Kanato/Lemon/Głupolku

2.7K 123 59
                                    

Z dedykacją dla @DaktylekHoney

(T/i) - Twoje imię

(K/s) - Kolor swetra

Przebywałaś w kuchni i obecnie zajmowałaś się robieniem ciastek. Rzadko je robiłaś, ale teraz zrobiłaś wielki wyjątek. Byłaś bardzo wkurzona i tylko jakaś robota pozwalała Ci odciągnąć myśli od... Niego... A przez "niego" masz na myśli Kanato, swojego chłopaka. Naprawdę cię wkurza, ale dzisiaj wkurwił cię na maksa! Otóż twojej młodszej siostrze też się podoba Kanato, a jest tylko o rok od was młodsza. Widziałaś ich razem u siebie w domu. Siedzieli w najlepsze przy jednym stole i gadali o jakiś pierdołach. Najprawdopodobniej o słodyczach i zabawkach. Twoja siostra zawsze była taka... Dziecinna, a za to ty byłaś tą poważniejszą. Kochała cię wkurwiać, zabierając Ci wszystko... I wszystkich. Miałaś jej po dziurki w nosie, dlatego cieszyłaś się kiedy to właśnie ty zostałaś wysłana do rezydencji. Nawet nie zauważyli kiedy ty weszłaś do swojego starego domu. No... Przynajmniej nie Kanato, bo twoja siostra to zauważyła i momentalnie wpiła się w usta wampira. Wkurwiona wyszłaś trzaskając drzwiami. Nagle poczułaś na swoich biodrach czyjeś dłonie.

- (T/i)-chan... Przepraszam... - Fioleto włosy objął cię od tyłu i bardzo mocno przytulił.

- Zostaw mnie...! - Warknęłaś na niego, jednak wampir nie puścił cię. 

- Proszę... Pogadajmy. Teddy i ja bardzo chcemy z tobą pogadać. - Odwróciłaś głowę w stronę wampira i przy okazji ujrzałaś jego ulubionego misia. 

- Nic mnie to nie obchodzi. Zmykaj stąd, bo jak widzisz jestem zajęta. - Chciałaś się go pozbyć. Nie chciałaś go widzieć, ani słyszeć. Łokciem uderzyłaś go gdzieś tak w okolicach żeber.

 Wampir nie za bardzo się tym przejął, ale jednak się odsunął po czym poszedł se gdzieś. Ponownie odwróciłaś głowę i zobaczyłaś, że Kanato nie zabrał swojego misia. Zdziwiłaś się lekko, jednak nie przerywałaś swojej czynności. Po chwili nawet nie zwracałaś uwagi na nic, tylko na to, co aktualnie robiłaś.

*timeskipe*

W końcu skończyłaś swoje ciastka! Byłaś taka szczęśliwa, że w końcu mogłaś nacieszyć się ich widokiem, ale z jakiegoś powodu nie chciałaś ich jeść. Odwróciłaś się, a Teddy nadal na ciebie patrzył. 

- Ech... Dobra, Teddy idziemy do Kanato. - Wzięłaś misia na ręce i udałaś się do pokoju wampira.

Jest nie małe prawdopodobieństwo, że to właśnie tam przebywa chłopak. Gdy już tam dotarłaś, zapukałaś do drzwi. Niestety, ale odpowiedziała Ci cisza. Nacisnęłaś na klamkę i otworzyłaś drzwi. Zdziwiłaś się mocno, gdy się spostrzegłaś, że nie ma tu wampira.

- Dobra... Jego tu nie ma, ale ty tu zostajesz. - Odłożyłaś misia na łóżko i wyszłaś z pokoju. 

Udałaś się więc do swojej sypialni. Gdy tylko weszłaś do środka, zauważyłaś, ze Kanato siedzi na łóżku i patrzy prosto na drzwi. Prosto na ciebie.

- Odłożyłam Ci Teddy'ego do pokoju... - Powiedziałaś bez namysłu. 

- Mhm... - Chłopak wstał i podszedł do ciebie, po czym namiętnie pocałował cię. 

Już chciałaś się od niego odsunąć, ale on objął cię w talii i nie miał zamiaru puścić. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, a ty nie mogłaś się temu oprzeć. Chłopak podniósł cię po czym przeniósł się z tobą na łóżku. Oczywiście ty wylądowałaś na dole, a on na górze. Oderwał się pd twoich ust.

- Już mi wybaczyłaś? - Pogłaskał cię po policzku, a ty się tylko mocniej zarumieniłaś. - Uznam to za tak.

Kanato wsunął się pod twój (K/s) sweter i zaczął całować cię po brzuchu. Zaczęłaś mruczeć z przyjemności i kompletnie zapomniałaś o tym, że byłaś na niego zła. Czułaś jak czasami wampir delikatnie przygryzał twoją skórę. Poczułaś jak chłopak odpina twój stanik, po czym wychodzi spod twojego swetra i ściąga go z ciebie razem ze stanikiem.  Kanato patrzył na twoje piersi po czym przyssał się do jednej, a drugą zaczął szczypać. To było poniekąd przyjemne, a poniekąd drażniące uczucie. Po skończeniu zabawianiem się górną częścią twojego ciała, zniżył się aby zdjąć z ciebie twoje spodenki oraz majtki. Po chwili leżałaś pod nim cała naga, a Kanato spoglądał na ciebie, z lekkim uśmieszkiem na ustach. Palcami zaczął drażnić twoją łechtaczkę.

- Ach... Kanato~ - Jęknęłaś jego imię co bardzo mu się spodobało, ponieważ wsunął w ciebie jednego palca.

Wygięłaś się w łuk i zacisnęłaś dłonie na kołdrze. Wampir dołożył jednego palca po czym zaczął nimi poruszać na wszelakie sposoby. Gdy czułaś, że powoli dochodzisz, on wyciągnął z ciebie palce. Miałaś mu to za złe, ale kiedy się spostrzegłaś, że zaczyna ściągać z siebie ubrania, to się już uśmiechnęłaś. Pozbył się swoich ubrań, ustawił swojego członka na twoje wejście i wszedł w ciebie. Złapałaś go za ramiona, a ten zaczął się w tobie poruszać. Poruszał się w tobie powoli i spokojnie. To aż zaczęło się robić nudne.

- Kanato~ Przyspiesz~ - Zaczęłaś go błagać takim seksownym głosem.

Wampir od razu przyspieszył, spełniając przy tym twoją prośbę. Przyspieszał z każdym uderzeniem swoim ciałem o twoje. Jęczałaś coraz głośniej, a paznokcie wbijałaś coraz mocniej, w jego ramiona. Kanato wbijał się w ciebie coraz głębiej, doprowadzając cię do szaleństwa. Po chwili czułaś szczytowanie, a zaraz po tobie, doszedł wampir. Opadł na twoje ciało, a ty objęłaś go rękoma i nogami. Twoje zgrzane ciało było chłodzone przez jego. Palce wplotłaś w jego włosy, a twarz wtuliłaś w zagłębienie jego szyi.

- Wybaczyłaś mi...? - Zapytał po chwili.

- Oczywiście, że tak... Głupolku... - Zaśmiałaś się cicho i jeszcze bardziej wtuliłaś w swojego chłopaka.

Okej... Przez chwilę się zastanawiałam... Nad zakończeniem tej książki. Może to byłby dobry moment na to? Chociaż nie wiem, jak wy na to zareagujecie.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz