Shin |Nietoperek|

2K 96 39
                                    

Dedykuję ten shot pannie Sleepy_Nanako

(K/o) - Kolor oczu

(T/i) - Twoje imię

(K/w) - Kolor włosów

(K/p) - Kolor piżamy

Siedziałaś sobie na parapecie i patrzyłaś w okno. Za oknem padał puszysty śnieg. Nagle poczułaś jak coś małego się po tobie wspina. Popatrzyłaś w dół i zobaczyłaś...

Malutkiego Shina! Ale miał nietoperze uszy i skrzydła. Był wielkości nietoperza... No... Może odrobinę większy.

- Shin?! - Zeskoczyłaś z parapetu tym samym powodując upadek małego nietoperzo-wampira.

- No uważaj! Ja tu jestem! - Mały Shin otrzepał się z niewidzialnego kurzu i spojrzał na ciebie swoimi złotymi oczami.

Po chwili gapienia się na niego wybuchłaś nieopanowywalnym śmiechem. Zaczęłaś turlać się po ziemi ze łzami w swoich (K/o) oczach.

- Dzwonić na pogotowie...? Lub od razu pod psychiatryka?

- Nie... Ha ha ha! Nie wytrzymam... Ha ha ha! Czemu jesteś taki tyci, tyci? - Śmiałaś się w niebo głosy i nie mogłaś przestać.

Przestałaś dopiero wtedy gdy poczułaś jak wampir wgryza się w twoją szyję. Szybko chwyciłaś go za skrzydła i oderwałaś go od siebie.

- Tak się nie robi ty jebana pijawko! - Puściłaś go, a ten spadł na podłogę.

- To za to, że ze mnie się śmiejesz! - Wstał i podszedł do ciebie, mordując cię wzrokiem.

- No, ale... Jesteś słodki. I przy okazji to śmieszne, że jesteś taki chociaż mam pytanie... Coś ty zrobił, że jesteś taki? - Shin popatrzył się po sobie i wzruszył ramionami.

- Sam nie wiem... Widać Carla miał mnie dość i dosypał mi coś do orzeszków. - Wzięłaś go na ręce, wstałaś z podłogi po czym usiadłaś przy toaletce, a wampirka posadziłaś na niej.

Palcem zaczęłaś go głaskać po główce, co się mu nie spodobało, bo po chwili ugryzł cię w palec. Szybko zabrałaś dłoń i spojrzałaś na niego wkurzonym wzrokiem.

- Trzeba cię będzie jakoś... Odczarować? Po prostu przywrócić do normalnej formy.

Chociaż z drugiej strony... Mógłbyś taki pozostać. Jesteś słodki i mały. Wszędzie cię będę mogła zabrać.

Teraz miałaś dylemat... Czy go przywrócić do normalnej formy, czy pozostawić w takiej formie jakiej jest.

- Ale jak?

- Nie wiem... Może znajdziemy jakiś eliksir, który sprawi... Że odzyskasz dawną formę. - I znów położyłaś palec na jego głowie i zaczęłaś go czochrać.

Shin stękał, a czasami syczał niezadowolony. Robiłaś to w końcu mocno, ale ty nie potrafiłaś tego wyczuć.

- (T/i)-chan~ Przyniesiesz mi orzeszki? - Spojrzał na ciebie swoim małym, słodkim oczkiem.

Nie mogłaś się oprzeć widokowi małego wampirka z nietoperzymi uszami i skrzydłami, na dodatek robiącego słodkie oczko.

- No dobrze. - Wstałaś i szybko pognałaś do kuchni. Tam właśnie zastałaś Carle. - Cześć Carla!

- Witaj (T/i). Przyszłaś po coś konkretnego, czy wziąść to co Ci w oko wpadnie?

- Przyszłam po coś konkretnego. - Wyjęłaś z szafki paczkę orzeszków i poszłaś w stronę wyjścia, jednak stanęłaś w drzwiach i odwróciłaś się do Carli. - Carla... A ty przypadkiem nie dodałeś czegoś do orzeszków Shina?

- Nie. Skąd to pytanie? - Spojrzał na ciebie zdziwionym wzrokiem.

- Bo wiesz... Shin jest teraz taki tyci tyci i... Nie wiem i on nie wie jak to się stało. - Spuściłaś głowę, jednak po chwili usłyszałaś jak wampir cicho się śmieje.

- Nie wierze... A ten znowu swoje. Ja nie wiem kiedy skończą mu się pomysły na zwrócenie na siebie twojej uwagi. - Tym razem to ty byłaś zdziwiona. - Nie zauważyłaś? Od tygodnia chyba robi wszystko abyś tylko na niego spojrzała. Pewnie i teraz zrobił taki głupi numer z staniem się nietoperzem.

- A-ale... Mógł przecież... Zmienić się w normalnego nietoperza.

- To byś się wtedy go wystraszyła. - Nadal nic nie rozumiejąc poszłaś do pokoju.

Gdy tylko weszłaś do swojej sypialni, zauważyłaś, że Shin leży na twoim łóżku i ciężko wzdycha.

- (T/i)-chan! - Podleciał do ciebie z prędkością światła i wtulił się w twoje  (K/w) włosy.

- Już się za mną stęskniłeś? Przecież mnie nie było tylko 5 minut!

- Ale ja się już stęskniłem! - Wzięłaś nietoperza na ręce i usiadłaś na łóżku.

- Masz tu swoje orzeszki. - Otworzyłaś paczkę i położyłaś ją na swoich kolanach. - Jedz.

- Pokarmisz mnie... (T/i)-chan~? - I znów ta minka.

- Ech... Jesteś niemożliwy. - Shin z uśmiechem położył się na twoich kolanach, a ty zaczęłaś go karmić.

Z twojej perspektywy nietoperek wyglądał uroczo. Nawet bardzo. Od czasu do czasu nawet delikatnie miziałaś go po brzuszku, przez co on cicho mruczał z przyjemności.

- Dobra. Koniec tego dobrego. - Zamknęłaś paczkę, a wampir spojrzał na ciebie urażony. - Gruby będziesz! Musisz przejść na dietę bez orzeszkową!

- Nie! - Chłopak zaczął niby płakać, ale ty i tak nie dałaś się na to nabrać.

- Ogarnij się... Przecież to nie koniec świata. - Ściągnęłaś ze swoich kolan wampira i położyłaś go na łóżku po czym położyłaś go na łóżku.

- To jest koniec świata! - Westchnęłaś cicho, wstałaś po czym podeszłaś do szafy, wzięłaś piżame i poszłaś się przebrać do łazienki.

Po chwili przyszłaś ubrana, w krótką, (K/p) piżamę. Położyłaś się na łóżku i okryłaś się kołdrą. Poczułaś jak coś wchodzi Ci pod koszulkę po czym wtula się w twoje piersi. Po chwili usłyszałaś ciche słowa.

- Kocham cię... (T/i)-chan... - Po tym już zasnęłaś.

*timeskipe*

Obudziłaś się i leniwie otworzyłaś oczy. Zauważyłaś, że Shin (już w normalnej postaci) leży naprzeciw ciebie. Twarz jego znajdowała się blisko twojej.

- Shin...? - Zauważyłaś, że wampir nie śpi i Ci się uważnie przygląda.

- Wstałaś. - Posłał Ci swój uśmiech, na co ty sie lekko zarumieniłaś. - Usłyszałaś... To co wczoraj Ci powiedziałem?

- Tak... - Tym razem to ty sie uśmiechnełaś.

Poczułaś się jak wampir obejmuje cię w talii i przysuwa bliżej siebie. Położyłaś dłonie na jego torsie i w tej chwili dopiero sie spostrzegłaś, że nie na on na sobie ubrań.

- Shin... Ty wiesz, że ty... Nie masz ubrań? - Twoja twarz pokryła się mocną czerwienią.

- Wiem, ale mi to nie przeszkadza~ - Shin namiętnie wpił się w twoje usta.

Odwzajemniłaś pocałunek i go tylko bardziej pogłębiłaś. Co z tego, że całowałaś się z wampirem, który jest nagi i w każdej chwili może mu do głowy wpaść... No ciekawy pomysł.

Całowaliście się długo i bardzo namiętnie, ale w końcu potrzebowałaś powietrza i się od niego oderwałaś.

- Więc teraz... Jesteś moją dziewczyną, tak?

- Tak, głupku! - I delikatnie ucałowałaś go w usta.

Dawno nie było rozdziału, no ale już jest. Cieszycie się? Tak? Nie? Później i tak się pewnie dowiem.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz