Kou/Lemon/Zabawa na basenie

4.4K 156 38
                                    

Shot ten jest przeznaczony dla Yuuki_Nightmare

(K/b) - Kolor bikini

(Z/i) - Zdrobnienie imienia

Była może... 21.45, a ty razem z Kou, twoim przyjacielem w którym się podkochujesz, byliście na basenie. Czasu tak późno? Ponieważ Kou nie chciał być zaatakowany przez swoje fanki... Znowu.

- Dobra... To ja idę się przebrać. - Poszłaś do przebieralni i ubrałaś swoje sexowne, (K/b) bikini.

Wyszłaś z przebieralni i zauważyłaś jak Kou rozmawia z jakimiś laskami. Już czułaś jak zazdrość się w tobie gotuje. Podeszłaś do blondyna i położyłaś mu rękę na ramieniu.

- To co? Idziemy się kąpać? - Nie czekając na odpowiedź od razu pociągnęłaś wampira w stronę dużego basenu.

- Nie pozwoliłaś mi dokończyć rozmowy...

- Dzisiaj miałeś spędzić ze mną czas, a nie z fankami! - Puściłaś go i szybko weszłaś do basenu.

- Jesteś zła za to że z nimi rozmawiałem? - Wszedł do basenu i podpłynął do ciebie.

- Tak! - Ochalapałaś go wodą i odwróciłaś się do niego plecami.

- No przepraszam... - Przytulił cię od tyłu. Teraz byłaś w stanie mu wybaczyć.

- Przeprosiny przyjęte. - Odwróciłaś się do niego przodem.

- Jej! - Radośnie się uśmiechnął i... Pocałował cię w usta. Oderwał się od ciebie, a ty zaszokowana zalałaś się niezłymi rumieńcami.  -Nie powinienem był tego robić, prawda?

- N-nie! Co ty! - Przytuliłaś go. - Było to... Miłe. - Kątem oka zauważyłaś jak ostatnie osoby wychodzą z basenu i idą w stronę przebieralni. Zostaliście sami.

- (Z/i)-Chan! Chodźmy na zjeżdżalnie. - Wyszliście z basenu i poszliście na zjeżdżalnie.

Poszliście na największą i najszybszą. Na początku miałaś małe obawy, ale po chwili się przełamałaś i razem z wampirem zjechaliście. Dość szybko zjeżdżaliście dlatego na dole byliście po kilku minutach. Gdy w końcu wpadliście do basenu, stanik Ci się rozwiązał i se odpłynął dalej. Szybko zakryłaś piersi tak aby blondyn ich nie zobaczył.

- Kou... Idź po mój stanik. - Powiedziałaś bardzo nieśmiało. Zauważyłaś że wampir zamiast iść po twój stanik to gapi się na twój biust. - Kou zapierdalaj po ten stanik!

- Już, już! Spokojnie. - Po płynął w stronę głębokiego basenu, bo właśnie w tamtą stronę płynął i twój stanik. Po chwili chłopak wrócił ze stanikiem w swojej ręce.

- Dzięki Kou... A teraz oddaj mi to.

- Nie! Nie oddam Ci tego! - I popłynął dalej.

- Wracaj mi się tu! - Po płynęłaś za nim.

Gdy tylko wkroczyłaś na strefę głębokiego basenu zgubiłaś blondyna z oczu. Zaczęłaś się rozglądać na wszystkie strony, ale go nigdzie nie widziałaś.

- Jak cię tylko znajdę to gorzko pożałujesz! - Wiedziałaś że to nic nie da, ale i tak musiałaś się wykrzyczeć.

- Już się boję... - Odwróciłaś się szybko. Za tobą był Kou, ale dlaczego go nie wyczułaś?

- Oddawaj mój stanik! - Zaczęłaś machać ręką by móc złapać twoją przynależność, ale wampir to tylko wykorzystał i przyszpilił cię do ściany.

Rzucił stanik gdzieś dalej po czym szybko pozbył się twoich majtek. Lustrował cię calusieńką, przez co czułaś się bardzo nie komfortowo. Nagle Kou chwycił za jedną pierś i zaczął ją ugniatać. Ty natomiast cicho pojękiwałaś.

- Podoba mi się... - I chwycił drugą pierś by móc ją ugniatać.

Tym razem pojękiwałaś, ale głośniej. O wiele głośniej. Nagle poczułaś jak wampir znowu cię całuje w usta. Jednak chciałaś przedłużyć tą chwilę i odwzajemniłaś to. Gdy ty byłaś zajęta całowaniem się z nim, chłopak włożył w ciebie jeden palec. Jęknęłaś w jego usta i dotknęłaś jego krocza, po czym zaczęłaś je masować. Gdy wampirowi najwyraźniej znudziło się pieszczenie cię palcami to szybkim ruchem ściągnął z siebie bokserki.

- Teraz uczynię cię moją. - I jednym ruchem wszedł w ciebie.

Jęknęłaś głośno i kiwnęłaś głową aby się zaczął poruszać. Kou spełnił prośbę i powoli zaczął się poruszać. Starałaś się opanować jęki, ale było to niemożliwe. Wampir w każdej chwili próbował przyspieszać, co jednak mu wychodziło. Po chwili wyszedł z ciebie. Odwróciłaś się do niego tyłem, a chłopak wszedł w ciebie drugim wejściem. Przyspieszał tyle razy ile tylko mógł. Oboje jęczeliście głośno i nieopanowanie. Nie mogliście się powstrzymać. W końcu doszłaś, a chłopak zaraz po tobie. Wyszedł z ciebie i podpłynął tak aby mógł być koło ciebie.

- To było... Męczące. - Odparł po chwili i objął cię ramieniem.

- Męczące... Ale przyjemne... - Pocałowałaś go w usta. Odwzajemnił to, ale i tak po chwili się od siebie oderwaliście gdyż musieliście uregulować oddechy.

- Powtórzymy to kiedyś, prawda?

- Tak... Ale bez zabierania stanika! - Blondyn cicho się zaśmiał po czym ubraliście się w stroje kąpielowe i poszliście się przebrać, aby potem móc wrócić do domu.

Skończony kolejny rozdział... Jestem zmęczona... I to bardzo.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz