Ten shocik jest dla Ayano_Black
(T/i) - Twoje imię
Właśnie przygotowywałaś się na imprezę. Twoja BFF urządza dzisiaj w domu niezłą impre, wiec postanowiłaś pójść. Oczywiście wszyscy kazali zostać Ci w rezydencji, ale ty ich nie posłuchałaś. Najlepsze jest to że impreza odbędzie się wieczorem, a wieczorem ty masz szkołę.
- Dalej uważam że powinnaś była iść do szkoły, a nie na tą imprezę... - W progach drzwi stanął nie kto inny jak zrzędliwy okularnik.
- A ty wiesz że nie będę cię słuchała. - Wróciłaś do przeglądania sukienek na imprezę. - A skoro tu jesteś to... Która lepsza?
Pokazałaś dwie różne sukienki. Jedna sukienka była czarno-biała. Koszulka jakby była biała, a spódnica była czarna. Dodatkowo jest przeozdobiona w różne wzory. Druga natomiast była różowo-granatowa. Na górze różowa i jak szła w dół to była to coraz ciemniejsza. Nie miała żadnych wzorów.
- Hmm... Ta czarno-biała. - I znikł. Cieszyłaś że nie powiedział niczego obraziliwego, tylko Ci pomógł.
Weszłaś do łazienki i przebrałaś się w sukienkę. Wyszłaś z łazienki i spojrzałaś na telefon by sprawdzić która godzina.
- Cholera! Zaraz po mnie przyjadą! - Na szybko ubrałaś szpilki, wzięłaś torebkę z pieniędzmi, telefonem i kilkoma kosmetykami.
Zbiegłaś na dół. Zauważyłaś że niektórzy bracia juz czekali pod drzwiami.
- Ooo. Bitch-Chan jaka sukienka. - Usłyszałaś głos Laito. Jakoś... Nie przepadałaś za tym zboczeńcem.
- Odpuść! - Ominęłaś go i wyszłaś z rezydencji. Po chwili zauważyłaś jak sportowe auto podjeżdża pod rezydencje.
- Hej (T/i)! Wsiadaj bo zaraz się spóźnimy! - Krzyknął twój kolega i od razu weszłaś do auta.
Pojechaliście do domu twojej przyjaciółki. Po jakiś 15 minutach jazdy dojechaliście. Gdy wyszłaś z auta od razu usłyszałaś głośną muzykę. Wiedziałaś że impreza się zaczęła. Spokojnie weszłaś do domu i od razu na stracie przywitała cię twoja przyjaciółka.
- No nareszcie jesteś! Już się bałam że cię nie puszczą! - Przytuliła cię i zaprowadziła w głąb domu.
Time Skipe
Wiedziałaś że przesadziłaś z alkoholem. Na początku był tylko jeden kieliszek. Potem były 2, 3, 4, 5... Potem wypiłaś jeszcze kilka drinków i dla dopełnienia wypiłaś 2 piwa. Co prawda nie smakowały Ci, ale trudno. Jednak jako jedyna byłaś chyba najmniej pijana (O ile to możliwe). Wyszłaś z domu i spojrzałaś na telefon.
- 23.40... Eee. To jeszcze młoda godzina! Pewnie chyba jeszcze... Nie wrócili do rezydencji... - Dostałaś czkawki.
- Trzeba było cię nie puszczać na tą imprezę... - Usłyszałaś znajomy głos. Spojrzałaś przed siebie i zobaczyłaś albinosa.
- Ooo! Subaru! - Nie mogłaś się powstrzymać od zawieszenia mu się na szyi.
- C-co ty robisz?! - Był całkowicie czerwony. - Kss... Same z tobą problemy.
Wziął cię na ręce w stylu panny młodej i zabrał Cię do rezydencji. Szybko dotarliście i Subaru obrał sobie za następny cel twój pokój.
- Jaki ty jesteś silny, Subi! I do tego jesteś cały czerwony! - Pod wpływem alkoholu mówiłaś różne głupoty.
- Zamknij się! - Wrzasnął, a ty tylko się zaśmiałaś i dalej mówiłaś swoje.
Wampir szybko odnalazł twój pokój, a gdy do niego wszedliście to położył cię ja łóżku.
- Połóż się spać... - Odpowiedział niby obojętnie.
- Nie! Najpierw zdejmij ze mnie tą sukienkę! - Uśmiechnęłaś się zadziornie, a on ponownie się zaczerwienił.
- N-nie możesz zrobić... Tego sama?! - Starał się zasłonić swoją twarz.
- Niee! Masz ty to zrobić. - Subaru stał tak jeszcze kilka minut po czym się otrząsnął, podszedł do ciebie i zaczął zdejmować z ciebie sukienkę.
Ty natomiast aby jeszcze bardzo go wkurzyć, albo zawstydzić, zaczęłaś mruczeć. Wampir był całkowicie czerwony, a ty się tylko uśmiechałaś. Po chwili byłaś w samej bieliźnie.
- D-dobra... - Odwrócił sie do ciebie plecami. Ty nie miałaś dość i podeszłaś do niego i położyłaś dłonie na jego ramionach.
- A nie chcesz zostać? Możesz dostać coś więcej... - Swoim uwodzicielskim głosem, szeptałaś mu do ucha.
- Nie! Wole iść do siebie! - Nie chciałaś dać za wygraną.
- Powiedzieć Ci sekret? - Delikatnie obrócił głowę w twoją stronę. - Kocham cię.
Tego chyba nie wytrzymał. Szybko się od ciebie odsunął i jak najszybciej wyszedł z twojego pokoju. Zostałaś sama. Szybko położyłaś się na łóżku i tak jakby nic się nie stało, zasnęłaś.
Time Skipe
Rano. Szłaś do kuchni by wziąść tabletki na kaca. Gdy weszłaś do kuchni zauważyłaś Subaru.
- Hej Subaru. - Podeszłaś do szafki z lekami.
- O. Hej... Kac męczy? - Zapytał z małym uśmieszkiem.
- Tak... - Wzięłaś odpowiednie tabletki i nalałaś wody do szklanki.
- Pamiętasz coś z wczoraj?
- Trochę... Pamiętam imprezę i to że mnie przyniosłeś do rezydencji. - Wzięłaś, połknęłaś tabletkę i popiłaś wodą.
- A pamiętasz to... Że mówiłaś że... Mnie kochasz. - Tutaj prawie się zakrztusiłaś.
- Co takiego?! - Odwróciłaś się do niego.
- To co słyszałaś... - Cała zalałaś się rumieńcami. Nie myślałaś że powiesz to pod wpływem alkoholu.
- Nie pamiętam tego... - Spuściłaś głowę.
- A... To prawda co mówiłaś? - Teraz to nie wiedziałaś co powiedzieć. Bałaś się że cię odrzuci jak powiesz mu prawdę.
- T-tak... To prawda... - Bez dłuższego myślenia rzuciłaś się na jego szyję i pocałowałaś go.
Ku twojemu zdziwieniu odwzajemnił pocałunek, a nawet lepiej. Pogłębił go bardziej. Poczułaś jak wampir obejmuje cię w tali i przybliża do siebie. Uśmiechnęłaś się w jego usta. Do waszego pocałunku dodaliście języki, ale nie minęło kilka sekund, a twój język był zmęczony walką między wami. Oderwałaś się od niego i spojrzałaś w jego czerwone oczy.
- Musi chyba częściej chodzić na te imprezy. - Powiedział uśmiechając się.
- A to dlaczego? - Zapytałaś zaciekawiona.
- Bo po alkoholu mówisz prawdę. - I wpił się w twoje usta.
Doberek! Mam nadzieje że shot się podobał i zapraszam do kolejnego
CZYTASZ
Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]
RandomTutaj będą pojawiały się one shoty z anime Diabolik Lovers. Pewnie się już do myśleliście po tytule. Będą tu pojawiały się takie postacie jak: Na pierwszym miejscu ty 😘 ❤Shuu Sakamaki ❤Reiji Sakamaki ❤Laito Sakamaki ❤Kanato Sakamaki ❤Ayato Sakamaki...