Yuma x Ruki |Swatka|

1.6K 67 19
                                    

To coś jest dla Cream_Shot

W rezydencji Mukami byli tylko Ruki i Yuma. Dlaczego tylko oni? No bo Kou zabrał Azuse na zakupy, a Azusa zgodził się tylko dlatego, że blondyn obiecał mu kupić nowy sztylet. Nagle do rezydencji wparowała autorka/Emotiki.

- A co tak sami siedzicie? - Zapytała demonica ze zboczonym uśmieszkiem na twarzy.

- A co mamy niby robić? - Nie wyglądało na to aby Yuma był w dobrym humorze.

- No dobra... To było głupie pytanie, ale ja nie w tej sprawie. - Dziewczyna zaczęła coś grzebać w torebce.

- To w jakiej sprawie?

- A w takiej! - Wyciągnęła z torby jakąś kartkę, a na niej wykres. - Zrobiłam pewną ankietę! Większość osób woli wasz ship niż:
- Subaru x Yuma
- Ruki x Kino
- Carla x Shin
- Ruki x Subaru

- Jesteś nienormalna...

- Ale czekaj! Tylko większość na was zagłosowała. Reszta głosowała na inne shipy, dlatego też jestem z nich dumna.

- Ale... Nadal czegoś nie rozumiem. - Przerwał jej myślenie Yuma. - Co niby teraz mamy zrobić? Skoro dowiedzieliśmy się czegoś... Dziwnego.

- Jak to co? Teraz ja zamienię się w swatke! I będę probowała was złączyć, zeswatać czy jak to tam nazwać! - Dziewczyna uśmiechnęła się szyderczo, a w głowie już miała plan.

- Nie odważysz się! - Powiedział Ruki mordując wzrokiem demonice.

- He he he. Coś mi się zdaje, że się odważę. - Widać, że już nie wytrzymali towarzystwa dziewczyny i jak najszybciej się ulotnili z salonu. - I tak was znajdę! Wy jebane urwipołcie!

*timeskipe*

Wszyscy bracia Mukami jedli spokojnie swój obiad. Był spokojnie do czasu... Aż Emotiki nie postanowiła tego zepsuć. (Ech... Upierdliwa ja 😊)

- Co jecie? - Podeszła dziewczyna do stołu i spojrzała na danie, które każde z wampir teraz jadło.

- Jedzenie.

- Ha ha ha. Bardzo śmieszne. - Odpowiedziała oburzona i usiadła przy stole, cały czas gapiąc się na Rukiego i Yume.

Nawet to nie zauważyła kiedy to ona stała się obiektem patrzenie pozostałych braci.

- Co tak... Się patrzysz... Na Rukiego... I Yume...? - Demonica spojrzała na Azuse, a potem wróciła to patrzenia się na dwóch wcześniej wymienionych wampirów.

- A tak se patrzę... Bez celu... - Ruki zmierzył ją podejrzliwym wzrokiem po czym wrócił do jedzenia.

Gdy już wszyscy zjedli, a potem wyszli z jadalni, każdy z nich udał się w swoją stronę.

*timeskipe*

*POV. Ruki*

Od tygodnia ta mała gnida (czytaj Emotiki) łazi za nami i cały czas karze nam robić jakieś nienormalne rzeczy. Ja znam swoją godność i nie zniże się do takiego poziomu żeby pocałować mojego brata. Przecież to jest chore!

- No dalej! Jeden buziak i się odczepie, słowo! - A racja... Zapomniałem powiedzieć co teraz się dzieję.

Aktualnie ta gnida namawia mnie i Yume do buziaka. Oczywiście cały czas odmawiamy, ale ta nie chce przestać truć nam życia. Wypróbowała już wszystkiego. Przekupstwo, sztuczne płakanie, nawet bić nas próbowała, a nawet grożenie wpadło jej do głowy. Chociaż to było raczej żenujące.

- No weź! Wiecie, że nie robię tego dla siebie! - Demonica padła na kolana i zaczęła płakać. Tym razem naprawdę.

- Zachowujesz się jak bahor... - Oznajmił Yuma patrząc na nią z politowaniem. 

Gapiliśmy się na nią jeszcze z kilka minut, a nasze uszy pękały dosłownie od jej głośnego płaczu.

- Dobra! Niech Ci będzie! - Tak. Zgodziłem się tylko dlatego, że mam jej dość.

- CO?! Powariowałeś?! - Oj coś czuje... Że Yuma mnie zajebie po tym co zaraz się stanie.

- Yey! - Dziewczyna, aż podskoczyła i zniecierpliwiona zaczęła czekać na akcję.

- Im szybciej to załatwimy tym lepiej dla nas, czyż nie? - Odwróciłem się przodem do brata i spojrzałem na niego.

- To jest głupi pomysł...

- Przestańcie gadać i się całujcie! - Emotiki dosłownie pchnęła nas na siebie, przez co nasze usta się złączyły, a nasze ciała były strasznie blisko siebie.

Momentalnie od siebie się oderwaliśmy. Żaden z nas nie chciał patrzeć na drugie więc postanowiliśmy stać do siebie plecami.

- Zadowolona?

- Umm... Tak jakby. - Spojrzałem na nią z rządzą mordu. - To nie było takie głębokie! I pełne namiętności, ale... Może wystarczyć.

I sobie poszła. W najlepsze. No ale my staliśmy jak głupcy i gapiliśmy się w drzwi przez które dziewczyna wyszła. Teraz w tej chwili chciałem umrzeć.

*timeskipe*

Emotiki nie odzywa się do nas już dość długo. Nie to żebym się nie cieszył, ale zrobiło się trochę... Cicho. No i moje realcje z Yumą nie są jakieś za specjalne. Ważne, że się chociaż tolerujemy i możemy spędzić kilka minut w jednym pomieszczeniu. Jednak... Czuję taką pustkę, gdy jestem sam. Normalnie bym powiedział, że to to, ale to niemożliwe... Chyba.

- O kurwa... - Powiedziałem sam do siebie, a moją głowę zaczęły na chodzić dziwne myśli. Szybko chwyciłem w dłoń telefon, wybrałem numer i zadzwoniłem.

- "No witam, witam. Któż to do mnie dzwoni?" - Jak ona mnie wpienia.

- Słuchaj no! Nie wiem coś ty zrobiła, ale... Zjebałaś sytuację! Całkowicie!

- "Jesteś gejem? Nie wierze... Ruki jest gejem!!!" - Usłyszałem w słuchawce jej śmiech, który sprawił, że chciałem ja udusić. - "No i dzwonisz do mnie po co? Abym Ci chłopaka znalazła? Przecież masz Yume"

- Nie chodzi mi o to abyś mi chłopaka szukała, tylko o to... Abyś... Sam nie wiem.

- "No widzisz! Jeśli naprawdę jesteś gejem, chociaż w to nie wątpię--"

- Zamknij się.

- "To idź z tym do Yumy. Przytul się do niego, czy coś. Może on też jest gejem." - I się rozłączyła.

Wesychnąłem cicho po czym wstałem i wyszedłem z pokoju. Moje kroki pokierowałem do sypialni Yumy.

Kurwa... Czemu ja jej słucham.

Bez pukania wszedłem do pokoju brata. Yuma odwrócił wzrok i spojrzał na mnie. Dziwne mrowienie w brzuchu mi towarzyszyło.

- Przyszedłeś po coś konretnego? - Nic nie odpowiedziałem i tylko usiadłem obok niego, po czym oparłem głowę o jego ramię. - Coś Ci jest?

- Nie... - Przysunąłem się bliżej i bardziej wtuliłem się w jego ramię.

- Aha... Już chyba wiem co Ci jest. - Nie odechpnął mnie. O dziwo.

Było mi nawet wygodnie, choć i tak będę miał za złe Emotiki za to co ona nam zrobiła. Niech się szykuje na śmierć.

Siemaneczko! Dzisiaj strasznie było mnie dużo w tym shocie więc proszę się nie wściekać o moją upartość. Na razie macie jeden, ale później się zobaczy ile jeszcze napiszę, więc bayo!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz