Kanato x Azusa/Lemon/Niezwykły wieczór

2.8K 84 21
                                    

Dedykuję ten Lemon pannie Oddana_Nocy

Pov. Kanato

Siedziałem w swoim pokoju i czekałem aż mój telefon po raz kolejny zawibruje. Pisałem obecnie z Azusą... Moim chłopakiem. Oczywiście żaden z moich braci nie wie o moim tajnym związku.

Azusa: A ty... Słyszałeś o tym... Że ponoć nasi... Bracia wybierają... Się na jakiś... Festyn...?

Kanato: Słyszałem! Nie chcę mi się iść... A może oni sobie pójdą na ten cały festyn, a my zostaniemy całkowicie sami

Azusa: Dobry pomysł... Zaraz do was... Przyjdziemy...

Kanato: Jej! Czekam

Odłożyłem telefon i czekałem na przybycie Mukami. Nagle w moim pokoju pojawił się Ayato.

- Idziemy na festyn z Mukami. Idziesz z nami? 

- Nie! Chcę zostać w domu. - Powiedziałem się jak małe dziecko (Standard), a Ayato szybko znikł.

Po chwili poczułem jak cztery osoby pojawiły się w rezydencji. Teleportowałem się do salonu gdzie od razu zauważyłem Azuse.

- Więc tak... My się wybieramy na festyn, a Azusa i Kanato zostają. - Powiedział Ruki po czym cała grupka wyszła i zostałem sam z Azusą.

- Zostaliśmy sami. Nareszcie! - Przytuliłem mocno Azuse i nie musiałem długo czekać na odwzajemnienie uścisku.

- Co będziemy... Robić...? - Zapytał po chwili stania i wtulania się we własne ciała.

- Umm... Obejrzymy coś? - Azusa tylko przytaknął i razem poszliśmy do mojego pokoju.

Gdy już dotarliśmy wampir usiadł na moim łóżku, a ja wziąłem laptopa, usiadłem obok niego i go włączyłem.

- Jaki film oglądamy?

- Horror? - Co prawda nie lubię horrorów, ale z nim mogę obejrzeć.

- No okej... - Włączyłem jakąś przeglądarkę i popatrzyłem na najbardziej polecane horrory.

Po jakiś pięciu minutach wybrałem taki który przypadł mi do gustu. Włączyłem film i od razu przysunąłem się do Azusy. Jakby był jakiś jumpscer to żebym mógł się do niego przytulić. Film się zaczął, a ja zacząłem się lekko bać. Po jakiś dziesięciu minutach już bym pierwszy jumpscer. Wystraszyłem się i przytuliłem do Azusy.

- Naprawdę się... Boisz... - Lekko się uśmiechnął.

- To nie jest powód do śmiania się! - Uderzyłem go poduszką. Ten zabrał mi poduszkę i cmoknął mnie w usta. Lekko się zarumieniłem.

- Oglądajmy... Dalej... - Odwrócił głowę w stronę laptopa i wznowił oglądanie.  Po chwili dołączyłem do niego, ale z niechęcią.

Time Skipe

Już po filmie, a ja nadal czuje jakby zaraz miało coś wyskoczyć na ekran. Wyłączyłem laptopa i zacząłem bawić się włosami Azusy. Po chwili miałem dość wiec, wstałem i usiadłem na kolanach Azusy. Jestem w miarę lekki wiec nic mu się nie stanie. Objąłem jego kark i wpiłem się w jego usta. Po chwili mój pocałunek został odwzajemniony, wiec nie chciałem zaprzestawać i próbowałem wepchnąć swój język do jego ust. W końcu mi się udało i co chwilę oplatałem swój język o jego, cicho przy tym pomrukując. Po chwili poczułem jak Azusa pozbywa się mojej koszuli. Co prawda nie wiedziałem co mam robić wiec też pozbyłem się jego koszuli. Przejechałem dłonią po jego bandażu na szyi i zjeżdżałem tak coraz niżej, aż do podbrzusza. Palcami zacząłem rozpinać jego spodnie, a po chwili Azusa zrobił to samo z moimi spodniami. Oderwałem się od niego i zacząłem całować jego szyję i tors, czasami przygryzając jego skórę. Wstałem i szybko zdjąłem swoje spodnie jak i bokserki po czym pozbyłem się spodni i bokserek Azusy. Od razu zauważyłem jak jego członek postawił się do pionu... No, mój z resztą też. Uklękłem przed nim i od razu wziąłem jego członek do ust. Poruszałem głową dość szybko.

Pov. Azusa

Dość szybko poruszał głową. Co sprawiało mi wielką przyjemność. Miałem ochotę wykrzykiwać jego imię, ale się powstrzymałem. Cóż... Wątpię aby moje krzyki coś tu dały. Po chwili Kanato oderwał się od mojego członka i stanął przede mną.

- Teraz ty sprawisz mi przyjemność! - Był taki pewny siebie.

Bez żadnych sprzeciwów uklękłem przed nim i wziąłem jego członka do ust. Starałem się poruszać głową jak naszybciej. Słyszałem jak fioletowłosy wydobywa z siebie ciche jęki które mnie bardzo podniecały. Kiedy po jego minie stwierdziłem że jest u kresu i zaraz będzie rozkosz to szybko się od niego oderwałem po czym rzuciłem go na łóżko tak aby był odwrócony w stronę materaca. Szybko znalazłem się za nim i w niego wszedłem. Usłyszałem jak Kanato jęknął głośno po czym zacząłem się poruszać. Na początku szło mi to dość ciężko, ale po chwili już było o wiele lepiej. Zacząłem przespieszać z każdą chwilą, przy okazji całując plecy i szyję wampira, a nawet czasami nadgryzając jego skórę. Gdy czułem że dochodzę mocno wgryzłem się w jego szyję. Po chwili spuściłem się i powoli wyszedłem z Kanato.

- Nie musiałeś... Mnie ugryźć! - Odwrócił się do mnie przodem.

- Ale nie... Mogłem się... Powstrzymać... - Lekko się uśmiechnąłem i cmoknąłem Kanato w nos.

- Musimy się ubrać... Za nim bracia przyjdą. - Przytaknąłem na to i po chwili zacząłem się ubierać.

Po chwili, już ubrani, zeszliśmy na dół do salonu i usiedliśmy na kanapach i czekaliśmy na powrót naszych braci. Ten wieczór był wyjątkowo ciekawy.

Nie umiem pisać lemonów z yaoi... Nie umiem!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz