Azusa|Yandere|

2.5K 143 47
                                    

Shot ten jest przeznaczony dla Sleepy_Nanako

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

Siedziałaś w szkole i robiłaś to co zazwyczaj tam robiłaś. Czyli wpatrywałaś się w swojego Senpai'a, a kto był twoim Senpai'em? No przecież Azusa (W końcu kurwa po tytule każdy się skapnie, głupia ja). Odkąd pierwszy raz pojawił się w waszej szkole poczułaś że on musi być tylko twój. Niestety innym dziewczynom też się spodobał ten spokojny chłopiec. Wiedziałaś że z niektórymi nie masz szans wiec postanowiłaś się ich... Pozbywać! Właśnie w tej chwili zauważyłaś jak do Azusy podchodzi jakaś dziewczyna. Niska, blondynka o dużych różowych oczach.

- Moja nowa rywalka... - Powiedziałaś sama do siebie i uważnie przyglądałaś się dziewczynie.

Chciałaś usłyszeć o czym rozmawiają, ale musiałabyś podejść bliżej, a to mogło by grozić nakryciem cię na podsłuchiwaniu. Wiec tak czekałaś... I czekałaś... I czekałaś. No jedyne czego się do czekałaś to dzwonka na lekcje. Z wielką niechęcią poszłaś w stronę sali lekcyjnej.

Podczas lekcji nie uważałaś. Próbowałaś napisać list miłosny do Azusy. Chyba zrobiłaś 10 prób za nim napisałaś ten idealny. Schowałaś go do torby, a gdy dzwonek zadzwonił wyszłaś z sali. Myślałaś nad tym jak pozbyć się tej blondynki. Gdy tak myślałaś wpadłaś na osobę, która miała stać się twoim następnym celem.

- Przepraszam. - Już miała od ciebie odejść gdy ty chwyciłaś ją za rękaw.

- Możesz gdzieś ze mną pójść? - Dziewczyna spojrzała na ciebie pytającym wzrokiem, ale zgodziła się.

Poszłyście razem do pustego pokoiku. Blondynce to najwyraźniej się nie podobało gdyż cały czas patrzyła na puste ściany i zamknięte drzwi. Gdy nareszcie stała w miejscu, na dodatek odwrócona do ciebie tyłem, wyciągnęłaś z torby strzykawke z substancją usypiającą (Ja nie wiem jak ona się tam znalazła🤔). Jednym szybkim ruchem w biłaś w szyję dziewczyny strzykawke i wstrzyknęłaś jej substancje. Zasnęła od razu.

- No... Teraz tylko zapewnić aby nikt jej nie znalazł... - Twój głos był taki chłodny... Pozbawiony uczuć.

Wyszłaś z pokoju i zamknęłaś go ma klucz. Schowałaś klucz do torby i poszłaś w stronę sal.

Time Skipe

Jest juz następny dzień. Nikt cię nie nakrył na przenoszeniu nieprzytomnej dziewczyny. Gdy wróciłaś do domu od razu związałaś ją na krześle i zamknęłaś w piwnicy. Od samego rana w szkole wszyscy nauczyciele wypytują się o Yui Komori. W sumie nie tylko nauczyciele, ale i też Bracia Sakamaki i Mukami. Dość dziwne że to właśnie oni się o nią wypytują, ale dla ciebie to był bardzo radosny dzień. Gdy tak myślałaś sobie nagle do ciebie podszedł Azusa.

- A-Azusa! - Prawie spadłaś z krzesła.

- No cześć... (T/i)... - Chłopak usiadł koło ciebie, a ty zalałaś się mocnymi rumieńcami. - Dość dziwna... Sprawa... Z tą... Yui... Co nie?

- T-tak... Bardzo dziwna ta sprawa. Mam nadzieje że nic jej nie jest. - Oczywiście kłamałaś. Właśnie w tej chwili pomyślałaś o liście miłosnym który dalej był w twoim plecaku. - Wiesz co, Azusa? Może spodkamy się za szkołą po lekcjach? Mam Ci coś ważnego do powiedzenia.

- Dobrze... Po lekcjach... Za szkołą... Zapamiętam. - No i lekcja się zaczęła. Nie mogłaś wytrzymać. Chłopak w którym się podkochujesz zgodził się na umówione spodkanie.

Time Skipe

Czekałaś za szkołą. Trochę się zmartwiłaś ponieważ Azusa nie przychodzi od kilkunastu minut. Bałaś się że zapomniał.

- Przepraszam (T/i)... Za spóźnienie... - Usłyszałaś głos w oddali. Odwróciłaś głowę w stronę idącego chłopaka. Uśmiechnęłaś się, wyprostowałaś się i spojrzałaś na Azuse. - Więc... O czym chciałaś... Pogadać?

Wyciągnęłaś list miłosny zza pleców i ze spuszczoną głową w dół tak, aby nie było widać twoich rumieńców, dałaś list chłopakowi. Zaciekawiony Azusa wziął list i ostrożnie otworzył kopertę, po czym wyjął kartkę. Zaczął wszystko czytać po cichu tak abyś nie słyszała tego.

- Aww... Nie myślałem... Że tak... O mnie uważasz... - Chłopak się uśmiechnął, a ty czułaś jak serce bije Ci o wiele szybciej.

Azusa objął cię w tali i przyciągnął do siebie po czym przybliżył swoją twarz do twoje. Już mieliście złączyć wasze usta w pocałunek gdy nagle usłyszeliście taki krzyk.

- Azusa stój! - Odwrociliście się w stronę osoby krzyczącej. Tą osobą okazała się być... Yui! (Jak ona śmie przerywać tak piękną chwile?!) Podbiegła do was i jak najszybciej odpechnęła cię od Azusy. - Azusa uważaj na nią! To ona mnie porwała i związała!

Miałaś ochotę wbić jej nóż w gardło tak aby nie mogła nic więcej powiedzieć, ale nie miałaś przy sobie żadnej broni. Azusa spojrzał na ciebie normalnym wzrokiem, tak jakby się nic nie stało.

- I... Azusa ona morduje dziewczyny z naszej szkoły! - Widać że Yui odkryła twój sekret. O dziwo Azusa dalej nie wydawał wystraszony. Zaraz po tym się lekko uśmiechnął.

- Spokojnie Yui... Wiem... O tym...

- CO?! - Obie wrzasnęłyście w tym samym czasie. Azusa odsunął się od Yui i podszedł do ciebie łapiąc cię w tali.

- Ale... Ale... Ale... - Yui nic więcej nie potrafiła z siebie wykrztusić.

- Yui... Mam małą prośbę... Nikomu... Nie mów to... Co widziałaś... I zachowaj dla... Siebie wszystko... - Blondynka dalej zdezorientowana poszła se. Ty w sumie też byłaś zdezorientowana.

- Ale Azusa... Czemu się nie wystraszyłeś? Czemu się ode mnie nie odsunąłeś?

- Nie potrafiłbym... Wiesz... Ja się zakochałem... W tobie... I postanowiłem... Że będę cię kochał... Nie zważając... Na to... Co zrobiłaś... - W twoich (K/o) oczach pojawiły się łzy. Łzy szczęścia.

Rzuciłaś się chłopakowi na szyję i mocno się w niego wtuliłaś. Znów spojrzałaś w jego oczy, ale tym razem pocałowałaś go. Bardzo czule, jak i namietnie. Nie musiałaś długo czekać na odwzajemnienie pocałunku. Łzy spływały po twoich rozpalonych policzkach, a potem swobodnie opadały na trawę.

Witam, witam. Nie wiem co mnie wzięło na taki shot. Pewnie za dużo grania w Yandere Simulator... Ech co poradzić. Shot dziwny, ale to przecież normalne u mnie.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz