Ayato x Kanato

1.6K 63 25
                                    

Z dedykacją dla @Carolina721085463

*POV.Kanato*

Z nudów zszedłem na dół do kuchni. Bracia sobie gdzieś pojechali, nie słuchałem gdzie, i zostałem sam z Ayato. W sumie to Laito udało się namówić braci na to abym został w rezydencji tylko ja i mój brat. Dlaczego? A bo on jako jedyny wie o... Ech... Jak to się nazywa? Orientacji? Chyba jakoś tak. Po prostu od pewnego czasu czuje, że podoba mi się Ayato, choć wcześniej tak nie było. Dziwne... Nawet Teddy uważa, że to dziwne. Gdy tylko przekroczyłem próg kuchni, zauważyłem tą osobę, o której przed chwilą wspominałem. Rudzielec odwrócił się w moją.

- Kurwa, Kanato dobrze, że jesteś! - Ayato podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona.

- Co się dzieje? 

- Zrób mi takoyaki... Bo ja nie mam do tego siły. - Westchnąłem cicho i podszedłem do blatu, na którym były przygotowane wszystkie składniki.

To nie pierwszy raz kiedy muszę mu robić takoyaki. Często każe wszystkim robić sobie jedzenie, ale... Tym razem było inaczej. Nie powiedział do mnie coś w tym stylu: "Zrób Ore-sama takoyaki, albo pożałujesz!". Dość mocno się zdziwiłem, ale jednak zabrałem się za robienie tej przystawki. Nie zajęło mi to za wiele czasu i po 20 minutach taca takoyaków była gotowa. Podałem je Ayato, który siedział przy stole. Uśmiechnął się szeroko i od razu zabrał się za jedzenie. Kąciki moich ust lekko podniosły się do góry i pogłaskałem brata po głowie. Popatrzył na mnie mega zdziwiony.

- Co ty robisz...? - Zapytał, a na moich policzkach pojawiły się małe rumieńce.

Gwałtownie zabrałem dłoń, po czym zabrałem misia i jak najszybciej wyszedłem z pomieszczenia, czując przy tym zdziwione spojrzenie Ayato na plecach. Udałem się do swojego pokoju po czym zamknąłem się w nim. Mam nadzieję, że Ayato nie będzie potem mnie pytał, o to... Co to miało znaczyć?

*timeskipe*

Ayato od tygodnia się do mnie nie odzywa. Załamie się zaraz... Ale ta Yui to cały czas go dręczy swoją obecnością. Masakra! I nie zostawi go nawet na chwilę! Nagle usłyszałem jak ktoś całkiem głośno gada tuż obok mojego pokoju. Otworzyłem drzwi i wychyliłem się, aby zobaczyć co się dzieję. Zauważyłem jak Yui stoi bardzo blisko Ayato. Jej dłoń spoczywała na jego torsie i uśmiechała się zalotnie. Normalnie miałem ochotę ją zabić. Jak one śmie tykać mojego brata? Wyszedłem z pokoju i podszedłem do nich, po czym popchnąłem ją na bok.

- Ała! Kanato-kun! Co ty robisz...? - Spojrzała na mnie smutnie, ale ja nie dam się nabrać na te jej cholerną niewinność. 

- Masz go nie dotykać! On jest mój! - Warknąłem na nią.

- Jak to... Twój...? - No w sumie... Nie pomyślałem o tym co chce powiedzieć, ale nie mogę się wycofać.

- Tak! Mój! - Nie myśląc w ogóle, odwróciłem się w stronę Ayato, złapał za kołnierz po czym mocno do siebie przyciągnąłem i pocałowałem go w usta.

Zielono oki bardzo mocno się zdziwił, a gdy kątem oka spojrzałem na Yui, to ta patrzyła na nas jakbyśmy kogoś zamordowali. Po chwili oderwałem się od brata, a ten w szoku nawet się nie ruszył.

- Eee... Eee... - Blondynka próbowała coś powiedzieć, ale nie mogła wykrztusić ani jednego słowa. 

Po chwili zaczęła cofać się do tyłu, nie odwracając się. Już chciałem jej coś powiedzieć gdy ta... Spadła ze schodów. Patrzyliśmy się jeszcze przez chwilę w miejsce w którym widzieliśmy ją po raz ostatni.

- Czy ona nie żyję? - Spojrzeliśmy po sobie.

- Auuuuł... - Usłyszeliśmy jej cichy jęk bólu. Ech... Czyli żyję.

- A chciałem jej powiedzieć, że za nią są schody. - Jednak i tak to sprawiło mi nie małą radość. 

- Właściwie to... Czemu mnie pocałowałeś. - Momentalnie stałem się czerwony.

Puściłem go po czym teleportowałem się do swojego pokoju i znów się w nim zamknąłem. Cholera! Co ja zrobiłem? Ale... Było całkiem fajnie. 

*timeskipe*

Leżałem na łóżku, a moja głowa spoczywała na kolanach Ayato. Grał w jakąś grę na konsoli, a ja patrzyłem się na Teddy'ego. Szczerze? Trochę mi się nudziło, ale uśmiechnąłem się na myśl o tym, że Yui połamała sobie żebra i skręciła kostkę. A! I nabiła sobie kilka siniaków, ale to taki drobny szczegół. He he he he.

- Kanato... Masz za ciężką głowę. Przestań tyle myśleć. - Przewróciłem oczami i spojrzałem na Ayato.

Patrzył na mnie tymi swoimi kocimi oczami. Wstałem po czym usiadłem mu miedzy nogami. Jego ręce objęły mnie na wysokości brzucha, ale i tak w dłoniach trzymał konsolę. Oparłem głowę o jego tors i patrzyłem na to jak gra. Odwróciłem głowę w jego stronę po czym pocałowałem go w policzek i wróciłem do oglądania jak gra. 

Nie. Umiem. Pisać. Yaoi. ;-;  I'm gonna kill myself. Nie no żartuje. Po prostu nie umiem pisać yaoi i tyle. I nie miałam pomysłu na tytuł więc... Pff

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz