Kanato/Lemon/Kara

3.3K 145 77
                                    

Specjalnie dla @UnwantedGirlHoney

(T/k) - Tytuł książki

(T/i) - Twoje imię

(K/b) - Kolor bielizny

Czytałaś obecnie swoją ulubioną książkę, czyli (T/k). Czytasz ją po raz kolejny raz, a i tak wciąga cię tak samo jak za pierwszym razem. Nagle do twojego pokoju wszedł Kanato. Kochasz się w nim już od dawna i przez przypadek mu powiedziałaś to co do niego czujesz. Nie zdążył nawet odpowiedzieć na twoje pytanie gdyż uciekłaś wtedy do swojego pokoju i tak już od tygodnia go unikasz.

- (T/i)-chan! Musimy pogadać. W cztery oczy. - Miał dość poważną minę.

- A Teddy? - Chciałaś to odrobinę przedłużyć.

- Huh? - Spojrzał na miśka. - On też by z chęcią się dowiedział o co Ci dokładnie wtedy chodziło.

Przełknęłaś ślinę. Gwałtownie wstałaś i jak najszybciej pokierowałaś się do wyjścia.

- Wiesz Kanato... J-ja muszę iść do... Reijiego! Mam u niego korki z chemii! - Już chciałaś wyjść z pokoju, ale chłopak złapał cię za nadgarstek i teleportował was... Gdzieś!

Po chwili spostrzegłaś się, że znów jesteś w tej samej sali co te wszystkie lalki. Odwróciłaś się przodem do wampira, a jego wzrok sugerował to, że powinnaś była uciekać.

- Jeśli nie powiesz mi to skończysz jak te narzeczone! - Nadal trzymał cię za nadgarstek. I to bardzo mocno.

- N-nie! Nie chce skończyć jak one...?! - Zaczęłaś szarpać nadgarstkiem.

- To mi powiedz!

- Nie! Zostaw mnie! - Odepchnęłaś go od siebie i pobiegłaś w stronę wyjścia.

Niestety ty jesteś wolniejsza od niego i zostałaś momentalnie przez niego złapana. Przycisnął cię do ściany, a twoje nadgarstki umieścił nad głową.

- To będzie kara. Za nie posłuszność swojemu panu. - Jedną ręką trzymał twoje nadgarstki, a drugą chwycił za twoją koszule i rozerwał ją na pół.

Pisnęłaś przerażona. Jego dłoń wylądowała na twoim biodrze. Jego zimna dłoń zaciskała się na twoim ciele. Puścił twoje nadgarstki i kolejnym szybkim ruchem, ściągnął twoją spódniczke. Zlustrował cię od stóp do głów.

- (K/b) bielizna... Czego mogłem się spodziewać po tobie. - Lekko się uśmiechnął.

Przyciągnął cię do siebie, a jego dłonie wylądowały na twoim tyłku. Podniósł cię, a ty przerażona owinęłaś nogi wokół jego bioder i mocno złapałaś się jego włosów.

- Gdybym bym naprawdę zły, to bym cię puścił. Ale tego nie zrobię. - Przeszedł z tobą kilka kroków po czym posadził cię na jednej z ławek.

Była strasznie twarda. Nie dziwić się. Była z kamienia. Zawisł nad tobą i zaczął całować cię po szyi. Później pocałunkami zaczął schodzić niżej. Jego zimne pocałunki sprawiały, że było Ci cały czas zimno. Usiadł Ci na brzuchu i przez chwilę Ci się uważnie przyglądał.

- Masz bardzo ładne oczy (T/i)-chan. Idealnie pasują do rumieńców. - Jeszcze mocniej się zarumieniłaś.

To strasznie wstydliwe kiedy to ktoś, w kim jest się zakochanym, cię komplementuje. Powoli zaczął rozpinać swoją koszule. Gwałtownie złapałaś go za ręce, a om popatrzył na ciebie zdziwiony.

- J-ja... Myślałam że... Ty chcesz... No... Pooglądać moje ciało, a nie... Przechodzić do... Takich rzeczy! - Patrzył na ciebie jak na idiotke.

- Ale to jest kara. - Zdjął swoją koszule.

Popatrzył się na ciebie po czym chwycił cię za ręce i oparł je o swoje spodnie. Zrozumiałaś ten niemy przekaz i powoli zaczęłaś rozpinać mu spodnie. Gdy jego rozporek był całkowicie rozpięty, chłopak wstał i ściągnął swoje spodnie i bokserki. Po mimo tego, że nie jest tak wysoki jak jego bracia to raczej przyrodzeniem im dorównuje. (Nie to żebyś to sprawdziła ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Usiadł między twoimi nogami, podniósł twoje biodra i jednym ruchem wszedł w ciebie.

- Ach~! - Jęknęłaś głośno i złapałaś się jego ramion.

Wampir zaczął się w tobie poruszać. Wyginałaś się, wiłaś i głośno jęczałaś. Kanato przyspieszał gdy tylko twoje jęki troszeczkę cichły, ale on sie z tobą bawi. Albo raczej tobą.

- Powiedz to...! - Złapał cię za piersi i zaczął je mocno ściskać. - Powiedz, że to kochasz...!

- Kocham... Kocham to...! - Jęknęłaś głośno, a on przyspieszył.

Uderzał o twój punkt G co kilka minut. Przez to czułaś, że szczytowanie jest coraz to bliższe. Jęknęłaś głośno i przeciągle na znak tego, że doszłaś, a zaraz po tobie Kanato. Opadł na twoje ciało i wtulił się w twoje piersi.

- Kochasz mnie, prawda? - Zapytał po chwili.

- T-tak.. - Dłonią przeczesałaś jego włosy.

*timeskipe*

Właśnie szłaś do kuchni. Właściwie to już w niej byłaś i zauważyłaś trzy znane Ci osóbki. Trojaczki. Gdy tylko Kanato cię zauważył to od razu się uśmiechnął.

- Jest i nasza Bitch-chan! - Laito pojawił się za tobą i objął cię w talii.

- Umm... Laito... Puść mnie. - Ktoś złapał cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

Wtuliłaś się w tors fioleto włosego wampira. Objął cię w talii, a swojego brata mordował wzrokiem.

- Dotkniesz ją jeszcze raz, a potne cię na kawałki! - Laito się tylko zaśmiał i razem z Ayato wyszli z kuchni, zostawiając was samych

- Nie potniesz go... Prawda? - Spojrzałaś mu w oczy.

- Nie... Jeśli cię nie dotknie. - Pocałował cię w czółko i jeszcze mocniej przytulił.

Tak. Ten pomysł różnież był panny @OnTheWayToDreams . I nadal jestem jej dozgonnie wdzięczna. Trzymajcie się do następnego razu!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz