Kou/Lemon/Male Yandere

3K 130 28
                                    

Z dedykacją dla @_ReiChan_

(I/p) - Imię przyjaciela

(T/i) - Twoje imię

Siedziałaś na ławce i przeglądałaś coś w telefonie. Na korytarzach było wyjątkowo cicho i spokojnie. To aż cię zadziwiało, ale starałaś się tym nie przejmować. 

- Och! M Neko-chan~! - Poczułaś jak czyjeś ręce oplatają cię w talii. Uśmiechnęłaś się lekko i spojrzałaś na chłopaka.

- Witaj Kou. - Ucałowałaś go mocno w policzek, a na twarzy wampira pojawił się wielki uśmiech. - Gdzie podziały się wszystkie twoje fanki? 

- Udało mi się je zgubić. - Zaśmiał się cicho, po czym zaczął całować cię po policzkach i żuchwie. 

- Kou~! - Zachichotałaś cicho. - To  łaskocze!

Jego dłonie jeździły po twojej talii, a pocałunki schodziły niżej, na twoją szyję. Kątem oka zauważyłaś, że dobrze znajoma Ci sylwetka, podąża w twoją stronę. Delikatnie odsunęłaś od siebie wampira.

- Co się stało? - Zapytał zdziwiony, a ty delikatnie ucałowałaś go w nos.

- Mój przyjaciel idzie. - Wstałaś i podeszłaś do (I/p). Przytuliliście się mocno, co spowodowało zazdrość u twojego chłopaka. 

- Witaj (T/i)-chan. Dawno cię nie widziałem. - Zaśmiał się, ale jego dłonie dalej spoczywały na twojej talii, a ty czułaś na sobie wzrok Kou.

- Bardzo dawno... Wczoraj. - Odsunęłaś się od niego i dopiero w tej chwili, twój kumpel zauważył Kou.

- Siema Kou! - Chłopak nic nie odpowiedział tylko wstał i objął cię w talii. Wampir taki jest w stosunku do każdego. KAŻDEGO. Nawet do swoich braci.

Zaczęliście ze sobą rozmawiać. Oczywiście rozmawiałaś tylko ty i (I/p). Kou wolał się... Do tego nie mieszać do tego. Nagle zadzwonił dzwonek. Westchnęłaś cicho i udałaś się razem z blondynem do klasy.

*timeskipe*

Szłaś spokojnie korytarzem. Było już pusto, a Kou powiedział, że będzie czekał na ciebie przed szkołą. Nagle poczułaś jak ktoś łapię cię za dłoń i przyciąga do siebie. Odwróciłaś się gwałtownie, a twoim oczom ukazał się (I/p).

- Huh? (I/p) co ty jeszcze robisz w szkole? - Chłopak nic nie odpowiedział tylko przyszpilił cię do ściany, bardzo mocno trzymając za twoje nadgarstki. 

Zdziwiłaś się mocno, ale to nie był jeden powód który miał wprawić cię w zdziwienie. Chłopak wpił się w twoje usta. Zaczęłaś się wiercić, tak aby jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Niestety, ale nie mogłaś tego zrobić. Nagle ktoś odepchnął (I/p) od ciebie, a ty mogłaś poczuć się wolna. Spojrzałaś na swego bohatera i okazał się nim nie kto inny jak Kou!

- Łapy precz od niej, jebany skurwielu! - Wampir warknął na chłopaka. Gdy blondyn miał uderzyć (I/p) z pięści w twarz, ty zatrzymałaś go, łapiąc za jego dłoń.

- Kou... Chodźmy stąd... - Pociągnęłaś go w stronę wyjścia.

Szybko wyszliście ze szkoły. Chciałaś jak najszybciej dotrzeć do rezydencji. Jednak gdy tylko przekroczyłaś próg szkoły, wampir stanął jak wryty.

- Kou... Co jest? - Podeszłaś do niego i położyłaś mu dłoń na torsie.

- Zrobił Ci coś jeszcze?! - Spojrzał na ciebie wręcz wkurzony, ale jednak można było zauważyć w nich troskę.

- Nie... - Przytuliłaś się do niego z nadzieją, że trochę się uspokoi.

Na szczęście tak się stało. Objął cię w tali i ucałował w główkę.

- Nie pozwolę, aby ktokolwiek cię dotknął. - Chłopak teleportował was do swojego pokoju, a ciebie pchnął na łóżku, po czym zawisł nad tobą.

Zaczął składać pocałunki na twojej szyi, czasami wgryzając się w ciebie. Jęknęłaś cicho po czym wplotłaś palce w jego włosy. Kou zaczął powoli rozpinać twoją koszulę, a ty aby nie pozostać w tyle, również zaczęłaś zdejmować z niego koszulę. Wampir pozbył się twojego stanika i zaczął zabawiać się twoimi piersiami. Dłońmi jeździłaś po jego plecach, palcami przejeżdżałaś po jego bliznach, a przy tym słysząc jego pomruki lekkiego niezadowolenia. Nawet tobie nie pozwala na dotykanie swoich blizn. Gdy zakończył zabawę twoim biustem, pozbył się twojej spódnicy i majteczek. Językiem zaczął drażnić twoją łechtaczkę. 

- Mmm~ - Przycisnęłaś jego głowę do swojej kobiecości. Nagle poczułaś jak blondyn wsuwa w ciebie swój język i zaczyna cię nim penetrować od środka. 

Czułaś, że jesteś coraz bliższa szczytowania, ale niestety wampir miał inne plany wobec ciebie. Wysunął język z ciebie i szybko zdjął swoje spodnie i bokserki. Podniósł twoje biodra, a po chwili wszedł w ciebie na całą długość. Wygięłaś się dość mocno, a przy tym głośno jęcząc. Zaczął się w tobie poruszać, ale nie delikatnie jak zawsze tylko od razu zaczął mocno i szybko się poruszać.  Złapałaś za jego ramiona i przyciągnęłaś go do siebie. Objęłaś jego kark, a twoje jęki stawały się głośniejsze z każdym jego pchnięciem. Nagle Kou zaczął uderzać o twój punkt G, powodując u ciebie już szaleństwo z rozkoszy.

- (T/i)... Krzycz moje imię... Krzycz je~! - Wampir wgryzł się w twoją szyję.

- Ach~! Kou~! - Jeszcze kilka razy tak wykrzykiwałaś imię ukochanego. Po chwili doszłaś. 

Kou pchnął cię jeszcze kilka razy, po czym wyszedł z ciebie i spuścił się gdzieś na bok. Blondyn padł na łóżko, objął cię i mocno przyciągnął do siebie. Wtulił się w twoje piersi i z uśmiechem na ustach zamknął oczy, ale nie zasnął.

- Zajebie go. - Wampir dalej się uśmiechał.

- Chodzi Ci o... (I/p)...? - Zapytałaś lekko nie pewnie.

- Tak. Najpierw go po torturuje,a potem zajebię. - Wampir dalej się uśmiechał. Mordowanie chłopaków, którzy kiedykolwiek cię dotknęli, sprawia mu tyle przyjemności. 

- Tak jak... Reszta chłopaków? - Pokiwał głową. - Musisz jeszcze posprzątać po Michel'u. Nadal jego trup leży w piwnicy...

Już to cię tak nie obrzydzało. Przyzwyczaiłaś się do jego... Umm... Sposobu pozbywania się rywali. Zachowuje się niczym prawdziwy Yandere, ale przez to był i jest taki słodki.

- Wiem... Kiedyś to zrobię. - Blondyn ziewnął po czym zasnął, a ty zaraz po nim.  

Nawet nie wiecie jak teraz ciężko pisało tego shota... Z resztą jak wszystkie z tej listy. Na tego shota nie mogę narzekać, bo wyszedł całkiem, całkiem. No! Przynajmniej go nie spierdoliłam. To się liczy.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz