Shin |Wypadek|

2.2K 108 6
                                    

Z dedykacją dla @Chara_kter_trzynasty

(K/o) - Kolor oczu

(T/i) - Twoje imię

Światła, krzyki, piski opon, a potem ból i ciemność. Tylko tyle mogłaś pamiętać. Nawet nie pamiętałaś jak do tego doszło. 

*timeskipe*

Otworzyłaś swoje (K/o) oczy. Białe światło oślepiało cię. Biały sufit, białe ściany i biała podłoga. Chciałaś się podnieść, ale ból nie pozwalał Ci na to. Nagle ktoś do ciebie podszedł. Wysoki mężczyzna ubrany na biało. Spojrzałaś na niego z przymrużonymi oczami.

- Widać, że pani się już obudziła. - To był lekarz. Tyle mogłaś wywnioskować. Nagle koło mężczyzny pojawiła się kobieta razem z mężem.

- Słońce... - Kobieta pogłaskała cię po policzku, a ty patrzyłaś na nią z lekkim zakłopotaniem.

- Kim pani jest...? Gdzie ja jestem...? - W końcu udało Ci się usiąść. Spojrzałaś po wszystkich pytającym wzrokiem. 

- Przeżyła pani dość... Poważny wypadek. Została pani potrącona przez auto. Pamięta coś pani z tego zdarzenia? - W głowie teraz miałaś pustkę.

- Pamiętasz coś? Cokolwiek? - Drugi mężczyzna, który tulił kobietę, patrzył na ciebie z wielkim smutkiem.

- Nie... Nic... - Złapałaś się a głowę.

- No nic... Będzie musiała sobie wszystko na nowo przypomnieć. Chciałbym jeszcze z państwem porozmawiać na osobności. - Lekarz wyszedł z sali razem z twoją matką i ojcem.

Popatrzyłaś w okno. Szare chmury kumulowały się nad wieżowcami. Westchnęłaś cicho i usłyszałaś otwierające drzwi. Odwróciłaś wzrok i spostrzegłaś dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał białe włosy z fioletowymi końcówkami, a drugi zaś był blondynem. Oboje z nich mieli złote oczy, ale jeden z nich miał opaskę na oku.

- (T/i)! - Blond włosy chłopak krzyknął na twój widok, podbiegł do ciebie i mocno przytulił. - Co Ci się stało?! Który idiota Ci to uczynił?! - Ujął twoją twarz w swoich dłoniach i zaczął Ci się przyglądać.

- Ale zaraz... Kim ty jesteś? - Chłopak patrzył na ciebie z niedowierzaniem. 

- Jak to... Nie pamiętasz mnie? - W jego oku pojawiła się malutka iskierka nadziei. 

- Nie... - Pokręciłaś głową na nie. Chłopak spojrzał w kierunku drugiego mężczyzny.

- Mówiłem Ci Shin... Nie będzie cię pamiętać. - Na sale weszli twoi rodzice już bez lekarza.

- P-pamięta cię? - Oczy twojej matki zalały się łzami. Nawet jeśli jeszcze nie usłyszała odpowiedzi.

- Nie... - Shin złapał cię za dłonie i patrzył Ci prosto w oczy. Wszyscy patrzyli na ciebie z wielkim współczuciem. - (T/i) proszę... Powiedz, że żartujesz?

Znów pokręciłaś głową na nie. Chłopak oparł swoją głowę o twoje dłonie i przez to poczułaś jak twoje dłonie robią się lekko mokre. Chciałaś go pogłaskać po głowię, ale... Nie pamiętałaś go. Ani nikogo z tego otoczenia. 

*timeskipe*

Wyszłaś ze szpitala. Nareszcie! Siedziałaś w tym szpitalu już tydzień. Jak nie więcej, ale pamiętałaś już kilka rzeczy. Pamiętasz swoje imię, nazwisko, szkołę, swoją rodzinę i... Ponoć miałaś chłopaka. I to był ten chłopak, z przepaską, który odwiedził cię w szpitalu, pierwszy dzień po twoim obudzeniu się.

Siedziałaś na łóżku i wpatrywałaś się w ścianę. Westchnęłaś po raz kolejny. Nawet patrzenie w ścianę jest do i dobijające. Nagle do twojego pokoju weszła matka. W dłoniach trzymała książkę oprawioną w czarną okładkę. Podeszła do ciebie i usiadła obok.

- Nadal go nie pamiętasz? - Spytała po chwili, a ty popatrzyłaś na nią ze smutkiem.

- Nie... Jak to jest możliwe? Ile my to razem byliśmy?

- Rok... Właściwie to zbliżały się dwa lata. Mieszkałaś z nimi od roku i też nie potrafię tego zrozumieć... Powinnaś było sobie już wszystko przypomnieć. - W twoich (K/o) oczach pojawiły się łzy.

- Chciałbym aby było... Jak wcześniej... - Twoja matka cię przytuliła, a ty wtuliłaś się w nią najmocniej.

- Wiesz... Przyniosłam wasz album. Tu macie wszystkie wasze wspólne zdjęcia. Może to Ci pomoże sobie przypomnieć. - Podała Ci książkę.

Nie pewnie ją wzięłaś i opuszkami palców przejechałaś po okładce. Po chwili zebrałaś się na odwagę i otworzyłaś album. Od razu zauważyłaś wasze zdjęcia.

Na pierwszym zdjęciu stałaś międz tymi dwoma mężczyznami. Jednak bardziej byłaś przechylona w stronę Shina niż Carly. Okularnik obejmował cię w talii, a ty miałaś opartą głowę o jego tors.

- Pamiętam to! - Kobieta wesoło się uśmiechneła. - Wtedy pierwszy raz ich poznałam. Jeszcze pamiętam jak Carla opowiadał nam o różnych obrazach. Ja byłam bardzo zaciekawiona, natomiast twój ojciec cały czas gadał z Shinem o tematyce typowo męskiej.

Lekko się uśmiechnęłaś. Czyli to byli ich pierwsze spotkanie z twoimi rodzicami. Przeleciałaś kilka kartek dalej. Twoja mam już zostawiła cię w spokoju.

Na kolejnym ze zdjęć siedziałaś na kolanach Shina wtulona w niego. Spałaś na tym zdjęciu tak samo jak twój ukochany. Oboje byliście przykryci kocem.

I znów poleciałaś kilka kartek dalej. Nie które zdjęcia sprawiały, że chciałaś zacząć się śmiać, ale nie które powodowały, że miałaś ochotę wpatrywać się w nie przynajmniej przez kilka godzin. Kolejne zdjęcia sprawiały, że coraz to więcej Ci się przypominało. Gdy zdjęcia się skończyły, wstałaś, zabrałaś najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegłaś z domu. Z każdym twoim krokiem coraz więcej Ci się przypominało. Miałaś teraz tylko jeden cel. Dobiec do rezydencji Tsukinami. Minęło paręnaście minut za nim tam dobiegłaś. Bez pukania, weszłaś do środka. Uslyszałaś czyjąś rozmowę więc udałaś się w tamtym kierunku.

- Napewno sobie przypomni! Uwierz mi! - Już rozpoznałaś głos. Shin.

- A co jeśli nie? Jak se nie przypomni to ty będziesz cierpiał całe wieki! - I głos jego brata, Carli.

- Nawet jeśli sobie nie przypomni to mogę zacząć to od nowa! Zawsze jest jakieś wyjście! - Weszłaś do salonu i momentalnie odwrócili się w twoją stronę. - (T/i)?

- Hejka... - Niepewnie im pomachałaś.

- Zgubiłaś się? - Zapytał Carla, a po jego minie było widać, że jest lekko zdziwiony.

- Nie. Po prostu chciałam przyjść do mojego ukochanego. - Uśmiechnęłaś się, a na twarzy Shina pojawił się uśmiech.

- Mówiłem Ci! Ona sobie przypomniała! - Wampir podbiegł do ciebie i mocno przytulił.

Wtuliłaś się w jego tors po czym spojrzałaś mu w oko. Radość iskrzyła w jego oku. Namiętnie wpił się w twoje usta, a ty od razu odwzajemniłaś ten gest. Całowaliście się z wielką namiętnością jak i tęsknotą.

- Dobra... To ja wam nie przeszkadzam. - Carla znikł, ale nawet tym się nie przejęłaś.

Byłaś teraz w jego objęciach. Objęciach swego kochanka i chłopaka.

Kolejny rozdzialik. Trochę się rozpisałam, ale wena mi tu dopisała. Mam nadzieję, że wam się miło czytało.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz