Laito/Lemon/Wygłupy

3.4K 151 93
                                    

Z dedykacją dla @Natalciaczeq

(K/o) - Kolor oczu

(K/k) - Kolor koszulki

Ze smutną miną siedziałaś na łóżku, przy okazji patrząc w okno. Byłaś smutna z jednego powodu... Laito nie odzywał się do ciebie od ponad 2 tygodni. No i praktycznie przez te 2 tygodnie nie wychodził z pokoju. Ayato i Kanato naśmiewają się z niego, że się zakochał i się tego wstydzi. Trochę w to nie wierzysz, ponieważ Laito się nie zakochuje, on wykorzystuje. Tak właśnie znasz naszego kochanego zboczeńca. Postanowiłaś jednak pójść do niego i pogadać z nim. Wstałaś, wyszłaś z pokoju i ruszyłaś w stronę sypialni kapelusznika. Gdy już byłaś pod drzwiami, pewnie siebie zapukałaś.

- Czego...? - Głos Laito był za równo oschły jak i zimny.

- To ja. Chciałam do ciebie zawitać. - Położyłaś dłoń na klamce, jednak jej nie nacisnęłaś. 

- Co? Nie! Weź idź stąd! - Dziwne... Laito nigdy tak się nie zachowywał. 

Można powiedzieć, że to nie ten sam wampir co wcześniej. Bardzo się zmartwiłaś, ale jednak postanowiłaś wejść do środka. Dłonią nacisnęłaś na klamkę i powoli otworzyłaś drzwi. Gdy tylko weszłaś do jego pokoju, zauważyłaś, że wampir siedział na łóżku i palił fajkę.

- Laito... Ja wiem, że coś się dzieje. - Usiadłaś obok niego.

Smród jaki wywodził się z papierosa, sprawiał, że miałaś ochotę jak najszybciej wyjść, ale nie mogłaś.

- Nic się nie dzieje... - Wkurzona, zabrałaś mu papierosa, wyszłaś na balkon i go zdeptałaś, po czym jak najszybciej wróciłaś do chłopaka.

- Coś się dzieje! Ja to wiem! I mnie kurwa nie okłamuj! - Rzadko przeklinałaś. Naprawdę. Dlatego mina wampira była lekko zdziwiona.

- Ech... To... Nie ważne. - No zaraz cię rozniesie. Postanowiłaś więc użyć broni ostatecznej (I nie. Nie mam tu na myśli zbierania jak najwięcej dziwek dla Laito. Nie!). Wzięłaś jego kapelusz, po czym na szyję założyłaś krawat i odwróciłaś się w stronę wampira. - Co ty odpieprzasz? 

- Witaj Bitch-chan~ - Starałaś się naśladować jego głos. - Wiesz co Btich-chan... Jestem ciekaw jaką dzisiaj masz bieliznę. Powiesz mi czy mam sam sprawdzić~? 

Jeszcze pamiętasz ten tekst. To były jego pierwsze słowa skierowane w twoją stronę. Zauważyłaś, że kąciki ust wampira lekko się podniosły, ale i tak po chwili opadły i chłopak znów był oburczany o nie wiadomo co.

- Oj no weź! - Ściągnęłaś kapelusz. - Przyznaj chociaż, że dobrze cię zagrałam! 

- No... Całkiem dobrze poza tym, że ty tylko mówiłaś. - Podszedł do ciebie po czym zabrał Ci kapelusz i założył go. - Powinnaś też robić jakieś gesty rękoma. Witaj Bitch-chan~

Palcami przejechał po brzegu kapelusza i zrobił swoją seksowną minę. Patrzyłaś na niego z lekkim uśmiechem, gdyż w końcu zmusiłaś go do zrobienia czegoś poza leżeniem i siedzeniem.

- Wiem co! Patrz jestem Reiji. - Twoja mina zmieniła się na bardzo poważną. - Jak śmiecie tykać mojej zastawy stołowej, wy nie kulturalne istoty! 

Oboje się zaśmialiście. Nareszcie mogłaś usłyszeć jak Laito się śmieje od... Ponad 2 tygodni. Zadowolona usiadłaś na łóżku, a chłopak koło ciebie i jeszcze przez ponad kilka minut naśladowaliście braci, przy tym nieźle się wygłupiając.  Po chwili przestaliście bo wasze brzuchy was nieźle rozbolały.

- Okej... Stop... - Zaśmiałaś się po raz ostatni. Uspokoiliście się, ale jednak dalej się uśmiechaliście. - No i co? Trochę Ci lepiej?

- Tak. Stanowczo. - Posłał Ci szeroki uśmiech. Przymknęłaś na chwile swoje (K/o) oczy, by zaraz po tym je otworzyć. Zobaczyłaś przybliżoną twarz wampira do twojej.

Patrzył na ciebie tym razem seksownym wzrokiem. Wzrokiem który pożądał cię jak nigdy. Jego usta zetknęły się z twoimi, a zarazem potem przemieniło to się w namiętny pocałunek. Laito coraz bardziej pchał cię do tyłu, dając Ci to do zrozumienia, że masz się położyć. Zrobiłaś to, starając się przy okazji nie przerywając pocałunku. Wasze języki zaczęły tańczyć wokół siebie, a jego zimne dłonie wchodziły Ci pod koszulkę, tym samym dodając Ci dreszczy. Oderwaliście się od siebie, ciężko dysząc. Wampir zaczął całować cię po szyi i dekolcie, robiąc Ci przy tym delikatne malinki. Pozbył się twojej (K/k) koszulki i zaczął całować cię po piersiach. Wsunął Ci dłoń pod plecy i odpiął twój stanik po czym od razu przyssał się do twojej piersi, a drugą zaczął ugniatać.

- Ach! Laito~ - Jęczałaś jego imię po cichu, jednak jeszcze słyszalnie.

Oderwał się od twojej piersi i zaczął całować twój brzuch, schodząc coraz niżej, aż do twojego podbrzusza. Zdjął twoją spódnicę wraz z twoimi majtkami. Zaczął całować cię po twojej kobiecości, językiem czasem drażniąc twą łechtaczkę. Po chwili poczułaś coś w sobie. To były jego dwa palce. Zaczął on nimi poruszać i albo je skręcał, albo je krzyżował. Doprowadzało cię to do szaleństwa, a twoje jęki były coraz głośniejsze. Po chwili wyjął palce i je oblizał.

- Całkiem słodka jesteś w środku~ - Uśmiechnął się zboczenie, a ty się mocno zarumieniłaś. 

Wampir zaczął ściągać z siebie swoje ubrania, a po chwili był całkowicie nagi. Swoim członkiem zaczął masować twoją dziurkę, co sprawiało Ci odrobinkę przyjemności. Po chwili wszedł w ciebie na całą długość. 

- Ach~! - Wygięłaś się w łuk, a Laito zaczął się w tobie poruszać.

Poruszał się płynnie i powoli, ale i tak było Ci bardzo przyjemnie. Po jakimś czasie zaczął przyspieszać. Twoje jęki były coraz głośniejsze. Wiłaś się pod nim z przyjemności i nawet na chwilę nie mogłaś leżeć w spokoju. Chłopak znów zaczął cię całować po szyi i dekolcie, ale tym razem wgryzał się w ciebie. Krew spływała z twojego ciała na kołdrę, co mu raczej nie przeszkadzało. Po kilku pchnięciach doszłaś, a Laito zaraz po tobie. Wyszedł z ciebie i położył się obok, obejmując cię w talii. Wtuliłaś się w jego zimny tors.

- Tego Ci właśnie... Było trzeba...? - Zapytałaś, uśmiechając się do niego.

- Nie... - Zdziwiłaś się lekko. - Ciebie pragnąłem... I tylko ciebie... 

Pocałował cię w głowę, a ty znów się lekko zarumieniłaś. Przymknęłaś oczy i pozwoliłaś się oddać krainie snów, ale! W twoich snach nie powinno zabraknąć jednej osoby... Laito.

No więc tak... Obecna sytuacja tej książki. Na razie muszę skończyć jeszcze 7 shotów, a potem... Się zobaczy. Się zobaczy jak to dalej pójdzie. Do zobaczenia następnym razem!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz