Shuu/Lemon/Forced

4.7K 134 26
                                    

Dedykuję dla @Nasumi666

(K/b) - Kolor bluzki

(K/o) - Kolor oczu

Shuu Sakamaki. Wampir który skradł twoje serce swoim lenistwem, ignorancją i muzyką. Po mimo, że były takie dni kiedy on cię nieźle wkuriwał to i tak nie wystarczało, żebyś ty przestała o nim myśleć. Jednak... Ostatnio coś się stało. Blondyn częściej na ciebie patrzy, wchodzi Ci do pokoju akurat wtedy kiedy ty jesteś albo w bieliźnie, albo ręczniku. Nawet ostatnio poszedł na lekcje! Rozumiecie?! Na lekcje! Nawet Reiji był zdziwiony tym.

Aktualnie stałaś przed drzwiami od sypialni Shuu. Poprosił cię abyś przyszła do niego po kolacji. Nie spodobał Ci się ten pomysł ponieważ, po kolacji mieliście jechać do szkoły. Zapukałaś, ale cisza. Czyli Shuu w najlepsze śpi. Weszłaś dla środka i się nie myliłaś. Wampir leżał na łóżku z zamkniętymi oczami.

- Coś chciałeś ode mnie Shuu? Wiesz... Chce się przygotować zanim pojedziemy do szkoły. - Usiadłaś na skraju łózka i spojrzałaś na blondyna.

- Wiedz, że to twoja wina... - Bardzo mocno zdziwiło cię to co wampir powiedział.

- Ale... Ja nic nie zrobiłam! - Nawet nie wiesz jakim cudem znalazłaś się pod wampirem.

Powoli zaczynałaś się bać. Wampir dłonią przejechał po twoim policzku, tak jakby cię głaskał chociaż...

- Sh-Shuu... Mógłbyś mnie puścić. - Położyłaś dłonie na jego torsie i zaczęłaś go odpychać, jednak... To nic nie pomogło.

- Nie ma nawet takiej opcji. - Shuu wgryzł się w twoją szyję, sprawiając Ci przy tym ogromny ból.

- Shuu... Prze... Stań... - Ból powodował, że nie mogłaś wypowiedzieć ani jednego słowa.

Wampir po chwili się od ciebie oderwał i spojrzał na ciebie swoimi błękitnymi oczami.

- Wiesz... To nam tylko przeszkadza. - Blondyn zdarł z ciebie twoją (K/b) bluzkę.

Pisknęłaś gdy poczułaś dłoń chłopaka w swoich spodniach. Po chwili nie miałaś swoich spodni i zostałaś tylko w koronkowej bieliźnie.

- Shuu... Nie... Błagam... Przestań. - Prosiłaś go, ale to nic nie pomogło. Nie ważne co byś robiła nikt ani nic Ci nie pomoże.

Wampir wsunął swoją zimną dłoń pod twoje majtki tym samym masując twoje intymne miejsce. Jęknęłaś, ale potem bardzo tego po żałowałaś. Shuu pozbył się swoich ubrań, łącznie z bokserkami. Widziałaś jego przyrodzenie. Było w chuj wielkie! Wampir ściągnął twoje majtki, po czym pozbył się twojego stanika.

- Shuu, nie! Błagam cię! - Blondyn cię już nie słuchał gdyż jednym płynnym ruchem wszedł w ciebie.

Z twoich (K/o) oczu poleciały łzy. Ból był nie do zniesienia. Na dodatek chłopak nie zwracał uwagi czy cię to boli czy nie i po prostu zaczął się w tobie poruszać. Bolało, piekło... W skrócie chciałabyś aby przestał, jednak, na szczęście, ból po chwili minął, a ty mogłaś poczuć rozkosz. Chociaż teraz bardziej byś wolała stąd uciec niż żeby tu być, gwałcona przez osobę w której byłaś i nadal jesteś zakochana.

- Shuu... Przestań... - Wręcz to wyjęczałaś jednak w twoim głosie było słychać tą nutkę smutku, a zarazem lekkiej nienawiści.

Blondyn zignorował cię i tylko jeszcze bardziej przyspieszył. Czułaś, że tam na dole zaczyna cię strasznie boleć. Nie mogłaś tego znieść, a zwłaszcza wtedy kiedy to wampir zaczął to przygryzać twoje piersi i je lizać. Czułaś takie... Lekkie upokorzenie? Sama nie wiedziałaś jak to nazywać.

W końcu poczułaś, że dochodzisz. Może to miało być twoim zbawieniem? Nie ważne. Ważne jest to, że po chwili doszłaś. Jednak wampir jeszcze nie. Pchnął cię kilka razy po czym doszedł. Poczułaś ciepłą ciecz w sobie. Wampir z ciebie wyszedł po czym padł obok ciebie na łóżko. Ze łzami w oczach ubrałaś się i wybiegłaś z jego pokoju.

*timeskipe*

Przez te 6 miesięcy dużo się zmieniło. Po tym gwałcie okazało się, że jesteś w ciąży. Miałaś ochotę zabić tego wampira, ale on miał inne plany. Po tym jak reszta braci się dowiedziała o twojej ciąży, Shuu oświadczył Ci się mówiąc że nie wiedział jak wyznać Ci miłość i, że nie mógł się powstrzymać... Dlatego cię zgwałcił. Na początku zrobiłaś mu o to wielką aferę i powiedziałaś, że nie przyjmujesz jego oświadczyn.

Wampir się po tym załamał i próbował sobie odebrać życie, jednak go powstrzymałaś. Aby mieć pewność że nie będzie próbował się zabić, to powiedziałaś mu, że chcesz zostać jego narzeczoną. Do dziś będziesz pamiętać jaki on był wtedy szczęśliwy.

Na szybkiego zrobiliście ślub i jesteście małżeństwem od 5 miesięcy. Tobie natomiast z każdym tygodniem brzuch rosnął i jeszcze z resztą urośnie.

Aktualnie. Siedziałaś na kanapie gładząc się po swoim brzuchu. Poczułaś nagle jak ktoś całuje cię w policzek.

- I jak tam trzymają się moje skarby? - Spytał blondyn, siadając obok ciebie i gładząc twój brzuch.

- Dobrze... Na razie nie kopią. - Uśmiechnęłaś się.

- A co ty taka zamyślona?

- Wiesz... Właśnie wspominałam sobie te... Jakże pamiętne chwilę z mojego życia.

Będziesz wiedział o co chodzi.

- Skarbie... Ile razy mam cię przepraszać za to?

- Już nie musisz, ale... Wciąż czuje do ciebie złość kiedy sobie o tym przypominam. - Oparłaś głowę o jego ramię i przymknęłaś oczy.

- Wiem... Ale postaram się to jakoś... Naprawić. - Shuu pocałował cię w głowę po czym oparł swoją głowę o twoją i przymknął oczy.

Kolejny rozdział idzie w świat! Pa pa. Mam nadzieję, że wam się spodoba.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz