Subaru |Rywalizacja z Ayato|

2.3K 138 45
                                    

Z dedykacją dla @_Reichan_

(Z/k) - Znienawidzony kolor

(T/i) - Twoje imię 

Nie ma nic wkurzającego niż patrzenie jak pewna osoba podrywa drugą osobę, w której akurat ty jesteś zabujana po uszy. Tak jest u ciebie. Ayato nie odstępuje Subaru nawet na krok, no chyba, że są w szkole. Ale wkurzające jest to, że cały czas jest przy nim i nie możesz normalnie pogadać z Subaru. 

- AYATO!!!!!!!! - Wrzasnęłaś na całą rezydencję.

Momentalnie wszyscy pojawili się w twojej sypialni, a gdy cię ujrzeli, musieli powstrzymywać się od śmiechu. Byłaś cała przemoczona, ale nie wodą a... Farbą. Ayato postanowił zrobić Ci takiego pranka, albo karę, tylko, że z wiadrem farby. Niestety... Ale farba była koloru (Z/k), więc chciałaś się umyć jak najszybciej.

- To nie ja! - Ayato podniósł ręce do góry, w geście obrony, ale i tak w jego oczach kryło się rozbawienia.

- Jesteś debilem! - Podeszłaś do niego i zaczęłaś go bić pięściami po twarzy, ramionach i torsie. 

- Dobra, (T/i) przestań... Umyj się, a Ayato wypierzę twoje ubrania. - Reiji poprawił swoje okularu po czym znikł, a reszta wzięła z niego przykład i po chwili zostałaś w pokoju sama... Z Ayato znaczy się.

- Kurwa... - Rudzielec coś jeszcze mruknął pod nosem, ale tego nie usłyszałaś. 

Szybko poszłaś do łazienki i zdjęłaś swoje ubrania i oddałaś wampirowi. Umyłaś się i przebrałaś w coś innego. Wyszłaś z pokoju i postanowiłaś udać się do sypialni Subaru. 

- Skoro rudzielec jest zajęty praniem moich ubrań to mogę pójść do Subaru! - Uradowana, w podskokach poszłaś w stronę pokoju biało włosego wampira.

Bez pukania weszłaś do jego pokoju. Zauważyłaś, że go nie ma lub śpi w swojej trumnie. Podeszłaś więc do trumny i zapukałaś. Albinos strasznie tego nie lubi, więc nie zdziwisz się jeśli się na ciebie wkurzy. 

- Czego? - Usłyszałaś jego chłodny głos.

- To ja. - Odpowiedziałaś cicho.

Po chwili pokrywa od trumny podniosła się, a ty mogłaś dostrzec twarz wampira. Usiadł, a pokrywę od trumny odłożył na bok. Kucnęłaś obok niego i nie wiedziałaś od czego by tu zacząć. Właściwie to nawet mogłaś tak siedzieć obok niego i nic nie mówić, ale ważne było by to, żeby spędzić z nim czas sam na sam. Bez Ayato! 

- Przyszłaś w jakiejś konkretnej sprawie? - Zapytał po chwili tym samym wyrywając cię z myślenia.

- Nie... Chciałam sprawdzić... Co u ciebie! - Uśmiechnęłaś się do niego promiennie. 

- To raczej ja powinienem był się spytać ciebie. Dlaczego tak Ayato się na ciebie uwziął? - Wzruszyłaś ramionami choć odpowiedź była dla ciebie jasna. 

- Nie lubi mnie... - Westchnęłaś głośno i smutnie. 

Kątem oka spojrzałaś na wampira. Jego wyraz twarzy był... Bez emocjonalny. Czyli prawie jak zawsze. Kamienna twarz. Nagle do głowy wpadł Ci pewien pomysł. Wstałaś, po czym usiadłaś na kolanach wampira i wtuliłaś się w jego tors.

- Hę?! (T/i)?! - Wampir bardzo mocno się zaczerwienił. 

Wtuliłaś się w niego mocniej, tak aby chłopak Ci nie uciekł. Wcześniej tego nie próbowałaś, ponieważ bałaś się tego, że wampir zmiażdży Ci twarz. No ale na to wychodzi, że nie miałaś czego się bać. Nawet cię nie odepchnął, a raczej niepewnie objął. Zarumieniłaś się lekko na ten gest. Nagle oboje usłyszeliście dość głośny trzask drzwiami. Oboje spojrzeliście w stronę wściekłego Ayato, który właśnie wparował do pokoju Subaru. 

- Co tu się odpieprza?! - Wrzasnął wkurwiony. 

- Eee... - Tylko tyle wydukałaś.

- Mógłbyś mi nie niszczyć drzwi...? - Subaru spojrzał na brata dość zdziwiony.

Rudzielec podszedł do was po czym chwycił cię za kołnierz twojej koszuli i siłą wyciągnął z trumny, a potem z pokoju albinosa. Subaru w tym czasie patrzył na was jak na idiotów. Ayato ciągnął cię przez cały korytarz i tak aż do schodów. 

- Czekaj! Ty chyba nie chcesz mnie zrzucić ze schodów?! - Zaczęłaś się szarpać.

- Zgadłaś! Ale i tak to przeżyjesz... - Jeszcze bardziej zaczęłaś się szarpać. - Nie wierzę, kurwa... Ty wykorzystasz każdą choć sekundę mojej nieuwagi do tego aby się do niego zbliżyć! 

- To w końcu jest rywalizacja! Poza tym Subaru nie jest gejem, więc ciebie nie pokocha! 

- Ach tak?! Myślisz, że pokocha taką zołzę jak ty?! - Przekrzykiwaliście się na całe gardło. 

Na pewno już wszyscy bracia was usłyszeli, ale wy to mieliście w dupie! W końcu udało Ci się wstać, a Ayato odwrócił się do ciebie i patrzyliście się na siebie morderczo. Wyglądało to tak, jakbyście mieli zaraz sobie do gardeł skoczyć (Wybacz Ayato... Ale i tak będę kibicować reader. Lubię ją bardziej od ciebie XD). 

- ON NIE POKOCHA ZOŁZY!

- ON NIE POKOCHA GEJA! - Już w was buzowało.

- Co...? - Gwałtownie odwróciliście głowę w stronę osoby, która oglądała i słuchała waszych... Wrzasków.

- S-Subaru? - Wydukałaś niepewnie. 

- Umm... Darliście się tak głośno, że chciałem sprawdzić co się dzieje i... - Albinosowi trudno było ukryć rumieńce.

- Dobra. Rozstrzygniemy to teraz! - Ayato odsunął się od ciebie i spojrzał na Subaru. - Kogo z nas wolisz? Mnie czy ją?

Spojrzałaś na wampira, który był lekko zakłopotany. Spojrzał najpierw na ciebie, a potem na brata. Ta cisza była zbyt napięta. 

- Umm... Wybacz Ayato, ale faceci mnie nie pociągają, a... (T/i) od pewnego czasu mi się podoba więc... Odpowiedź jest prosta. - Uśmiechnęłaś się szeroko po czym podbiegłaś do wampira i rzuciłaś się mu na szyję.

Subaru delikatnie pocałował cię w usta. Nie mogłaś uwierzyć w to co się dzieję, jednak kusiło cię aby spojrzeć na rudzielca i w końcu się przemogłaś. Spojrzałaś na rudzielca i pierwszy raz w życiu widziałaś go smutnego. Wampir po chwili znikł, a ty wróciłaś do przytulania Subaru. 

Dzisiejszy shot był... I jest dość dziwny. Przynajmniej według mnie. Nie to, że chodzi o to co zostało zamówione, a o to jak to wykonałam.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz