Zadedykowane dla @Shi_Shadow
(K/o) - Kolor oczu
(K/k) - Kolor koszulki
(T/i) - Twoje imię
Chodziłaś po korytarzach rezydencji, a twoje palce jeździły po ścianie. Ile to już jesteś w tej rezydencji? Sama nie wiesz... Tęskniłaś za domem, mamą, tatą, znajomymi... Ale nawet nie mogłaś do nich zadzwonić. Westchnęłaś głośno.
- Ile muszę jeszcze tu siedzieć...? - Nagle wpadłaś na kogoś.
Spojrzałaś do góry i twoje (K/o) spotkały się z zielonymi i zarazem kocimi oczami.
- Och... Ayato... - Spuściłaś głowę, ale i tak wiedziałaś, że się uśmiecha.
- Co jest Chichinashi? Znów masz doła? - Zaśmiał się gdyż od zawsze bawiła go twoja sytuacja.
- Ha ha ha... Bardzo śmieszne. - Jeszcze raz podniosłaś wzrok.
Nie spuszczał z ciebie wzroku. Był w ciebie taki zapatrzony, jak nigdy. Na jego twarzy pojawił szyderczy uśmiech. Pochylił się i jednym sprawnym ruchem przewiesił cię przez ramię.
- Wiesz co? Głodny się zrobiłem, ale nie będę tego robił tutaj. - Zaczął iść w stronę swojego pokoju. Ty natomiast chciałaś się wyrwać i zaczęłaś go kopać.
- Puszczaj mnie! Puszczaj! - To jednak na nic się nie zdało. Wszedł do pokoju razem z tobą.
Nagle rzucił cię na jedną z kanap i od razu zawisł nad tobą.
- Jeśli nie będziesz się szarpać, to nie będzie tak boleć. - Westchnęłaś cicho i odwróciłaś głowę w inną stronę.
Wampir przybliżył swoją twarz do twojej szyji. Czułaś jak jego oddech uderza o twoją skórę. I znów to nie miłe ukłucie. Pił bardzo zachłannie. Po pewnym czasie zaczęłaś czuć brak sił.
- Ayato... Przestań... - Dziwne, ale chłopak oderwał się od ciebie.
Palcami przejechał po twojej szyji, przez co przeszły cię dreszcze.
- Jesteś taka bezbronna. Chyba wykorzystam okazję. - W ciągu kilku sekund pozbył się twojej (K/k) koszulki.
Pisnęłaś przerażona. Chciałaś się zakryć, ale Ayato złapał cię za nadgarstki i przyszilił do kanapy jedną ręką. Drugą ręką zaczął ściągać twoje spodnie. Kopałaś nogami jak opętana, ale to nie pomogło. Znowu!
- Nie uciekniesz Ore-samie. Jestem za silny dla ciebie. - Polizał cię po biuście.
W oczach pojawiły Ci się łzy. Uśmiech Ayato w ogóle nie znikał z jego twarzy. Pozbył się twojego stanika i przez chwilę wydawał się być taki... Zawieszony.
- Ty to jednak nie jesteś Chichinashi. - Puścił twoje nadgarstki i rękoma zaczął ściskać w twoje piersi.
- Ach~! Ayato! - Krzyknęłaś jego imię.
- Krzycz moje imię. Krzycz, że jesteś moją! - Zrozumiałaś, że to robi mu przyjemność więc się zamknęłaś.
Zdarł z ciebie twoje majteczki i byłaś całkowicie naga. Zakryłaś się dłońmi jednak i tak wampir patrzył na ciebie. Oblizał wargi i szybko zaczął się rozbierać. Chwilę później oboje byliście nadzy. Zlustrowałaś go szybko i byłaś zachwycona jego budową ciała i nie tylko.
- Widzę, że Ci się podobam~ - Wszedł w ciebie bez ostrzeżenia.
Krzyknęłaś z bólu, a z twojej dziurki poleciała krew. Wampir stał ogłupiał i się nie ruszał.
- Ty byłaś dziewicą?!
- Tak...! Debilu... - Po twoich policzkach płynęły łzy.
- No prosze. Będę pierwszym! - Po mimo tego, że się szeroko uśmiechał to było widać po jego oczach, że jest chwilowo zmieszany.
Zaczął się poruszać, sprawiając Ci tym samym ból. Na szczęście ból nie trwał długo, a to chwili mogłaś poczuć przyjemność, jednak... To nie była ta przyjemność którą sobie wyobrażałaś. Ayato przyspieszył i widać to było po nim, że mu to przyjemność sprawia. Pochylił się nad tobą i wygryzł się w twoją pierś.
- Ach! Ayato! - Chciałaś go uderzyć w głowę, ale se odpuściłaś.
Pił krew, ale oderwał się i zaczął uciskać twoją drugą pierś. Pieprzył cię jeszcze mocniej. W końcu poczułaś szczytowanie, a zaraz po tobie wampir. Opadł na twoje ciało, a ty zmęczona nie dałaś radę go zepchnąć. Czułaś jego oddech na swojej szyji.
*timeskiep*
Od gwałtu minęło już dwa tygodnie. Zaczęłaś się źle czuć. Naprawdę źle. Zaczęłaś nawet podejrzewać, że... Że jesteś w ciąży. Nawet po kryjomu kupiłaś test ciążowy i właśnie miałaś go zrobić. Szybko udałaś się do łazienki i po chwili widziałaś wyniki. Niestety... Twoje obawy się sprawdziły. Czyli ten rudy sadysta będzie ojcem twojego dziecka. Nie mogłaś tego przed nim ukrywać więc udałaś się do niego. Niepewnie weszłaś do jego pokoju.
- Ach! (T/i)! - Podszedł do ciebie i delikatnie ucałował w policzek. Czemu się tak dziwnie zachowuje?
No bo od czasu gwałtu, stwierdził, że jesteś już jego. Więc on zachowuje się tak jak na chłopaka przystało. Chociaż czasami to coś mu nie wychodzi to i tak śmiejesz sie z niego i go poprawiasz.
- Słuchaj Ayato... Mam Ci coś ważnego do powiedzenia. - W twoich (K/o) oczach pojawiły się łzy. - Jestem w... Ciąży.
Starałaś się to powiedzieć jak naj ciszej, ale i tak wampir cię usłyszał.
- CIĄŻA?! - Chyba pierwszy raz widziałaś w jego oczach panikę.
- Tak. - Pokazałaś mu test ciążowy. Bałaś się, że zaraz Ci zrobi jakąś krzywdę, ale tak się nie stało.
Jedynie przytulił cię mocno. Nawet bardzo mocno. Wtuliłaś się w niego.
- Spokojnie. Ore-sama da rade! - Uśmiechnełaś się i jeszcze bardziej wtuliła.
Pierwszy shot od dawna. Macie i się cieszcie, lub nie.
CZYTASZ
Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]
RandomTutaj będą pojawiały się one shoty z anime Diabolik Lovers. Pewnie się już do myśleliście po tytule. Będą tu pojawiały się takie postacie jak: Na pierwszym miejscu ty 😘 ❤Shuu Sakamaki ❤Reiji Sakamaki ❤Laito Sakamaki ❤Kanato Sakamaki ❤Ayato Sakamaki...