Carla |Bal|

1.4K 85 24
                                    

Z dedykacją dla @Shadow12233

(K/w) - Kolor włosów

(T/i) - Twoje imię

(I/t/o) - Imię twojego ojca

Siedziałaś sobie na łóżku i szczotką przeczesywałaś swoje (K/w) włosy. O 20 miał odbyć się bal, który odbędzie się u was. W sumie idziesz tam tylko dlatego, że Carla Tsukinami tam będzie. Carla to twój chłopak, a on i twój ojciec jeszcze się nie poznali. W sumie twój kochany tatusiek nawet nie wie, że masz chłopaka.

Nagle twój telefon zaczął wibrować. Wzięłaś go do ręki i go odblokowałaś.

Carla: Przygotowywujesz się na bal?

(T/i): Tak. A ty?

Carla: Przygotowywałbym się... Gdyby nie ten palant...

(T/i): Masz kochanego braciszka 😂😂😅

Carla: No... Bardzo... No dobrze. Nie będę Ci w takim razie przeszkadzał, księżniczko.

Z uśmiechem na twarz wstałaś z łóżka i podeszłaś do szafy w celu wyciągnięcia sukni balowej. Była ona w kolorze (K/s), a że to twój ulubiony kolor to nie mogłaś się oprzeć, aby jej nie ubrać. Do tego szpilki, nie za wysokie bo i tak należysz do wysokich dziewczyny. Podeszłaś do lustra i przyglądnęłaś się sobie.

- Hmm... Rozpuszczone mieć włosy, czy jednak zrobić jakąś zacną fryzurę? - Myślałaś nad tym pytaniem przez kolejne kilka minut. W końcu uznałaś, że twoje (K/w) włosy będą lepiej wyglądały jak będą rozpuszczone.

Już nie mogłaś się doczekać balu. Również chciałaś zobaczyć minę Carli gdy zobaczy cię w tej kiecce. Właśnie w tej chwili przypomniałaś sobie, jak to się poznaliście. Również był bal. Tylko tym razem w rezydencji Tsukinami. Właśnie na tym balu poznałaś biało włosego wampira. Tańczyliście razem wszystkie wolne kawałki, a gdy dochodziła północ Carla wyznał Ci swoje uczucia. Również mu powiedziałaś co do niego czujesz i się pocałowaliście. Ach. To takie piękne (Nie 🙂).

*timeskipe*

Bal trwał w najlepsze. Jednak ty się świetnie na nim nie bawiłaś. Bracia Tsukinami jeszcze nie przyszli, a to cię bardzo zamartwiało. Bałaś się, że coś mogło im się stać. Że coś mogło stać się Carli. Krążyłaś od wejścia do wejścia. Od okna do okna. Nagle poczułaś na ramieniu zimną dłoń.

- Córeczko... Wszystko dobrze? - Zapytał twój ojciec, lekko zmartwiony.

- T-tak tylko... Martwię się. - Bardzo mocno ściskałaś swoją suknie.

- O co się martwisz? Albo lepiej zapytam... O kogo? - Mężczyzna przymrużył oczy na dalszą część zdania.

Nie byłaś pewna tego czy chcesz mu powiedzieć o swoim związku z Carlą. Jednak z drugiej strony... Co on może zrobić. Nawet jeśli zabroni Ci się z nim spotykać to i tak będziesz to robić.

- Martwię się... O Carle. Carle Tsukinami. - I nic więcej nie powiedziałaś.

- Hmm...? A czemu się o niego martwisz? - O nie... Włączył mu się tryb "Tata detektyw". Zaraz się zacznie...

- Ojcze! Ja się tutaj zamartwiam, a ty teraz będziesz mnie przesłuchiwał?! - Twoje policzki płonęły od czerwieni. Zawsze kiedy się na kogoś wkurzałaś, albo krzyczałaś to byłaś na pokiczkach czerwona.

- Ja również się martwię! Tylko, że o ciebie. - Nagle podszedł do was lokaj.

- Panie, Tsukinami zawitali w nasze progi. - Na twojej twarzy pojawił się wielki i szczery uśmiech.

Opuściłaś towarzystwo lokaja i swojego ojca i poszłaś szukać swojego wybranka. Dostrzegłaś go między gośćmi gdy ten chyba cię szukał. Szybkim krokiem podeszłaś do niego i rzuciłaś mu się na szyję, dając mu namiętnego buziaka.

- Tęskniłam! - Oznajmiłaś po chwili.

- Ja również tęskniłem. Wybacz, że nie przyszedłem wcześniej, ale... Nie mogłem. - Kątem oka spojrzał na swojego młodszego brata, który z oburczoną miną na was patrzył.

- Co się stało, Shin?

- Z nim się przywitałaś, a ze mną nie!

Czy on kiedykolwiek się zmieni?

Zadawałaś sobie to pytanie już długi czas. Po chwili tulenia się do Carli, odsunęłaś się od niego i przytuliłaś Shina. Aby się już nie dąsał o drobnostkę. Gdy jednak już się z nim przywitałaś to powróciłaś do swojego chłopaka.

- Wiesz Carla... Chyba czas abyś poznał mojego ojca... I matkę przy okazji. - Nie wyglądał jakby chciał skoczyć z radości, ani nie wyglądał aby chciał uciec jak najdalej. Pociągnęłaś go w stronę swoich rodziców.

- To ja idę obczajać bufet! Miłej zabawy Carla! - I po chwili już go nie widzieliście. Shin zawsze dobrze wie kiedy się zmyć.

- Co za mały... - Nie dałaś mu skończyć gdyż stanęliście przed twoimi rodzicami.

- Och! Patrz (I/t/o) kogo nam córka przyprowadziła! - Twoja matka zawsze była uśmiechnięta i od dawna truła Ci dupe o tym, że masz sobie znaleźć chłopaka.

Twój ojciec dość podejrzliwie patrzył na Carle. Oj! Nie chciałabyś być w jego skórze. Oj nie!

- Mamo, tato. Pewnie już znacie Carle. - Rodzice pokiwali głowami. - I ja chciałam wam ogłosić, że... Ja i Carla jesteśmy ze sobą.

- CO?! - Spodziewałaś się tej reakcji po ojcu. To było do przewidzenia.

- Tak. Jesteśmy ze sobą już od... 3 lat. - Może twój głos był spokojny, ale twoja dusza już dawno chciała opuścić ciało.

- Wiedziałam, że kogoś masz! - Twoja matka natomiast wydawała się być w siódmym niebie! - Ale i tak się cieszę, że w końcu mogłam go poznać!

- A właśnie... (T/i). - Odwróciłaś się w stronę Carli. Odsunął się od ciebie jeden krok po czym uklęknął na jedno kolano i zza pleców wyjął małe pudełeczko.

Otworzył je, a w środku znajdował się piękny złoty pierścionek z (U/k). W twoich oczach pojawiły się pojedyncze łzy.

- Czy ty (T/i) (T/n) uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną i spedzisz ze mną resztę życia jako ma żona?

- Brawo Nee-san! Nareszcie to zrobiłeś! - Gdzieś z tłumu krzyczał zadowolony Shin.

- Ja... Ja... - Jąkałaś się przez jeszcze kilka minut po czym wzięłaś się w garść. - Tak! Pragnę spędzić z tobą resztę życia i pozostać twą żoną.

Wampir założył Ci na palec pierścionek po czym wstał, a ty rzuciłaś się mu na szyje i namiętnie pocałowałaś. Usłyszeliście po chwili gromkie brawa ze strony osób które was oglądały.

Kolejny shot napisany na szpitalnym łóżku... Łeee... Ja mam dość! *tupie nogą jak małe dziecko*

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz