Shin|Brat vs Brat|

2.2K 111 43
                                    

Maine fajne shot dedykuję pani BelleMcQueen

(T/i) - Twoje imię

Chodziłaś po całym salonie, cały czas byłaś zaniepokojona. Razem z tobą siedział jeszcze Carla, który był spokojniejszy niż ty.

- Gdzie ten kretyn jest? Już dawno powinien być! - Znów zaczęły Ci przechodzić przez głowę złe scenariusze.

- Spokojnie... Shin zaraz wróci... - Jak Carla może być tak spokojny. To jest niemożliwe, chyba że już miał nie raz takie sytuacje.

- A powiedz... Shin zawsze tak późno wracał z imprez? - Na chwile zatrzymałaś się w miejscu.

- Nie... Jeśli już wracał to nie tak późno, jeśli oczywiście był na jakiejś imprezie bo akurat rzadko chodzi. - Nagle usłyszałaś jak drzwi się otwierają, od razu pobiegłaś by sprawdzić czy to Shin wrócił. No i się nie myliłaś. 

- Kretynie gdzieś ty był! - Uderzyłaś go mocno w głowę.

- Na... Impfezie... - Jest pijany. Świetnie. - Te (T/i)... Ty to... Jednak... Jesteś... Płaska deska. W porufnaniu do... Tamtych lasek... - No i tu twój termometr wkurwienia osiągnął maksymalną ilość stopni.

- Jakich lasek?! O czym ty znowu gadasz!!! - Nagle poczułaś jak ktoś kładzie dłonie na twoich ramionach.

- Spokojnie (T/i)... Jest pijany i nie wie co gada. - Carla zawsze był taki pobłażliwy dla brata?

- To niech najpierw mu wytłumaczy o jakie laski chodzi... - Powiedziałaś już lekko wkurwiona.

- Jak to o jakie? No o te... Z baru! - Miałaś ochotę go zabić, udusić, pociąć na kawałki, utopić, powiesić i wszystko inne co złe.

- Chodzi o... - Nawet kończyć nie chciałaś.

- O dziwki... A o co miało fodzić? - Czułaś jak serce Ci się powoli rozpada na małe kawałeczki.

- Ty... Śmiesz mnie zdradzać?! Jak ty tak możesz?! - Uderzyłaś go w policzek i ze łzami w oczach uciekłaś do pokoju.

- Co ja zrobiłem...? - Zapytał Shin patrząc na brata, a ten jedynie pokręcił głową na znak że jest nie zadowolony.

Ty natomiast padłaś na łóżku i zaczęłaś płakać w poduszkę. Miałaś dość tego. W ubraniach poszłaś spać i się niczym nie przejmowałaś.

Time Skipe

Wstałaś rano, mając nadzieję że chociaż dzisiaj będzie lepiej. W takich ubraniach jakich spałaś zeszłaś na dół i zauważyłaś że bracia Tsukinami już tam siedzą. Śniadanie już jest na stole.  Carla je normalnie, a Shin w ogóle się nie tknął swojego śniadania. Weszłaś do kuchni i zajęłaś swoje miejsce.

- Shin czemu nie jesz śniadania? - Zapytałaś patrząc na jego talerz.

- Bo nic nie dam rady przełknąć... - Jedynie co chyba spożywał to woda.

- To są efekty po takich imprezach... Czyli jedynie słowem masz kaca. - Carla skończył jeść, po czym wstał i poszedł pozmywać za siebie.

Zjadłaś i odłożyłaś talerz po czym wróciłaś do pokoju. Zaczęłaś gapić się na swój telefon i robić takie tam duperel. Usłyszałaś jak drzwi od twojego pokoju otwierają się, wiec spojrzałaś na przyczynę ich otwarcia. Przyczyną tego był Shin. 

- Nie powinieneś na chwile się położyć? - Spojrzałaś na niego wzrokiem "Idź stąd".

- To chyba tu też mogę się położyć. - Położył się na twoim łóżku i przymknął oko. Ty natomiast z niechęcią wstałaś i wyszłaś z pokoju. Pokierowałaś się do pokoju Carli bo wiedziałaś że możesz z nim pogadać.

- Hejo Carla! - Weszłaś bez pukania do jego pokoju.

- Nigdy się nie nauczysz pukać? - Zapytał spoglądając na ciebie.

- Nie. Bo jak wy teleportujecie się do mojego pokoju, to i ja mogę wchodzić to waszych pokoi bez pukania. - Uśmiechnęłaś się szczerze.

- Więc... Jakie będą teraz relacje między tobą, a Shinem? - Spojrzałaś na wampira dość zdziwionym wzrokiem.

- Nie wiem... Ech... Może za bardzo się na niego wkurzyłam. - Poczułaś jak Carla obejmuje cię w tali i przyciąga do siebie. - Hę? Carla co ty--

Wampir wpił się w twoje usta. Nie wiedziałaś co w niego wstąpiło. Nigdy tak się nie zachowywał. Chciałaś go odepchnąć, ale był silniejszy. Po chwili odpuściłaś walkę i pozwoliłaś sobie na wszystko.

- Co tu się dzieje?! - Szybko od siebie się oderwaliście i spojrzeliście na wkurzonego Shina.

- Shin... Ja... To nie jest tym na co wygląda... - Starałaś się jakoś to wytłumaczyć, ale wampir nie słuchał. Szybko odepchnął cię od swojego brata.

Twój chłopak chyba nie wytrzymał I przywaliły całej siły w twarz swojego brata.

- Shin! Uspokój się! - Chciałaś go powstrzymać od kolejnego uderzenia.

- Ty się lepiej nie wtrącaj! - Odepchnął cię bardzo mocno i spojrzał na Carlę z rządzą mordu. Carla szybko się ogarnął i spojrzał na brata.

Szybko stanęłaś między nimi, aby nie doszło do następnego uderzenia.

- Przestańcie! Nie chcę aby stała się komuś krzywda... - Odwróciłaś się do Shina i już miałaś zamiar go przytulić, ale ten znikł.

Szybko wybiegłaś z pokoju go szukać. Wybiegłaś z rezydencji i zaczęłaś go szukać po całym ogrodzie. W końcu znalazłaś go przy fontannie. Nie wyglądał na uspokojonego, wiec postanowiłaś sama go uspokoić.

- Shin... Wszystko gr--

- Dlaczego z moim bratem?! - Spojrzał na ciebie wkurzony, ale ty się go tak bardzo nie bałaś. Podeszłaś do niego i usiadłaś obok.

- Ja... Próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy, ale to że się całowaliśmy nie oznacza że masz go od razy zabijać! - Ten jedynie spuścił głowę w dół.

- Wiem... Ale się wkurzyłem... - Przytuliłaś go mocno i delikatnie pogłaskałaś go po jego blond włosach.

- Wszystko będzie dobrze... - Pocałowałaś go w policzek i mocniej go przytuliłaś.

Drugi shot! Jak tak dalej pójdzie to może uda nam się zrobić dzisiaj 4 shoty... Jeśli się uda, ale na pewno się uda ^^

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz