami tak niewyraźnie albo Ci się głos łamie? - Zapytałaś gdyż zawsze gryzło cię to pytanie.

- Jakoś tak mam... - Nagle zaczął bawić się swoimi bandażami. Zauważyłaś wtedy że ma tak wiele blizn. Z zdziwieniem się mu przyglądałaś.

- Skąd masz te wszystkie rany? - Przysunęłaś się do niego bliżej. Chwyciłaś jego rękę i zaczęłaś oglądać jego blizny. Szybko podniosłaś wzrok, ale głowa została w tym samym miejscu. Zauważyłaś jak się rumieni.

- Lubię się... Ciąć... - Jego odpowiedź cię zwaliła z nóg. Szybko popatrzyłaś się mu prosto w oczy. Wiedziałaś że nie kłamał.

- Ale jak taki przystojny chłopak jak ty może się ciąć? - Po chwili zdałaś sprawę co powiedziałaś. Na twarzy Azusy pojawiły się już większe rumieńce, a twoja twarz stała się czerwona. Szybko odsunęłaś się na drugi koniec kanapy. Zakryłaś swoją twarz swoimi rękami. Po chwili w całym domu było słychać głośne grzmotnięcie pioruna.

- AAAAAAAAAA! - Wrzasnęłaś jak najgłośniej mogłaś. Po chwili poczułaś jak tulisz się do czegoś nawet miękkiego. Szybko otworzyłaś swoje (K/o) oczy. To co ujrzałaś zwaliło cię z nóg drugi raz. Przytuliłaś się do Azusy, ale jakimś cudem puściłaś się go dopiero po kilku sekundach.

- Boisz się... Burz?

- NIE! NIE! NIE! NIE! Ja się burz nie boję! - Zaczęłaś machać rękami na wszystkie strony.

- To czemu... Się trzęsiesz?

- Bo mi zimno. - Nagle kolejny grzmot. Byłaś już blada jak ściana, a trzęsłaś się bardziej. Nagle Azusa cię mocno przytulił. Poczułaś się taka bezpieczna. Odwzajemniłaś uścisk. I kolejny grzmot. Mocniej wtuliłaś się w chłopaka. Chłopak przerwał uścisk aby zrobić coś niespodziewanego. Pocałował cię w usta. Odwzajemniłaś pocałunek.

- Ooo Azusa nie wiedziałem że masz dziewczynę? - W progach drzwi stanął Kou. Strasznie się zaczerwieniłaś. Zauważyłaś jak do domu wchodzą pozostali bracia. Szybko wstałaś z kanapy i szybkim krokiem podeszłaś do Rukiego.

- To są papiery które miał dać Ci nauczyciel... Ale ciebie nie było w szkole... I... Po prostu trzymaj. - Szybko podeszłaś do chłopaka i wręczyłaś mu papiery po czym wyszłaś z domu. Szybko pobiegłaś do domu. 

Time skipe

Poszłaś do szkoły. Dopiero kiedy przyszłaś do szkoły okazało się że nie masz pierwszej lekcji. Nie miałaś co robić więc poszłaś do biblioteki. Nie lubiłaś tego miejsca, ale jest tam tak cicho że można posłuchać muzyki. Usiadłaś na parapecie i włożyłaś słuchawki do uszu. Nikogo poza tobą nie było w bibliotece. Zamknęłaś oczy i zaczęłaś marzyć. Twoje myśli szły w jednym kierunku. W kierunku chłopaka z którym się wczoraj całowałaś. Nagle otworzyłaś szeroko oczy.

- Czemu ja o nim myślę? - Chwyciłaś się za głowę. Popatrzyłaś się przez okno. Jedynie co widziałaś to miasto.

- (T/i) możemy porozmawiać...? - W oknie zobaczyłaś odbicie Azusy. Twoje policzki stały się pod kolor czerwonego. Odwróciłaś głowę i spojrzałaś na niego wzrokiem "Proszę wybacz mi".

- Nie mamy o czym rozmawiać... To co było wczoraj to... - Powoli poszłaś w stronę wyjścia. Ominęłaś chłopaka szerokim łukiem. Nagle poczułaś jak ktoś przybija (Nie wiedziałam jak to napisać~ autorka). Azusa trzymał cię za nadgarstki. Nie mogłaś się ruszyć.- Azusa puść mnie!

- Więc to co było wczoraj się nie liczyło? Nic dla ciebie nie znaczę? - Mówił tak płynnie, ale jednocześnie był zły.

- Azusa... Ja... To co było wczoraj to... Ja naprawdę coś do ciebie poczułam... Ale pewnie ty tego nie czujesz... - Z twoich (K/o) oczu poleciały łzy. Naprawdę zaczęłaś coś do niego czuć. Nagle Azusa wpił się w twoje usta. Przestał cię trzymać za nadgarstki tylko objął cię w tali. Przewał pocałunek i przestał cię tulić. Odsunął się od ciebie i ukląkł tak jakby się Ci oświadczał. Chwycił twą rękę i zaczął mówić.

- Czy ty (T/i) zechcesz sprawić mi przyjemność i zostaniesz mą dziewczyną? - Ucałował cię w twą rękę. Łzy nie przestawały lecieć Ci z oczy. Zakryłaś usta specjalnie aby nie krzyknąć z radości.

- Daj mi się zastanowić... Pewnie że tak. - Uklękłaś przed nim i go mocno przytuliłaś. To był najpiękniejszy początek dnia jaki kiedykolwiek przeżyłaś.    

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz