Azusa |Pocałunek w świetle fajerwerków|

2.9K 135 10
                                    

Dedykuję shocik pani Zoe_Suffer

(W/p) - Wymyślone przezwisko

(K/w) - Kolor włosów

(K/k) - Kolor koszuli

(K/s) - Kolor sukienki

Nowy rok już jutro! (Ja naprawdę jestem w tyle...) Radosna nie mogłaś się powstrzymać aby nie skakać po całym swoim pokoju, a zwłaszcza że razem z Kou robicie niespodziankę dla jego braci. Już dzisiaj mieliście zacząć gdyż reszta braci jedzie na jeden dzień do SPA. Kou jest dla ciebie jak brat, a jego braci traktujesz tak samo, tylko Azusa nieźle zawrócił Ci w głowie.

- (W/p) co tak skaczesz? Jeszcze nie pojechali. Musisz być spokojniejsza. - Do twojego pokoju wszedł blondyn.

- Wiem, ale nie mogę się doczekać aż w końcu zaczniemy robić te dekoracje, ciasta... Ogółem całą niespodziankę. - Usiadłaś na łóżku, ale ciągle bawiłaś się kosmykiem swoich (K/w) włosów.

- Hej! Zejdzicie na dół. Musimy się z wami pożegnać. - Głos Yumy od razu zmusił was do wyjścia z pokoju. Zeszłaś z łóżka i podeszłaś do wampira. Kou chwycił twą dłoń i telrportowaliście się do salonu.

- Dobra... Postaramy się przyjechać tak przed 23. Abyśmy mogli spędzić razem te ostatnie chwile w tym roku. - Skończył mówić Ruki.

- Spoko!

- Nie rozwalcie chaty. Chcemy do czegoś wracać. - Powiedział Yuma uśmiechając się do was.

- Całej chyba nam się nie uda, w tak krótkim czasie. - Powiedziałaś żartobliwie przez co trochę rozluźniłaś atmosferę.

- Dobra. To my spadamy. Nara. - Powiedzieli wychodząc z domu. Zostaliście sami. Zdani na siebie, ale w końcu na to czekaliście.

- Od czego zaczniemy? - Zapytał Kou drapiąc się po głowie.

- Może od ciastek? Je się długo robi i jeszcze dłużej dekoruje.

- Dobra. Chodźmy do kuchni. - Chłopak ruszył, a ty za nim. Szybko dotarliście do pomieszczenia i zaczęliście przeszukiwać pułki i szuflady. W końcu znaleźliście to czego szukaliście. Wzieliście się do roboty.

Podczas prób zrobienia idealnych kształtów, Kou czasu czas rzucał w ciebie mąką. Ty się mu odwdzięczałaś tym samym, przez co wybuchła nie mała wojna, która zakończyła się śmiechem i sprzątaniem, ale było zabawnie. Gdy skończyliście robić z ciasta pojedyncze, jeszcze nie upieczone formy ciastek, włorzyliście je do piekarnika i czekaliście aż się upieczą. Kiedy się uciekły przyszedł czas na... Dekorowanie! W przeciągu dwóch godzin udało wam się udekorować prawie wszystkie.

- Te powinniśmy udekorować ich imionami. - Wskazałaś na trzy duże ciasta w kształcie serc.

- Dobra. - Kou wziął jedno u powoli zaczął pisać imię Ruki. Ty wzięłaś jedno i zaczęłaś pisać imię Yuma. Gdy tylko skończyłaś wzięłaś kolejne i rym razem napisałaś Azusa.

- Kou... A jak myślisz, czy ja się podobam Azusie?

- Pewnie tak! Jesteś ładna, miła i zabawna. Według mnie powinnaś mu powiedzieć co do niego czujesz podczas gdy będą fajerwerki z okazji nowego roku.
- Tak myślisz?

- Pewnie! Jeszcze mi za to podziękujesz. - Uśmiechnęłaś się i zaczęłaś układać wszystkie ciastka na blaszce. Po skończeniu roboty postanowiłaś położyć się spać. Szybko pobiegłaś do pokoju i ubrałaś na siebie (K/k) koszulę nocną. Położyłaś się i zasnęłaś.

Obudziłaś się rano. Czułaś jakbyś się ruszać nie mogła. Odwróciłaś głowę do tyłu, jak najlepiej mogłaś, i zobaczyłaś blondyna który wtula się w ciebie. Nie byłaś tym zaskoczona gdyż on zawsze tak robi kiedy późno idzie spać i nie może zasnąć.

- Kou wstawaj... Dzisiaj musimy zacząć robić te wszystkie porządki i nie tylko... - Powiedziałaś spokojnym głosem.

- Jeszcze pięć minut, mamo. - Znów śmiesznie gadał. Zdjęłaś jego ręce ze swojej tali i podeszłaś do swojej szafy.

Wzięłaś piękną, (K/s) sukienkę która na górze jest biała, a im idzie bardziej w dół wtedy kolor jest bardziej intensywniejszy. Gdy tylko wróciłaś z łazienki zauważyłaś że wampir zniknął. Zeszłaś na dół i od razu poczułaś zapach naleśników. Poszłaś do kuchni i zobaczyłaś jak Kou bawi się z naleśnikami.

- Śniadanie mistrzów zaraz będzie podane do stołu. Prosimy o zajęcie swoich miejsc. - Powiedział Kou, a ty się lekko uśmiałaś i poszłaś do jadalni. Usiadłaś na swoim miejscu, a po chwili śniadanie zostało podane do stołu. Od razy zabrałaś się za zjedzenie posiłku. - I jak? - Wampir siadł na przeciwko ciebie.

- Dobre! - Powiedziałaś z lekko zapchaną buzią (Ktoś tu jest nie kulturalny przy stole). Po chwili po naleśnikach zostały tylko okruszki. - Dobra zajmijmy się dekorowaniem domu.

Szybko zabraliście się do roboty. Do wieczora męczyliście się z wysprzątaniem domu i udekorowaniem go. Szybko jeszcze zorganizowaliście się ze sobą. Powoli dochodziła 23. Chłopaków jeszcze nie było. Jednak po chwili do waszych uszu doszedł dźwięk dzwonka do drzwi. Szybko Kou pobiegł by otworzyć drzwi swoim braciom.

- Wow. - Od razu gdy weszli usłyszeliście pierwsze ich słowa. - Sami tak udekorowaliście dom.

- Tak. - Opowiedział Kou, a ty poleciałaś po ciastka. Po chwili wróciłaś z pełną tacą.

- Bierzcie! - Powiedziałaś przybliżając tacę do nich. Każdy wziął ciastko ze swoim imieniem.

- Dobre... - Powiedział Azusa zajadając się ciastkiem.

Time Skipe

- Zaraz będzie nowy rok. Chodźmy na zewnątrz. - Szybko poleciałaś po kurtkę, a za tobą cała reszta. Po chwili wszyscy obecni byli na dworze.

- Dobra. Możemy odliczać. - I powoli zaczęliście odliczać. Ty przerwałaś swoje odliczanie tylko po to aby pocałować Azuse. Gdy tylko złączyłaś wasze usta na niebie pojawiły się kolorowe wzory. Poczułaś jak Azusa obejmuje cię w tali, a ty wystawiłaś za siebie rękę tak jakbyś chciała dostać coś. Ale zamiast coś dostać to Kou przybił Ci piątkę. Przerwaliście pocałunek i zaczęliście oglądać fajerwerki, przytuleni do siebie.

Dzień dobry. Przybyłam do was z nowym shotem. Mam nadzieje że podobało wam się. A jeśli tak to muszę mieć pewność że wam się podobało. Nie żądam od was gwiazdek ani komentarzy jakby co.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz