Azusa |Baśnie|

1.5K 115 2
                                    

Z dedykacją dla @CaramelSheep

(K/o) - Kolor oczu

(T/i) - Twoje imię

(U/b) - Ulubiona baśń

Spałaś sobie na łóżku Azusy od kilku godzin. Nie wiesz czy nawet wampir próbował cię obudzić. W końcu postanowiłaś otworzyć swoje (K/o), kocie oczy.  Okazało się, że byłaś w pokoju kompletnie sama. Przyjęłaś pozycję siadu i rozejrzałaś się dookoła. Azusy jak nie było tak i go nie ma. Przeciągnęłaś się, a ogonem zaczęłaś machać na wszystkie strony. Nagle drzwi się uchyliły, a do pokoju wszedł wcześniej wspomniany wampir tylko, że... Miał na sobie tylko bokserki. 

- Och... Nie śpisz już... (T/i)...? - Spojrzał na ciebie, po czym podszedł do swojej komody, aby zamienić swoje codzienne ubranie na piżamę.

- Mhm... - Przetarłaś oczy, ale rumieńce nie zeszły Ci z policzków. - Która godzina?

- Hmm... - Spojrzał na zegarek. - Za pięć... szósta... Czyli pora... Spania...

A no racja. Na nowo musisz zawsze sobie to przypominać. Kiedy zaczyna się dzień oni przeważnie idą spać. No Yuma i Kou wolą wtedy nie spać, bo mają swoje zajęcia. Wampir wziął swoją piżamę i zaczął się w nią przebierać.

- Czemu ty zawsze musisz chodzić spać tak wcześnie~? - Spojrzałaś w jego stronę.

Wyprostował się i popatrzył na ciebie swoimi szarymi oczyma. Przez chwilę tak stał i się patrzył na ciebie, co spowodowało niezręczną ciszę. Po chwili dostrzegłaś, że na jego policzkach pojawił się delikatny odcień różu.

- Umm... Bo lubię... I... Tyle... - Odwrócił wzrok i wrócił do ubierania się.

*timeskipe*

Czas kolacji, a potem do szkoły. Szybko zeszłaś na dół i pokierowałaś się do jadalni. Gdy już dotarłaś na miejsce, wszyscy spojrzeli po tobie.

- O! Neko-chan~! - Kou uśmiechnął się szeroko.

- Już bez masochistyczny? - Zaśmiałaś się i zajęłaś swoje miejsce.

- No tym razem Ci odpuszczę. - Zaśmiał się i zabrał się za jedzenie.

- (T/i) gdzie jest Azusa? - Wzruszyłaś ramionami.

Czyżby Azusa znów unikał rodzinnego obiadu? To nie dziwne. Je bardzo mało, a gdy jest już zmuszany do tego jedzenia, to stara się zjeść jak najmniej, ale tak aby nie zasmucać braci.

- Pewnie siedzi w łazience i się tnie. - Mruknął niezadowolony Yuma.

- (T/i) pójdź po niego. - Ruki nawet na ciebie nie spojrzał.

Mruknęłaś coś pod nosem i poszłaś szukać wampira. Gdy szłaś w stronę jego pokoju, zaglądałaś praktycznie do każdej łazienki, ale go tam nie było. Po cichu weszłaś do sypialni wampira. Mógł przecież jeszcze spać. No się nie myliłaś. Spał, odwrócony do ciebie tyłem. Podeszłaś do niego i delikatnie zaczęłaś go szturchać w ramię.

- Azusa... Wstawaj. - Nie budził się.

Najwyżej postanowił jeszcze sobie pospać. Usiadłaś na krawędzi łóżka i nachyliłaś się nad nim. Dostrzegłaś, że miał lekko czerwone policzki. Dotknęłaś jego czoła i było ono rozgrzane.

- Hm?! Wampiry mogą dostać gorączki...? - Zapytałaś sama siebie, nie oczekując od nikogo odpowiedzi. - Pójdę lepiej po Rukiego...

Wstałaś i szybko pobiegłaś z powrotem do jadalni. Po parunastu minutach stałaś koło najstarszego z braci, który uważnie przyglądał się młodszemu bratu. Azusa już nie spał i patrzył na ciebie i brata, z lekkim zdziwieniem w oczach. 

- Ta... Raczej gorączka. - Spojrzał na ciebie, bez emocji w oczach. - Będziesz musiał odpoczywać. I żadnego cięcia się!

Ruki zagroził mu palcem, po czym opuścił was samych. Popatrzyłaś na wampira, który jeszcze patrzył w drzwi, przez które dopiero co jego brat przeszedł.

- Więc dzisiejszy wieczór spędzisz ze mną! - Uśmiechnęłaś się radośnie.

- Ty nie... Masz czasem... Iść... Do szkoły...? - Zapytał niepewnie.

- Nie! Muszę się tobą zająć i mieć na ciebie oko. - Mrugnęłaś do niego jednym okiem.

- Och... Okej... - Lekko się uśmiechnął. Dotknęłaś jego czoła i temperatura nie spadła.

- Wiesz co? Przyniosę Ci jakiś okład. - Poszłaś, a po paru minutach byłaś przy nim z miską pełną zimnej wody i malutkim ręcznikiem.

Wampir położył się, a ty zmoczyłaś ręcznik po czym położyłaś materiał na czole wampira. Nadal lekko uśmiechając się, patrzyłaś w oczy chłopaka. Rozejrzałaś się po jego pokoju i dostrzegłaś półkę z książkami (Uznajmy, że w jego pokoju jest taka o to półka XD). Podeszłaś do niej i wyciągnęłaś jedną z książek. Były to baśni.

- Co... Robisz...? - Usiadłaś na łóżku i pokazałaś mu okładkę.

- Czytałeś kiedyś? - Zapytałaś, powoli oglądając strony.

- Nie... - Odwrócił wzrok w inną stronę.

- Och! To w takim razie coś Ci przeczytam! Może... - Szybko przeleciałaś wzrokiem po spisie treści. - (U/b)! Spodoba Ci się.

Zaczęłaś czytać baśń. Ogon ułożył Ci się wzdłuż nóg wampira, a uszy miałaś wyprostowane. Kątem oka patrzyłaś, czy aby na pewno wampir cię słucha. Na szczęście cię słuchał, gdyż nie mógł oderwać od ciebie wzroku. Czułaś się, jakbyś czytała małemu dziecku bajkę na dobranoc. A może właśnie tak było?

- Azusa słuchasz mnie? - Zapytałaś gdy byłaś w połowie czytania.

- Co...? Tak... - Odparł zaspanym głosem.

- To dobrze. - Zachichotałaś cicho i wróciłaś do czytania.

Gdy skończyłaś czytać baśń, ponownie twój wzrok powędrował na wampira. Już zdążył zasnąć. Odłożyłaś książkę na bok i nachyliłaś się nad nim, po czym złożyłaś mu delikatny pocałunek na nosie. Poczułaś jak jego ręce oplatał cię w talii po czym przyciągają do siebie tak, że wylądowałaś na jego torsie. Na początku się lekko zdziwiłaś, ale i tak po chwili się w niego wtuliłaś i postanowiłaś usnąć.

No dobrze. Mamy shota i jest git! Nic ciekawego niestety nie mam do powiedzenia, ale co tam. Przeżyjecie ^^

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz