Dedykuję to yaoi pannie Zniewolona_Przez_Sny
Perspektywa Yumy
Miałem dość. Nie dość że znów pobiłem się z Laito to jeszcze zostaliśmy wezwani do dyra. Nie cierpię tego gościa, ale bardziej niż Laito nie cierpię naszego dyrektora. Zawsze to on musi nas przyłapać na bójce. Zawsze on.
- Który to już raz?
- Chyba... piąty... - Odezwał się kapelusznik.
- Piąty raz w tym tygodniu! Czy możecie choć raz wytrzymać bez bójki? Choć jeden raz?! - Było widać że wychodzi z siebie. - Nic na was nie działa... Więc... Bal który ma się odbyć za nie całe dwa dni. Jeszcze przygotowań nie zaczęliśmy więc we dwójkę będziecie zajmować się tym.
- Co? Ja z nim nie będę tego robił!
- Tak samo jak ja!
- Będziecie zwolnieni z lekcji... Już jest końce lekcji. Więc zabierzcie się do roboty teraz, abyście mogli wyjść wcześniej. - W końcu mogliśmy wyjść. Od razu rozdzieliliśmy się i każdy z nas poszedł do własnych braci. Nie trudno było znaleźć ich gdyż czekali przy wyjściu.
- Gdzie byłeś? Czekamy na ciebie już od pięciu minut! - Powedział zirytowany Kou.
- Byłem u dyra, a gdzie miałem być? - Odpowiedziałem mojemu bratu.
- To jaką karę Ci dano? - Zapytał najstarszy z nas.
- Mam zostać po lekcjach i zacząć przygotowywać ten głupi bal. Czemu akurat to? Wolałem już chyba sprzątać przez miesiąc na stołówce! - Aż już zacząłem krzyczeć. Miałem dość tego że najgorsza robota spotkała właśnie mnie i tego palanta.
- Więc... Nie wracasz... Z nami...
- No niestety... Trudno, widzimy się później. - Powiedziałem i odeszłem od mojego rodzeństwa. Gdy tylko weszłam na salę poczułem obecność kapelusznika. Szybko się odwróciłem i zobaczyłem jak Laito stoi koło drzwi i bawi się swoim kapeluszem.
- A myślałem że nie przyjdziesz... - Powiedział zakładając swoją czapkę na swój głupi łeb.
- A ja myślałem że cię nie zobaczę do końca mojego życia, ale wydaje się to niemożliwe.
- Im szybciej się z tym uporamy tym lepiej. Choć. Będziesz nosił panele, a ja będę je montować.
- Boisz się że się skaleczysz? - Zapytałem ironicznie.
- Nie. Wole to zostawić osobie która jest większa ode mnie. - Już mnie wkurzył.
Teleportowałem się do piwnicy i wziąłem panele i jakieś narzędzia gdyż pan "Wole to zostawić większym" na pewno o tym nie pomyślał. Znów teleportowałem się na salę i rzuciłem kapelusznikowi narzędzia pod nogi.
- Nie musisz być taki brutalny.
- Po prostu jesteś leń i nie chce Ci się zejść nawet po narzędzia. - Powiedziałem I zacząłem układać metalowe części tak aby robiły za nogi sceny. Później zająłem się podestem. - Masz zamiar powbijać te głupie gwoździe czy nie?
- Może tak, a może nie...
- Nie wkurwiaj mnie. - Powiedziałem już bardzo zirytowany.
- Dobra... Spokojnie. Chciałem się tylko trochę podroczyć z tobą. - Podszedł do mnie i zaczął swoją robotę. Czekałem dobre dziesięć minut aby szanowny książę wbił cztery gwoździe.
- Dłużej się nie dało? - Zapytałem z ironią w głosie.
- Dało, ale wiedziałem że wyrzucisz mnie przez okno.
- Tu się chyba z tobą zgodzę. - Kątem oka zobaczyłem jak wampir się dziwnie rumieni. Chyba nie chodzi nic mu po głowie. Nic głupiego... - Dobra... Tym razem ty zaimwalasz po deski.
Pokazałem mu palcem na drzwi. Ten się w ogóle nie sprzeciwił. Poszedł bez słowa. Tak jakby nagle stał się usuchany (Usuchany to jest tylko wtedy kiedy coś mu się daje). Po chwili wrócił z kilkoma deskami przełożonymi przez ramię. Wstałem i podeszłem do wampira aby zabrać deski.
- No nareszcie jesteś przydatny. - Podeszłem bliżej chłopaka i chciałem wziąść od niego deski.
- Bo wcześniej nie byłem przydatny? Wal się! - Nagle odwrócił się do mnie plecami, a deski przywaliły mi w twarz z całej siły tak że straciłem przytomność (Uwielbiam tą scenę. Takie same są w kreskówkach).
Time Skipe
Obudziłem się z niewyobrażalnym bólem głowy. Cholera. Ten palant przyjebał mi z desek. Powoli otworzyłem swoje oczy i zobaczyłem nad sobą twarz mego oprawcy.
- Za mocno chyba cię uderzyłem, co? -Zapytał spoglądając na mnie.
- Chyba raczej tak! - Odpowiedziałem lekko wkurzony. Próbowałem wstać, ale Laito cały czas jednak wolał trzymać na podłodze. Po chwili dopiero zauważyłem że leżę na kolanach wampira. - Pozwól mi wstać! Nie chcę leżeć na twoich kolanach!
- Ale głowę masz lekko potłuczoną i...
- Kurwa ty się o mnie martwisz? - Na krzyczałem na niego. Przez chwilę nie wiedział co powiedzieć, ale po chwili się przełamał.
- No... Trochę... - Otworzyłem szeroko oczy. "Trochę"?
- Trochę? Jesteś chory? - Wstałem na równe nogi i spojrzałem na Laito. Nie patrzył w moją stronę. - Skończymy te robotę i wracajmy do domu.
- Dobra... To ja zamontuje te szmatki na tych drabinkach. - Powiedział kapelusznik biorąc materiał i wchodząc na drabinki. Ja natomiast miałem służyć za trzymak go tych materiałów. Laito zawiązywał kawałek materiału na ostatnim szczeblu po czym przesuwał się dalej.
- Długo jeszcze będziesz montował te szmaty? - Zapytałem po kilku minutach.
- Nie chce się zawiązać... Dobra. Jest. - Poszedłem dalej aby nie zwlekać. Laito przeniósł się na kolejne drabinki.
W pewnym momencie jego nogą się poślizgnęła, a że to jest sierota nie źle złapał za szczebel i spadł prosto na mnie. Poczułem jak uderzam ciałem o ziemię, a na mnie spada Laito. Otworzyłem oczy jak najszybciej mogłem i zobaczyłam jak Laito leży na mnie... A jakby było tego mało, to jeszcze mnie pocałował w usta. Szybko się ode mnie oderwał i zakryć usta.
- Jasna cholera! - Szybko się od siebie odsuneliśmy i jedynie co robiliśmy to gapiliśmy się na siebie z rumieńcami na twarzy.
- Wracajmy do domu... - Powiedział Laito jako pierwszy wstając. Pomógł mi wstać i razem poszliśmy do wyjścia. - Dobra... Na razie...
Wyszedł jako pierwszy. Ja jeszcze chwile zostałem w szkole po czym wyszłem z budynku. Nagle w kieszeni poczułem jakąś kartkę. Wyciągnąłem ja i zobaczyłem co jej na niej napisane.
"Chyba nie było aż tak źle... Prawda?"
Lekko się uśmiechnąłem pod nosem i poszedłem dalej. Może nie było aż tak źle...
Siemano. Sorry że tak długo nie było shotów, ale byłam bardzo zajęta. Ale to nadrobie. Obiecuje.
CZYTASZ
Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]
RandomTutaj będą pojawiały się one shoty z anime Diabolik Lovers. Pewnie się już do myśleliście po tytule. Będą tu pojawiały się takie postacie jak: Na pierwszym miejscu ty 😘 ❤Shuu Sakamaki ❤Reiji Sakamaki ❤Laito Sakamaki ❤Kanato Sakamaki ❤Ayato Sakamaki...