Shot ten jest przeznaczony dla Cream_Shot
*POV.Ruki*
Siedziałem sobie w bibliotece i czytałem jedną z książek. Czytanie w bibliotece zawsze mnie uspakajało, ale teraz... Nie mogłem się skupić. To dziwne. Od czasu mojej kłótni z Kou czuje sie odrobinę... Inaczej? Pamiętam, że kłóciliśmy się o Subaru. Widziałem jak na jednej z przerw Lou podszedł do Subaru i w najlepsze... Zaczął z nim flirtować! Ja wiedziałem, że w końcu dojdzie do tego, że Kou zostanie gejem, ale... Nie że zakocha się w Subaru!
- Dupek... - Burknąłem pod nosem myśląc, że nikogo poza mną nie ma w bibliotece.
- Do kogo ty mówisz? - Podniosłem wzrok znad książki. Moim oczom ukazał się najmłodszy z braci Sakamaki.
- Do nikogo... - Jestem ciekaw co on tutaj robi? - Co tu robisz?
- Baba z języka japońskiego kazała mi pójść po jakąś książkę...
- I ty jej posłuchałeś...? - No nie powiem... Zdziwiło mnie to na maksa.
- Inaczej robiła by aferę Reijiemu, o tym że się nie uczę i takie tam. A ja mam dość tego, że Reiji cały czas truje mi dupe jakimiś szkolnymi sprawami.
- No proszę... A jaką Ci kazała wypożyczyć książkę? - Odłożyłem swoją lekturę i wstałem z fotela.
- Coś o historii Japonii... Czy jakoś tak. - Poszedłem w stronę działu historycznego.
Wzrokiem przejechałem po wszystkich książkach. W końcu znalazłem kilka odpowiedników, które mogą się mu przydać.
- Trzymaj. - Podałem mu z cztery książki. - W waszej bibliotece nie ma?
- Są pewnie, ale... Pewnie zapomnę ich potem poszukać i wiesz co będzie. - Przez chwilę patrzyliśmy po sobie.
Jest całkiem uroczy... No dobra. Nie całkiem, a bardzo.
Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Po chwili zza półki z książkami pojawiła się czupryna, której nie chciałem widzieć.
- Oh! Subaru-kun~! - Kou podszedł do wampira i przytulił go od tyłu. - Stękniłeś się? Bo ja bardzo!
- Ty...?! Eee...! Kou co ty odpierdalasz! - Subaru próbował uwolnić się z silnego uścisku mojego młodszego brata.
- Kou... Weź go zostaw w spokoju! - Warknąłem na niego, a ten tyljo spojrzał na mnie kpiącym wzrokiem.
- Bo co mi zrobisz? - Wystawił język jak małe dziecko. Ja nie wiem co mam zrobić z tym palantem.
- Bo nigdy więcej nie zrobię Ci tego twojego Spaghetti! - Zrobił wielkie oczy.
- Nie możesz!
A właśnie, że mogę.
Kou puścił Subaru i zrobił krok do tyłu. To będzie od dziś moja nowa tajna broń. Czyli na każdego z braci mam jakiś haczyk.
- No dobra... Pójdę se już... Pa pa Subaru-kun~! - I se poszedł. Nareszcie!
- Wybacz za mojego brata, ale... Uwielbia mi robić na złość. - Westchnąłem cicho i podrapałem się po karku.
- Aha... Jest strasznie... Wkurzający... - Zauważyłem na jego twarzy delikatną czerwień, a dokładnie na policzkach.
- No dobrze... Zostawię cię bo nie mam zamiaru spóźnić się na lekcję. - Wyminąłem go i poszłem w stronę swojej klasy.
*timeskiep*
- Jesteś niemożliwy! Nie możesz się na mnie wydzierać w szkole! - Jak on drę japę!
- Mogę! Robisz mi całkowity obciach i na dodatek jesteś wkurzający dla WSZYSTKICH! - Całe szczęście, że my się wydziermy na siebie na dachu.
- Jaki obciach?! - Spojrzał na mnie zaskoczony i zarazem zdziwiony. - To ty mi robisz obciach! Przed Subaru!
- Niech wie, że ma się trzymać od ciebie z daleka! - Zaraz wybuchnę... Dosłownie na sekundę wybuchnę.
- Pff... Jasne. Ma się ode mnie trzymać z daleka, ale ty już będziesz mógł z nim robić co Ci się tylko spodoba, co?!
- Ech?! J-ja... Wcale, że nie!
- Wiesz co? Mam w dupie dosłownie wszytsko co mi powiesz! Idę poszukać Subaru... - Odwrócił się i poszedł w swoją stronę.
- Japierdole... Co ja z nim mam...? - Usiadłem na jednej z ławek i spojrzałem w niebo.
Strasznie dużo gwiazd jest na tym niebie... I jeszcze ten księżyc. Coś czuję, że to będzie długa i zarazem głośna noc...
Nagle usłyszałem jak ktoś siada obok mnie. Spuściłem głowę i spojrzałem na tę osobę, która właśnie śmie mi przeszkadzać. Tą osobą był mój i Kou powód dla którego zdzieraliśmy sobie gardła.
- Drecie japy jak nie wiem co... Co to była za sprzeczka, że o mało was całe Tokio nie usłyszało? - Hmm... Powiedzieć mu, czy nie? I zaraz... On wszystko słyszał?!
- Słyszałeś wszystko?!
- No, tak prawie... Nie zmieniaj tematu i odpowiedz na moje pytanie!
- Mała sprzeczka miedzy... Braćmi... - Ostatnie słowo wypowiedziałem z wielką pogardą w głosie.
- A o co poszła?
- Poszła o... O to, że Kou jest w tobie zabujany po uszy, ale ja nie mogę mu pozwolić na to aby... Aby... Ugh! Sam wiesz co mam na myśli! - Biało włosy wyglądał na zszokowanego. Prawie cała jego twarz pokryła się kolorem czerwonym.
- No, ale... Dlaczego niby nie możesz na to pozwolić? - Zaraz wybuchnę emocjonalnie!
- Bo...! Bo...! - Nie mogłem mu tego powiedzieć, więc raczej postanowiłem przekazać mu to za pomocą gestów.
Mocno chwyciłem go za ramiona i agresywnie wpiłem się w jego usta. Zaskoczony chłopak położył dłonie na moich ramionach i chyba się waha czy mnie odepchnąć czy nie. W końcu jednak tylko zacisnął ręce na moich ramionach.
Cholera... Zaraz mi zmiażdży kości...! Dosłownie!
Jednak odwzajemnił mój pocałunek. Bardziej na niego napierałem, dzięki czemu czułem, że mam władze. Po chwili i do naszego pocałunku dołączyły języki. Mój oplatał jego, chociaż czułem, że stawia opór. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Teraz... Rozumiesz? - Zapytałem puszczając jego ramiona. On również puścił moje ramiona przez co poczułem ulgę.
- Tak... Chyba tak...
- Serio?! Na chwilę cię zostawić, a ty już mi psujesz wszystkie plany! - Na przeciw nas stał wkurzony blondyn.
- Nie moja wina! Byłem pierwszy. - Posłałem mu uśmiech zwycięzcy.
- Jeszcze się z tobą policze! - I znów se poszedł.
- Zamorduje cię jak wrócisz do domu. - Spojrzałem na Subaru z uśmiechem na ustach.
- To w takim razie nie wracam. - I znów go pocałowałem. Ale tym razem pocałunek był bardziej namiętny.
Yaoi! Yaoi! Zaraz mi mózg rozpierdoli! Tra la la la! Nie wiem co mi się dzieję... Naprawdę.
CZYTASZ
Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]
RandomTutaj będą pojawiały się one shoty z anime Diabolik Lovers. Pewnie się już do myśleliście po tytule. Będą tu pojawiały się takie postacie jak: Na pierwszym miejscu ty 😘 ❤Shuu Sakamaki ❤Reiji Sakamaki ❤Laito Sakamaki ❤Kanato Sakamaki ❤Ayato Sakamaki...