Yuma|Bohater|

2.3K 116 35
                                    

Shocik ten jest zadedykowany dla Luca_Sakamaki12

(K/o) - Kolor oczu

(T/i) - Twoje imię

Od razu mówię. Jesteś wampirem.

Przyjaźniłaś się z Yumą odkąd tylko pamiętasz. Nie rozstawałaś się z nim nawet na krok, ale... Coś się popsuło. Zawsze rozmowę zaczynacie normalnie, ale potem jest coraz gorzej. Każe Ci spadać na drzewo po czym odchodzi.

Gdy tak myślałaś do ciebie podszedł Kou.

- Hejo MNeko-chan! - Uśmiechnęłaś się lekko.

- Hej Kou... - Po mimo tego że się uśmiechałaś to twoje oczy wyrażały smutek.

- Co się stało? Znów pokłóciłaś się z Yumą? - W twoich (K/o) oczach pojawiły się małe łzy. Blondyn od razu cię przytulił i nie zważał na wszystkie fanki które teraz się na was gapiły.

- Czy on mnie... Nienawidzi? - Zapytałaś po krótkiej chwili.

- Pewnie że nie! Na pewno ma jakieś powody by tak się zachowywać. - Nagle oboje usłyszeliście dzwonek. - Dobra, chodźmy do klasy!

Razem z Kou poszłaś do klasy. Gdy tylko byłaś w sali lekcyjnej zauważyłaś Yume. Postanowiłaś że się do niego przysiądziesz. Usiadłaś koło niego, a ten jakby nigdy nic się do ciebie uśmiechnął. Przynajmniej dobrze że nie rozmawiacie gdyż mogło by się to źle skończyć.

Time Skipe

Już koniec lekcji. Mogłaś spokojnie wrócić do domu, ale nie. Musiała cię zatrzymać szkolna żmija, Akane Zhank. Nie lubiłaś jej gdyż zawsze wchodziła między ciebie, a Yume.

- Proszę... Kogo my tu mamy. - Odezwała się suka.

- No, a kogo możesz tu mieć? Jesteśmy w szkole tylko my! - Chciałaś pójść dalej, ale Akane zagrodziła Ci drogę.

- A ty się gdzie wybierasz? Nie skończyłam z tobą rozmawiać! - Popchnęła cię tak mocno że upadł as na ziemię.

- Spieprzaj od niej Akane! - Nagle koło ciebie pojawił się Yuma i od razu wziął cię na ręce.

- Ale Yuma... - Nie wiedziała co powiedzieć, gdyż wzrok wampira dosłownie mordował.

Chłopak ominął Akane i poszedł w stronę wyjścia, dalej niosąc cię na rękach. Gdy tylko opuściliście budynek postawił cię na ziemi.

- Jak zawsze nie potrafisz się przed nią obronić! - Oho... Yuma się wkurzył.

- Ale Yuma... Czemu zawsze musisz na mnie krzyczeć gdy zrobię coś nie tak? - Spuściłaś głowę w dół by nie móc na niego patrzeć.

- Ech... Bo jesteś na tyle upierdliwa że nic do ciebie nie przemawia. Zmykaj do domu. - Zrobiłaś jak kazał.

Szybko wróciłaś do domu. Może jak jeden dzień nie będzie Cię w szkole to mu przejdzie.

Time Skipe

Już minęły wszystkie lekcje. Mogłaś w spokoju wrócić do domu, ale jak już miałaś wychodzić dostałaś SMS od Yumy.

- "Spotkajmy się za szkołą od razu po lekcjach. Musimy pogadać" - Nie wiedziałaś o co może chodzić Yumie, ale jednak się przełamałaś i poszłaś ba tyły szkoły.

Jednak nie zauważyłaś Yumy. Napisałaś do niego wiadomość z pytaniem: "Gdzie jesteś?". Po chwili usłyszałaś szelest trawy tak jakby ktoś szedł w twoją stronę.

- Yuma? - Zapytałaś niepewnie. Nagle zza szkoły wyłoniło się dwóch chłopaków. Chciałaś jak najszybciej pójść, ale z drugiej strony przyszli kolejni chłopcy.

- No, no, no. Opłacało się jednak przyjść. - Powoli chłopaki zaczęli zbliżać się do ciebie.

Nagle jeden chwycił cię w tali od tyłu, a drugi zdarł z ciebie bluzkę. Próbowałaś się wyrwać, ale byli silniejsi. Nagle ten co trzymał cię w tali ściągnął cię na ziemię tak że klęczałaś na kolanach, a chłopak na przeciwko ciebie zaczął rozpinać spodnie.

Pov. Yuma

Biegłem przez chyba pół miasta. Skąd na moim telefonie wzięła się wiadomość do (T/i) że czekam na nią za szkołą. W końcu dotarłem do budynku który był nazywany szkołą. Szybko pobiegłem na tyły budynku. Zauważyłem grupkę chłopaków i jakąś dziewczynę. Tą dziewczyną była... (T/i).

Pov. Reader

Już jeden gościu wsadził Ci do ust swojego członka. Chciało Ci się wymiotować, ale nawet to było nie możliwe. Nagle zauważyłaś kątem oka Yume. To chyba była twoja ostatnia deska ratunku.

- Zostawcie ją! - Yuma uderzył pierwszego gościa po czym reszta się  odsunęła.

Po nie całych kilku sekundach wszyscy się zmyli, a Yuma jak oparzony podbiegł do ciebie.

- Nic Ci nie zrobili? - Zapytał przytulając cię. - Nie wiem jak to się stało że została wysłana ta wiadomość...

- Nie ty... Ją wysłałeś...? - Cała trzęsłaś się. Wampir ściągnął z siebie marynarkę i założył ją na twoje ramiona.

- Nie ja ją wysłałem... Uwierz mi. - Wziął cię na ręce i teleportował się z tobą do jego rezydencji.

- Wierze Ci... - Teleportowaliście się di jego pokoju. Ten posadził cię na łóżku i uklękł koło ciebie.

- A i... Przepraszam cię za moje zachowanie. Zachowywałem się tak tylko dlatego że...

- Że co? - Spojrzałaś na niego pytającym wzrokiem.

- Zależy mi na tobie... Ale ja nie potrafię wyznać komuś uczuć. Po prostu nie potrafię. - Usiadłaś koło wampira i przytuliłaś go.

- To ja cię nauczę. - Po czym spojrzałaś w jego oczy.

- Naprawdę? - Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w usta.

- Naprawdę. - Wtuliłaś się w niego po czym zasnęłaś. Męczący był dzisiejszy dzień.

Okej... Jest shot jest dobrze. No mam taką nadzieję. Do następnego razu, nara!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz