Kino/Lemon/"Nie pozwoliłbym na to"

3K 124 74
                                    

Z dedykacją dla @Nataliaczeq

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

Znudzona siedziałaś w pokoju i grałaś na swojej konsoli. Tylko tak mogłaś się wyładować. Ayato - Twój chłopak, znów zaczyna cię mocno wkurwiać. Uważa się za nie wiadomo kogo! I na dodatek Kino cały czas wtrąca się do waszego związku. Nie znosisz tego... Uzależnionego od telefonu wampira. Choć czasami zdarzają się momenty w których czujesz do tego wampira... Sympatię.

- Znowu cię wkurwił? - Zostałaś gwałtownie wyrwana ze swoich myśli. Spojrzałaś na osobę, która właśnie śmiała Ci przeszkodzić.

- Kino... Wypad! - Wrzasnęłaś na chłopaka i rzuciłaś w niego poduszką. Niestety, ale poduszka zamiast trafić w jego twarz, trafiła go w klatkę piersiową.

- Pudło. - Zaśmiał się, a ty z nadymanymi policzkami, odwróciłaś głowę w stronę swojej konsoli. - Ale przyznaj... Masz dość Ayato.

- To nie twoja sprawa, kurwiu. - Chłopak usiadł koło ciebie i patrzył z wzrokiem mówiącym: "No dalej. Mi możesz się wygadać". - Spadaj! Nie chce z tobą gadać.

- Ale ja nigdzie nie pójdę do póki mi nie powiesz. - Odłożyłaś na spokojnie konsolę po czym spojrzałaś na niego.

- Jak Ci powiem to sobie pójdziesz? 

- Tak. - Uśmiechnął się szeroko. Westchnęłaś cicho i zaczęłaś się mu wyżalać.

Po kilku minutach czułaś się odrobinę lepiej, że mogłaś mu o tym powiedzieć. Chwilę potem jeszcze pogadaliście, a waszą zacną rozmowę przerwał twój chłopak, który mocno się wkurwił na widok kino.

*timeskipe*

Minęło kilka dni... I przez te kilka dni zrozumiałaś, co tak naprawdę czujesz do Kino. Zakochałaś się w nim na zabój. Nie wyobrażałaś sobie dnia bez niego, bez jego głupich tekstów, bez jego spojrzenia, bez jego uśmiechu. Niestety nie mogłaś tego samego powiedzieć o twoich relacjach z Ayato... Teraz kłócicie się o WSZYSTKO. Nie ma takiej rzeczy o którą byście się nie pokłócili. Nagle usłyszałaś jak ktoś puka do twoich drzwi.

- Proszę... - Do pokoju wszedł Kino. Lekko uśmiechnęłaś się na jego widok. 

- I jak sytuacja z twoim kochasiem? - Położył się na łóżku, a ty tylko głośno westchnęłaś.

- Weź nawet o tym nie mów... Ja z nim nie wytrzymuje! Dosłownie! - Położyłaś się koło niego i dość smutnie patrzyłaś na wampira.

- To czemu z nim nie zerwiesz? Skoro cię tak wkurza? - Wzruszyłaś ramionami.

Mogłabyś z nim zerwać, ale wtedy pewnie znienawidził by cię do takiego stopnia, że mógłby cię najpewniej zabić. A chciałaś sobie jeszcze trochę pożyć. Złapałaś go za rękę i mocno się do niej przytuliłaś. Chłopak się lekko zdziwił, ale po chwili objął cię w talii i mocno przycisnął do swojego torsu. Zarumieniłaś się lekko, ale jednak spodobał Ci się ten gest. Nagle poczułaś jak jego dłoń ląduje na twoich pośladkach.

- Kino...

- Cii... Pozwól mi~ - Chłopak namiętnie wpił się w twoje usta.

Dość szybko odwzajemniłaś pocałunek, a twoje dłonie powędrowały na jego tors i powoli zaczęły odpinać jego koszulę. Po chwili mogłaś nacieszyć się jego nagim, aczkolwiek wyrzeźbionym torsem. Oderwał się od ciebie, usiadł, a ciebie posadził na swoich kolanach. Zdjął z ciebie bluzkę, oraz stanik. Dłońmi zaczął masować twoje piersi i na nowo wpił się w twe usta. Cichutko pojękiwałaś z przyjemności. Swymi dłońmi zjechałaś na sam dół i opuszkami palców przejechałaś po jego kroczu. Poczułaś jak jego członek staje. Zaczęłaś rozpinać jego rozporek, a on zaczął ściągać z ciebie twoje spodenki. Wstałaś i ściągnęłaś spodenki oraz majteczki. Klękłaś przed nim i zdjęłaś z niego spodnie i bokserki. Dopiero teraz mogłaś się spostrzec, że jego penis jest dość sporych rozmiarów. Kino przesunął się trochę do tyłu, po czym się położył.

- No choć to (T/i)-chan~ - Uśmiechnął się zboczenie, a ty odwzajemniłaś to swoim uśmiechem.

Zawisłaś nad nim, po czym nabiłaś się na jego członka. Jęknęłaś głośno i powoli zaczęłaś poruszać biodrami. Na początku doskwierało Ci dość dziwne uczucie, ale ono minęło z czasem. Złapałaś się ramion wampira, pochyliłaś się nad nim i trochę przyspieszyłaś poruszanie swoimi biodrami. Wtuliłaś swoją twarz w zagłębienie w jego szyi. Kino złapał cię za biodra i sam zaczął trochę "pomagać". Sprawiał, że twoje ruchy stawały się szybsze. Po chwili się zatrzymałaś, a chłopak spojrzał na ciebie zdziwiony.

- Co...? Już doszłaś...? - Zapytał lekko zdyszany.

- Nie... Po prostu... Nie mam siły... - Wampir przewrócił cię tak abyś znalazła się pod nim.

Wznowił poruszanie się w tobie, jednak poruszał się dość szybko. Rękoma oplotłaś jego kark, a nogi jeszcze bardziej rozszerzyłaś. Wampir już dosłownie zaczął cię pieprzyć, przy tym uderzając o twój punt G. Jęczałaś jak najgłośniej tylko mogłaś, a przyjemność przechodziła przez twoje ciało za każdym razem kiedy on uderzał swoim ciałem o twoim. Po jakimś czasie czułaś coraz bliższe szczytowanie. Doszłaś z krzykiem, a Kino zaraz po tobie. Wyszedł z ciebie i opadł obok ciebie, po czym przytulił cię mocno. Zasnęłaś gdy tylko uregulowałaś swój oddech.

*timeskipe*

- Zrozum! To koniec! - Krzyknęłaś na Ayato. Patrzył na ciebie z bardzo zdziwionym wzrokiem.

Było to kolejna kłótnia i postanowiłaś to zakończyć raz na zawsze. Za nim wampir mógł cokolwiek powiedzieć, ty wyszłaś z rezydencji. Udałaś się w stronę altanki. Gdy tam doszłaś, usiadłaś na ławce, a po chwili poczułaś czyjąś obecność. Ktoś objął cię w talii i delikatnie pocałował w głowę i już wiedziałaś kto to.

- Nareszcie to zrobiłam... - Spojrzałaś na Kino swoimi (K/o) oczami.

- Brawo dla ciebie! - Cmoknął cię w usta, a ty się lekko uśmiechnęłaś.

- I nawet nie próbował mnie zabić. - Cicho się zaśmiałaś, a chłopak mocniej objął cię w talii.

- Nie pozwoliłbym na to. - Wtuliłaś się w niego i cała reszta świata cię nie obchodziła.

Nie ma to jak pisać shociki... Bo się komuś nudzi, czyż nie? He he

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz