Shin/Lemon/"Buraczek z ciebie"

2.4K 107 28
                                    

Z dedykacją dla @AsamiChan3

(K/sz) - Kolor szlafroka

Na korytarzach w szkole pusto. Lekcji nie ma, a ty nie masz jak wrócić do domu? Carla skończył już dawno lekcję, więc i tak musiałabyś wracać z Shinem, który... Gdzieś się zapodział. I nie wiesz gdzie on jest. Normalnie łazisz za nim krok w krok i to go chyba najbardziej wkurza. Ostatnio nieźle na ciebie nakrzyczał, ale ty sobie z tego nic nie zrobiłaś. Czasami specjalnie podkradasz mu rzeczy tylko po to, by zobaczyć jak cały czerwienieje ze złości. 

- Shin! No gdzieś ty jest? - Już chyba setny raz zajrzałaś do tej samej sali.

I akurat teraz przypomniało Ci się, że jeszcze dachu nie sprawdziłaś. A dlaczego? Bo po schodach nie chciało Ci się iść. Szybko pobiegłaś na dach i na szczęście tam znalazłaś wampira. Stał odwrócony tyłem do ciebie. Podeszłaś do niego i przytuliłaś go od tyłu.

- Szukałam cię wszędzie! - Ucieszyłaś się jak małe dziecko na jego widok.

- Ech... A mogłem się ukryć lepiej... - Wampir głęboko westchnął, a ty się cicho zaśmiałaś.

- Chodźmy do domu! - Złapałaś go za dłoń i zaczęłaś go ciągnąć w stronę wyjścia. 

Jednak wampir po prostu teleportował was do rezydencji. Wyrwał swoją dłoń uścisku i poszedł do siebie. Poszłaś do swojego pokoju, zastanawiając się jakby tu zwrócić na siebie jego uwagę, ale aby tak, aby chociaż się zarumienił. Wbiegłaś do pokoju i rzuciłaś się na łóżko, po czym wyciągnęłaś spod poduszki notatnik, w którym zanotowałaś rzeczy, które już wiesz na jego temat. Po kilku minutach rozkminiania doszłaś do wniosku aby połączyć dwie rzeczy. 

- Skoro lubi kolor granatowy... I wilki to możemy coś poeksperymentować. - Podeszłaś do komody i wyciągnęłaś wilcze uszy oraz ogon. - Przyda się.

Po tym wyjęłaś komplet koronkowej bielizny. Była ona w kolorze granatowym. Szybko przebrałaś się w koronkową bieliznę i założyłaś uszy i wilczy ogon. Zaczęłaś przeglądać się w lustrze.

- Dobra. Teraz tylko nałożyć szlafrok i pójdę do Shina~! - Weszłaś do łazienki i wzięłaś (K/sz), po czym nałożyłaś go na siebie. 

Wyszłaś z łazienki, po czym z pokoju i udałaś się w stronę sypialni pirata. Gdy już stałaś pod drzwiami od pokoju wampira, zapukałaś. Cisza. Może go nie ma? Zapukałaś jeszcze raz. I znowu cisza. Już bez pukania weszłaś do pokoju. Shin siedział na łóżku i patrzył w podłogę.

- Jak ktoś nie odpowiada, to znaczy, że ma się nie wchodzić do pokoju, rozumiesz? - Warknął na ciebie, po czym dopiero na ciebie spojrzał. - Czemu masz na sobie tylko szlafrok?

- A zaraz zobaczysz~ - Ściągnęłaś szlafrok.

Wampir wystrzeżył gałę i o mało szczęka mu nie opadła. Byłaś właściwie dumna z tego co zrobiłaś. Podeszłaś do niego i nachyliłaś się nad nim.

- Specjalnie dla ciebie~ - Mruknęłaś seksownym głosem.

Usiadłaś mu na kolanach i namiętnie wpiłaś się w jego usta. Przez pierwsze kilka minut nie czułaś aby wampir odwzajemniał pocałunek, ale potem odwzajemnił, co cię mega zadowoliło. Poczułaś jak wampir wpycha Ci do ust swój język, a po chwili wasze języki tańczyły wokół siebie. Zaczęłaś powoli zdejmować z wampira ubrania. Gdy pozbyłaś się jego koszuli, piersiami zaczęłaś się ocierać o jego tors. Jego dłonie zjechały na twoje pośladki i od czasu do czasu zaciskały się na twoim tyłku, a to powodowało, że pojękiwałaś w jego usta. Oderwaliście się od siebie, by wampir mógł przewrócić ciebie tak, abyś leżała na łóżku, a Shin aby był nad tobą.

- Podczas zabawy to nie będzie potrzebne. - Zdjął twoje wilcze uszy i odpiął wilczy ogon.

- A ja tak uroczo wyglądałam.  - Westchnęłaś smutna, ale tylko udawałaś.

Chłopak szybko pozbył się swoich spodni i bokserek, a ty zaczęłaś się przyglądać jego penisowi. Zdarł z ciebie twoją bieliznę i z uwagą przyglądał się każdemu zakątkowi twego ciała. Po chwili jego dłonie wylądowały na twoich piersiach i zaczął je ugniatać, bądź szczypać.

- Ach! - Wygięłaś się delikatnie.

Chłopak zaprzestał szczypania cię, ale nakierował swojego członka na twoje wejście i wszedł w ciebie. Już się mocniej wygięłaś i głośniej jęknęłaś. Zaczął się w tobie poruszać. Objęłaś jego kark i przyciągnęłaś do siebie. Powoli zaczął przyspieszać co powodowało u ciebie głośniejsze jęki i jeszcze większe fale przyjemności. Nagle poczułaś mocny ból w szyi. Wampir wgryzł się w twoją szyję. Pił twoją krew, ale nie zwalniał. Po kilkunastu pchnięciach doszłaś głośnym jękiem, a zaraz po tobie doszedł Shin. Wyszedł z ciebie i padł na łóżko, tuż koło ciebie. Zamknęłaś oczy i nawet nie zauważyłaś, kiedy to zasnęłaś. 

- Ech... Z tobą same kłopoty. - Wziął cię na styl panny młodej, po czym położył cię na łóżku i przykrył kołdrą.

*timeskipe*

Obudziłaś się. Leżałaś pod kołdrą w miękkim łóżeczku. Odwróciłaś się i dostrzegłaś wampira, który spał, odwrócony do ciebie plecami. Przysunęłaś się do niego bliżej i go przytuliłaś.

- Właśnie zastanawiałem się... Kiedy cię wyrzucić z pokoju? - Spojrzałaś na twarz chłopaka. Nie spał już.

- Nie wyrzucisz mnie tak prędko~ A zwłaszcza po wczorajszym~ - Ucałowałaś wampira w policzek, przez co stał się czerwony jak burak. - I już wiem co na ciebie działa! Buraczek z ciebie

Uśmiechnęłaś się zwycięsko. Odwrócił się do ciebie przodem, a ty wtuliłaś się w jego tors. Zimny tors.

Oki. One shot jest. I jest cool. Cały dzień u mnie jest tak pochmurno, że... Ni ma słońca! Zajebali słońce! Zaraziłam się głupawką (Znowu...) i teraz wariuje. Zabiję kiedyś tego nosiciela tej strasznej choroby

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz