Ayato x Laito|Braterska miłość|

2.5K 103 31
                                    

Ten shot jest dla Cream_Shot

Pov. Laito

To jest dziwne... Ostatnio żadne laski mnie nie kręcą. Jakoś... Znudziły mi się. Chłopakami też nie jestem zainteresowany. No chyba że jednym. Moim kochanym braciszkiem, Ayato. Zawsze gdy na niego patrze robi mi się gorąco. Najgorsze jest to że Ayato się na mnie wkurzył gdyż ponoć coraz dziwniej się zachowuje w stosunku do niego. Może naprawdę coś jest ze mną nie tak.

- Psst... Laito! - Usłyszałem głos który szeptał. Głos znany mi gdyż był to głos... Ayato! Odwróciłem głowę w tą stronę z której dźwięk dobiegał. I się wcale nie myliłem.

- Co chcesz, Ayato? - Zapytał jak najciszej, tak aby nauczycielka nas nie usłyszała.

- O czym ta baba plecie? - Spojrzałem na tytuł lekcji. Aha... Wszystko jasne.

- Teraz Ci tego nie wytłumaczę... Po lekcjach możemy o tym pogadać. - Mój brat na to przystał i wrócił do lekcji.

W sumie to dziwne. Czemu akurat interesuje się lekcją. Może jest chory? Nie wiem, ale wiem jedno. Kanato na pewno nie jest zainteresowany lekcją gdyż cały czas bawi się misiem. Małe dziecko.

Time Skipe

Nareszcie koniec tej głupiej i nudnej lekcji. Zaraz... Co ja to miałem zrobić?

- Laito! - Szybko się odwróciłem i zobaczyłem Ayato który biegł w moją stronę. - Miałeś mi to wytłumaczyć!!! Czemu kuźwa nie po czekasz...

- Sorry... Zapomniałem. Tak w ogóle to czemu się tym interesujesz? Przecież nie lubisz tego przedmiotu.

- Ponieważ... Reiji kazał mi poprawić oceny z tego przedmiotu... Inaczej nie będę jadł takoyaki przez następny rok.  - A no racja... Takoyaki życiem Ayato.

- Więc teraz musisz poprawiać wszystkie oceny i uważać na lekcji?

- Tak. Reiji kazał mi przekazać tobie, abyś mi pomógł trochę w tym przedmiocie, gdyż całkiem dobrze Ci z niego idzie. - Jest! Nareszcie będzie szansa na przybliżenie się do Ayato.

- Nie no... Pomogę bratu. - Poprawiłem kapelusz i jeszcze raz spojrzałem w jego kocie oczy.

- To fajno. Co teraz mamy?

- Jeśli się nie mylę to matma... - Zacząłem iść w stronę sali matematycznej.

Time Skipe

Nareszcie mogliśmy wrócić do domu. Gdy tylko wróciliśmy do rezydencji od razu teleportowałem się do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i zaczęłam się gapić w... Nie wiadomo co. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.

- Można wejść... - Odpowiedział tak sobie. Do pokoju wszedł Ayato, a w dłoniach trzymał książki od przedmiotu którego tak nie rozumiał.

- Mam nadzieje że nie zapomniałeś o... Nauce. - I znowu bym zapomniał.

- Właśnie mi przypomniałeś! - Ayato przewrócił oczami i usiadł koło mnie.

- Mam nadzieje że chociaż mi to jakoś wytłumaczysz. - Spojrzałem na temat którego tak nie rozumie. Eee. Całkiem łatwy.

- Pewnie! To jest naprawdę łatwy temat. - No dobra. Czas się zabrać za naukę, a potem dopiero przejdę do konkretów.

Powoli zaczęłam mu tłumaczyć. Na początku nic nie przyjmował do wiadomości co było lekko wkurzające,  ale nie mogę się na niego wkurzać. Gdy zacząłem mu to tłumaczyć jak najłatwiej mogłem to dopiero wtedy coś zaczął łapać.

- Nie jesteś zmęczony tym tłumaczeniem? - Ayato miła chyba dość tej nauki.

- Nie... Ale widać że ty jesteś zmęczony. - Mój brat zaśmiał się cicho pod nosem po czym spojrzał na mnie.

- No... Dobra, ja mam dość! Idę spać. - A za naukę to mi się nic nie należy? Kurwa, musze coś wymyślić.

- Jak tam chcesz. - Lekko się do niego przybliżyłem i delikatnie musnąłem do w policzek. Ten odskoczył ode mnie jak oparzony.

- Co ty robisz?! Widać że tobie też potrzebny sen. - Szybko znikł, a ja położyłem się na łóżku.

- Co ja robię źle? - To pytanie mąciło mi się w głowie aż w końcu zasnąłem.

Time Skipe

To już 3 lekcja, a Ayato unika mnie jak ognia. To pewnie przez to że wczoraj prawie pocałowałem go w policzek. Ech... Mam nadzieje że się nie wygadał któremuś z braci.

- Panie Laito! Znów pan zasnął! To jest wręcz niedopuszczalne! - Ta baba uwielbia się nade mną znęcać.

- No przepraszam Panią... Ale ta lekcja jest strasznie nudna.

- Nudna? Nudna?! Do dyrektora marsz! - Westchnąłem cicho i wyszedłem z klasy.

Od razu poszedłem w stronę gabinetu dyra. Okazało się że jeszcze kilka uczniów zostało wysłanych do dyra wiec musze poczekać. Usiadłem na ławce i czekałem. Nagle zadzwonił dzwonek na przerwę. Świetnie! Całą przerwę spędzę na czekaniu aby dyro mnie przyjął.

- Jeszcze czekasz? - Odwróciłem głowę w stronę pytającego. Był nim Ayato.

- No niestety... - Nagle poczułem jak brat łapie mnie za ramię i ciągnie w stronę sali gimnastycznej. - Mam chyba czekać na...

- Najpierw porozmawiasz z Ore-sama! A potem z dyrektorem. - Weszliśmy na salę, a Ayato zamknął za nami drzwi.

- To... O czym mamy pogadać?

- O tym coś zrobił wczoraj! - Jezu... On tak słodko wygląda jak się denerwuje. - Chciałeś mnie wczoraj pocałować, tak?!

- No... Chciałem. - Przyznam się. I tak nie ma co ukrywać.

- A to dlaczego? - Raz kozie śmierć.

- No bo... Mój drogi braciszku. - Podeszłem do niego. - Ja cię kocham. Nie jako brata, a raczej jako chłopaka.

Zaniemówił. Stanąłem jak najbliżej mogłem i pogłaskałem go po policzku. Mocno się zarumienił.

- L-Laito...

- Cii... Nic nie mów. - Pocałowałem go w usta. A po chwili stało się coś w co bym nie uwierzył. Mój brat odwzajemnił pocałunek i jeszcze bardziej go pogłębił.

Oby ta chwila trwała wiecznie. Dzwonek zadzwonił, a my dalej się całowaliśmy. Chuj mnie obchodzi lekcja którą teraz mam. Liczy się Ayato i nikt inny.

Od razu mówię! Jak ktoś powie tym oto wampirom z którymi jest ten shot to udusze! A więc ostrzegam. Do następnego razu!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz