Reiji |Nadzieja|

4.3K 200 53
                                    

Dedykuję dawno nie pisany shot pannie miskels

(K/w) - Kolor włosów

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

Dzisiaj przyjeżdżał do rezydencji Karl Heinz. Trochę się stresowałaś, ale byłaś w końcu dziewczyną Reijiego i nie powinnaś się tak stresować. Siedziałaś w pokoju i szukałaś czegoś dobrego do ubioru. W końcu jednak udało Ci się wybrać coś w miarę dobrego. Ubrałaś _____(coś w miarę eleganckiego) i rozpuściłaś swoje (K/w) włosy. Zeszłaś na dół i od razu wszystkie oczy zostały skierowane w twoją stronę.

- No. Teraz to żałować że nie jesteś moją dziewczyną. - Pierwsze co usłyszałaś to głos Laito. Nie robiło to na ciebie wrażenia gdyż dość często słyszałaś takie komplementy z jego strony. Nagle poczułaś jak ktoś łapie cię za ramiona.

- Pięknie wyglądasz, (T/i). - Reiji szepnął Ci do ucha i w tulił w twoje włosy. Razem poszliście w stronę kanapy i na niej usiedliście. Po chwili pozostałe rodzeństwo się dosiadło. Po chwili zaczęłaś bawić swoimi kosmykami włosów. Niestety nie uszło to bez uwagi.

- Stresujesz się? - Zapytał Ayato spoglądając na ciebie.

- No trochę... W końcu nigdy go nie widziałam na oczy. I go prawie nie znam.

- E tam! Nie przejmuj się. Jak dowie się że jesteś dziewczyną Reijiego to cię polubi. I tak poza tym jest miłym gościem... - Słowa Ayato dodały Ci nie małej otuchy.

- Czasem jest za miły... - Nawet Subaru tak mówi. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Szybko wszyscy wstali, a Reiji podszedł do drzwi i otworzył.

- Witam cię tato w naszych skromnych progach. - Można było usłyszeć niechęć w głosie Reijiego. Usłyszałaś jak ktoś powolnym krokiem idzie w stronę salonu, w którym aktualnie się znajdowaliście. W końcu twoim (K/o) oczom ukazała się postać mężczyzny o białych długich włosach i łagodnych złotych oczach. Wszyscy wstali i obrócili się w stronę mężczyzny.

- Dzień dobry. - Jakoś tak wyszło że powiedzieliście to samo zdanie w tym samym czasie. Mężczyźnie jednak po chwili wzrok zawiesił się na tobie.

- Nie pomyślałem że macie tu gościa.

- Tato... Weź nie przesadzaj. - Rzucił Ayato swoim diabelskim uśmiechem. Ojciec braci usiadł, a wy razem z nim. Rozmowa toczyła się na początku spokojnie, ale w końcu facet musiał zapytać o ciebie. Wszyscy odpowiedzieli że jesteś dziewczyną Reijiego, na co jego mina trochę zrzedła.

- Czy możemy na chwilę porozmawiać na osobności?

- P - pewnie... - Odpowiedziałaś niepewnie. Poszłaś z mężczyzną w stronę ogrodu i powoli i spokojnie przechadzaliście się po nim. Jednak cały czas na twoich policzkach było widać bardzo jasne rumieńce.

- Więc jesteś dziewczyną Reijiego... Tak? - Jego głos cię lekko przeraził. Wydawał się być teraz oschły jak i lodowaty.

- No tak! A coś się panu w tym nie podoba?

- Pewnie! Jesteś tylko zwykłym człowiekiem, bankiem krwi, pożywieniem! Jak mój syn mógł mi zrobić coś takiego? - Jego słowa bardzo cię dobiły, a do twoich (K/o) oczu napłynęły łzy. - Nie chcę abyś namieszała w życiu moich synów więc wynoś się stąd i najlepiej nie wracaj...

- Ale... - Spojrzał na ciebie wzrokiem, takim jakby chciał cię zabić. Wystraszona jednak nie miałaś zamiaru opuszczać domu i swojej rodziny, jedynej jaka Ci pozostała. - Nie! Zostanę tu ponieważ tu mam chłopaka którego kocham, i tu jest moja rodzina!

- Jak śmiesz mi się sprzeciwiać?! - Nagle swoją dłoń położył na twoim gardle i mocno zacisnął ją. Poczułaś jak robi Ci się coraz to słabiej. nawet nie miałaś sił krzyczeć. - A tak na wszelki wypadek. Muszę sprawić abyś nigdy więcej nie weszła mi w drogę. - Zza swojego płaszcza wyciągnął srebrny nóż. Ostatni raz spojrzałaś na twarz tego potwora. Jego uśmiech sprawiał jakby miał przyspieszyć twoją śmierć. Nagle poczułaś ogromny ból w klatce piersiowej. Zamknęłaś swoje oczy, i nic już nie widziałaś. A ostatnie co usłyszałaś to czyiś krzyk.

- (T/i)! - Gdy tylko Reiji krzyknął zapadłaś w sen. Pełen bólu, zimna i ciemności, ale po chwili wszystko było tylko zimne i ciemne.

Perspektywa Reijiego 

Widziałem jak moja dziewczyna upada na zimny chodnik. Szybko się teleportowałem i w ostatniej chwili ją złapałem. Po chwili moi bracia pojawili się w ogrodzie.

- Proszę... (T/i) otwórz oczy... - Błagałem, ale na daremno.

- Coś ty jej zrobił? - Subaru wściekle zapytał naszego ojca. Ten jedynie się uśmiechnął i spojrzał na nas.

- Pozbyłem się problemu. - Jak on śmiał coś takiego powiedzieć. Czyli dla niego moja dziewczyna była problemem. Rozwścieczony delikatnie położyłem dziewczynę na chodniku i z całej siły uderzyłem swego ojca w twarz. On upadł, a z nosa poleciała mu krew. Znów ukląkłem przed dziewczyną i ją mocno przytuliłem. Deszcz zaczął padać, i padał na moją twarz jak i na jej. Wziąłem ją na ręce i za nim się prze teleportowałem to powiedziałem do swoich braci.

- Zajmijcie się nim. - Po tych słowach znalazłem się w moim pokoju. Położyłem (T/i) na moim łóżku i podszedłem do biurka i zaczął przeglądać książki z miksturami. 

Time Skipe

Męczyłem się z tymi miksturami już ponad dzień i nic mi nie wyszło. Chłopaki mówili że nie ma dla niej szans. Może mają rację. Może powinienem odpuścić. Usiadłem koło dziewczyny i delikatnie ją pogłaskałem po jej (K/w) włosach. Nagle do pokoju wszedł mój starszy brat, Shuu.

- Nie ma dla niej szans, prawda?

- Nie ma... - Dość okłamywania się.

- Może jej tam lepiej... - Spojrzałem na niego moim zdziwionym wzrokiem. A może jednak mój głupi brat miał rację. - Dam Ci czas na pożegnanie się... - I zniknął. Jeszcze raz spojrzałem na moją dziewczynę i delikatnie się do niej przysunąłem. Złożyłem jej ostatni pocałunek. Nagle tak jakby zrobiło się jaśniej. Koło mnie się pojawił mały płomyk który delikatnie przybliżył się do rany dziewczyny po czym zniknął. Po jakiejś sekundzie powieki (T/i) zaczęły dziwnie drgać, a już po chwili się delikatnie otworzyły.

- Jestem w niebie czy na ziemi? - Zapytała zachrypniętym głosem.

- Jesteś na ziemi... Jak się cieszę że wróciłaś. - Delikatnie ją uniosłem i mocno przytuliłem.

- Też za tobą tęskniłam... - Tylko bardziej pogłębiła uścisk. Byłem szczęśliwi i to nawet bardzo. Tak jakbym nie był wampirem, tylko człowiekiem. 

Eloszka mordeczki! Sorry za tak długą nieobecność, ale nie miałam za bardzo czasu. Mam nadzieję że spodoba wam się kolejny shot. Jeśli wam się podoba to oczywiście zostaw po sobie ślad w postaci komentarza czy gwiazdki. 

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz