Subaru/Lemon/Na biurku

4.1K 123 28
                                    

Zadedykowane dla _Hatashi_Mizuka_

(Z/i) - Zdrobnienie imienia

Stałaś sobie na korytarzu i patrzyłaś na swoje buty. Czekałaś, aż Subaru przyjdzie do szkoły. Czemu na niego czekałaś? Bo to w końcu twój chłopak.

Nagle zobaczyłaś jak w oddali odzie 4 chłopaków. W tym i albinos. Uśmiechnęłaś się do niego i podeszłaś bliżej.

- Cześć Subaru! - Przytuliłaś go mocno i pocałowałaś w policzek.

- No, no Subaru. Pozazdrościć Ci takiej zajebistej dziewczyny~ - Biedny Subaru. Musiał iść w gronie trojaczków. Odkąd tylko zaczęłaś się spotykać z Subaru wiedziałaś, że prędzej czy później będziesz musiała poznać jego braci.

Niestety stało się to szybciej niż się spodziewałaś. Laito was nakrył jak się całowaliście pod twoim domem (ciekawe co on tam robił? 🤔😂). No i w taki sposób bracia Sakamaki się dowiedzieli, że ich najmłodszy braciszek ma dziewczynę.

- Wara od niej, Laito. - Subaru warknął na kapelusznika. Wiedziałaś do czego może to doprowadzić, więc chciałaś jak najszybciej zmienić temat.

- A czemuż to tak przyszłeś w gronie swoich braci?

- Bo mi nie dali spokoju. - Objął cię w talii i mogliście patrzeć sobie głęboko w oczy.

- Dobra... Zostawmy tych zakochańców. - Odparł najmłodszy z trojaczków.

- Ale czemu? To przecież takie urocze! - Czy Laito stara się wkurwić Subaru swoim dziwnym zachowaniem.

- To nie jest urocze! To jest obrzydliwie! - Oznajmił Kanato i poszedł w przeciwną stronę.

Ayato i Laito zrobili to samo i nareszcie mogliście zostać sami. Chwyciłaś wampira za rękę i zaciągnęłaś go do sali. Zajeliście swoje miejsca i czekaliście na ten nieszczęsny dzwonek.

- Subaru...? A ty od razu po szkole wracasz do domu? - Spytałaś po chwili.

- No tak, a co?

- Mógłbyś zostać ze mną w szkole... Nie chce być sama. - Spytałaś robiąc swoje słodkie oczka.

- No dobrze...? - Odpowiedział lekko zdziwiony.

Przytuliłaś go mocno i kilkanaście razy dałaś mu buziaka w policzek. Dzwonek zadzwonił tym samym przerywając wasze romatyzmy.

*timeskipe*

Już jest po lekcjach. Czekałaś w jednej sali na swojego chłopaka. Nagle drzwi od sali się otworzyły, a w nich stanął biało włosy.

- Subaru! - Rzuciłaś się mu na szyję.

- Stęskniłaś się?! Przecież widzieliśmy się na ostatniej lekcji! - Cmoknęłaś go w usta.

- Ale ja się już stęskniłam. - Chwyciłaś jego dłonie i położyłaś je na swoich biodrach. - A skoro jesteśmy sami~

Namiętnie wpiłaś się w jego usta. Wampir szybko odwzajemnił pocałunek. Po chwili do waszego pocałunku dołączyły języki, które zaczęły tańczyć wokół siebie. Dłonie chłopaka wylądowały na twoich pośladkach i delikatnie je ścisnął, przez co wydałaś się jęk. Twoje dłonie natomiast powoli zaczęły ściągać jego marynarkę. Gdy to zrobiłaś, zaczęłaś rozwinąć jego koszule. Po chwili mogłaś dłońmi jeździć po jego nagim i zarazem umięśnionym torsiem.

- To Ci nie potrzebne~ - Subaru rozdarł twoją koszule na pół, przez co niestety... Kilka guziczków odpadło. Koszula spadła na ziemię, a wampir zaczął męczyć się z odpięciem twojego stanika.

Po chwili stanik leżał obok koszuli, a chłopak zaczął pięścić i ssać twoje piersi. Mruknęłaś z przyjemności i wplotłaś palce w jego białą czuprynę. Subaru szybko podniósł cię po czym usadowił cię na biurku. Pochyliłaś się do tyłu dzięki czemu chłopak zdjął z ciebie spódnice i majtki. Pochylił się nad twoim miejscem intymnym i je polizał.

- Ach~! - Wygięłaś plecy w łuk.

Chłopak wsunął język głębiej, przez co miałaś ochotę wić się jak niejeden wąż (chciałam napisać żmija... Ale to by źle wyglądało 😨). Położyłaś dłonie na jego głowie i bardziej przycisnęłaś go do miejsca intymnego. Jęczałaś bardzo głośno, więc się trochę zdziwiłaś, że nikt was nie słyszy. Subaru oderwał się od ciebie i spojrzał na ciebie.

- Chcesz się jeszcze trochę pobawić, czy przechodzimy do konkretów~? - Mówił to takim seksownym głosem, że aż przeszły cię dreszcze.

- Przecho... Dzimy... Do kon... Kretów... - Powiedziałaś ciężko dysząc.

Chłopak posłał Ci zboczony uśmieszek po czym zdjął swoje spodnie i bokserki i zawisł nad tobą (przypomnienie! Nadal jesteście na biurku nauczyciela). Ustawił swojego członka na twoje wejście i jednym płynnym ruchem wszedł w ciebie.

- Ach! - Jęknęłaś i objęłaś kark wampira.

Zaczął się w tobie poruszać. Na początku powoli przez co twoje jęki były ciche. Dopiero po chwili zaczął przyspieszać, a ty zaczęłaś głośniej jęczeć.

- Ach! Subaru! Proszę... Szybciej! - Wbijałaś paznokcie w plecy wampira.

Na jego twarzy zagościł uśmiech i stanowczo przyspieszył. Jęczeliście na zmianę. Jego ruchy były szybkie i płynne, co doprowadzało cię do szaleństwa.

- Subaru... Ja... Dochodzę~! - I osiągnęłaś spełnienie.

Nie mogłaś od razu odpocząć, gdyż byłaś jeszcze pchnięta przez chłopaka. Doszedł po kilku pchnieciach. Opadł na twoje ciało. Mogłaś się chłodzić gdyż jego ciało było i będzie zimne. Głaskałaś go po głowie i plecach.

- Będziemy musieli... Wstać i się... Ubrać zanim... Przyjdzie woźna... - Ledwo wydyszałaś.

- Wiem... Wiem... - Wstał i tobie też pomógł wstać.

Ubraliście się i szybko wyszliście z sali. Gdy wyszliście z budynku, rzuciłaś się chłopakowi na szyję.

- Kocham cię Subi. - Cmoknęłaś go w usta.

- Też cię kocham (Z/i). I mogła byś przestać z tym "Subi"? - Spytał lekko poirytowany.

- Daj mi pomyśleć... Nie! - Uśmiechnęłaś się od ucha do ucha.

Pogadaliście chwile po czym rozeszliście się do domu. Ty całą drogę uśmiechałaś się, a gdy wróciłaś do domu twoi rodzice dziwili się. Dziwili się gdyż nie pamiętali kiedy ostatnio się tak uśmiechałaś.

Lemonek! Kolejny! Do bani! Jestem totalnym pesymistą i nigdy nie powiem na temat swojej pracy dobrze.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz