Yuma |Fajerwerki|

3.1K 142 24
                                    

Dedykuje ten shocik pani  Zniewolona_Przez_Sny

(K/s) - Kolor sukienki

(K/t) - Kolor trampek 

(K/w) - Kolor włosów

(K/o) - Kolor oczu

Ostatnimi czasy Ruki, Kou i Azusa zachowują się bardzo dziwnie. Jak cię widzą to gdzieś znikają, a jak ich pytasz o co chodzi to wolą zmienić temat. Yuma też kompletnie co się z nimi dzieje. Tym razem im nie odpuścisz i gnałaś jak najszybciej do gabinetu Rukiego. Przy okazji wpadłaś na Yumę i zapytałaś czy nie chciał by z tobą pójść. I na szczęście się zgodził. Kopnęłaś w drzwi jak najmocniej mogłaś i dzięki temu drzwi się otworzyły. Chłopaki o mało co na zawał nie padli.

- Dobra macie gadać co się z wami dzieje! - Krzyknęłaś na nich, a twoja mina stała się bardzo poważna.

- Eeee........................

- Nie umiecie mówić? - Nawet Yuma dołączył się do rozmowy. Ci natomiast zaczęli coś między sobą coś szeptać, a po chwili kiwnęli do siebie głowami się do nas odwrócili.

- Postanowiliśmy urządzić wam randkę! - Wykrzyczał radosny blondyn.

- CO?!?!?!?! - Razem z Yumą krzyknęliście to samo. Osłupieliście. Co im do głowy przyszło.

- No... Po prostu... Randkę... Wam zorganizowaliśmy... - Nawet Azusa. Po prostu czułaś jak coś się w tobie gotuje. Powoli to jednak zaczęło z ciebie wychodzić, a to dało się rozpoznać po twoich czerwonych policzkach i twoich zaciśniętych pięściach. Podeszłaś do Rukiego i go mocno chwyciłaś za kołnierz, przez co o mało nie spadł na swoje biurko.

- Skąd wam do cholery ten pomysł przyszedł na myśl?

- Gdyby się wam dobrze przypatrzyć to jednak charakterystycznie jesteście do siebie podobni. - Wciąż próbowałaś zabić Rukiego wzrokiem, ale coś Ci się nie udawało.

- A chociaż możemy wiedzieć, gdzie?

- Na targach... Czy straganach. Ogółem w centrum miasta. I będą fajerwerki!

- Kiedy?

- Dziś! 

- Kiedy to mieliście nam zamiar powiedzieć? - Zapytałaś puszczając kołnierz Rukiego.

- Teraz! - Kou radośnie się na ciebie rzucił i przytulił się do ciebie. A ty jedynie chciałaś mu wyjebać. - Dobra idźcie się przygotować! To będzie randka waszego życia!

- A co wy będziecie  robić w tym czasie? - Zapytał Yuma pokazując na nich palcem.

- Też tam będziemy. Tylko postaramy się wam nie przeszkadzać. I bądźcie w salonie już o 19.00. - Wyjaśnił Ruki po czym zniknął, po nim Azusa, a po Azusie Kou. Ty i Yuma po sobie spojrzeliście i wyszliście z pokoju. 

Pokierowałaś się do swojego pokoju, a gdy do niego weszłaś podeszłaś do swojej komody. Otworzyłaś wszystkie szuflady i zaczęłaś wszystko z nich wyrzucać. Nagle w oko wpadła Ci piękna, (K/s) sukienka w cekiny. Długością była do kolan i była na ramiączkach. Ubrałaś do tego (K/t) trampki i założyłaś do tego biżuterię. W sumie twoje przygotowania trwały ponad godzinę. Spojrzałaś na zegarek.

- Cholera! 18.55! - Wybiegłaś z pokoju i zaczęłaś biec po schodach jak najszybciej mogłaś. Wbiegłaś do salonu jak oparzona, a chłopaki od razu na ciebie spojrzeli.

- No no. Neko - chan. Teraz chciałbym być na miejscu Yumy. - Kou puścił do ciebie oczko i spojrzał na swojego brata. Też na niego spojrzałaś, ale on wolał unikać twojego wzroku.

 - Dobra chodźmy. Bo randka naszych zakochanych minie na wpatrywaniu się w różne strony. - Ruki wyszedł jako pierwszy, a za nimi jego bracia. Na końcu wyszłaś ty. Ruki postanowił że jednak pójdziecie na nogach, a jak on coś postanowi to tak ma być. Po kilku minutach dotarliście na miejsce. Chłopaki się z wami pożegnali i mogliście w końcu zostać sami. 

- Może chodźmy pozwiedzać? - Zapytałaś na co chłopak przytaknął. Chodziliście po między prze różnymi straganami. Jedna z jedzeniem, jedne z zabawkami i jeszcze prze różne stragany jeszcze tam były. Oczywiście nie tylko tam były stragany. Były jeszcze foto budki i diabelski młyn.

- Fajerwerki najlepiej będzie widać z młyna. Później możemy się na niego wybrać.

- Dobry pomysł. - Nagle coś cię tknęło w sercu. Poczułaś że się rumienisz i nerwowo zaczęłaś się bawić kosmykiem swoich (K/w) włosów. Jeszcze tak chwile chodziliście aż w końcu nie stanęłaś przy jednym ze straganów. Był to stragan ze słodyczami, a ty UWIELBIASZ słodycze. Yuma spojrzał na ciebie i podszedł bliżej ciebie.

- Na słodycze cię chęć wzięła?

- A ciebie nie? - Wampir wzruszył ramionami i się uśmiechnął. Podeszliście bliżej straganu i zaczęłaś się rozglądać za jakimiś słodyczami. Nagle swoimi (K/o) oczyma ujrzałaś pudełko kolorowych ciastek. - Może weźmiemy te? - Pokazałaś palcem na ciastka.

- Dobra. - Yuma podszedł do lady, a ty stanęłaś koło niego. - Za ile tamte ciastka? - Chłopak pokazał na ciastka. Mężczyzna je wziął i położył na ladzie. 

- W dzisiejszym dniu, na moim straganie wszystkie ciastka za darmo. Więc bierzcie! - Radosna chwyciłaś pudełko i wzięłaś do ręki jedno ciastko. Ugryzłaś je i powoli zaczęłaś się zachwycać jego smakiem.

- Dobre! Spróbuj! - Yuma wziął jedno i też odgryzł kawałek.

- Dobre...

- Mówiłam! - I wzięłaś kolejne. Chłopak powoli poszedł w stronę młyna. Poszłaś za nim, ale po chwili się zatrzymaliście. Zauważyłaś wielką kolejkę do młyna.

- To chyba się nie przejedziemy... - Zaczęłaś się rozglądać po całej okolicy. Nagle zauważyłaś w miarę równy dach.

- Możemy usiąść na dach. - Pokazałaś na dach. Chłopak kiwnął głową i po chwili ruszyliście w jego stronę. Stanęliście za budynkiem, a Yuma chwycił cię za rękę i teleportowaliście się na dach. Usiedliście na nim i oglądaliście rozgwieżdżone niebo.

- Za chwilę zaczną się fajerwerki. - Oznajmił Yuma przyglądając się niebu. Ty jednak wolałaś się wpatrywać w chłopaka. W świetle gwiazd wyglądał przystojniej. Albo tak Ci się zdawało. 

W końcu zaczęło się przedstawienie fajerwerków.  Fajerwerki były takie kolorowe i błyszczące. Z nich powstawały prze różne wzory. Jedne większe, drugie mniejsze. Fajerwerki oświetlały cały rynek i nie tylko. Pomyślałaś że po tych fajerwerkach będziecie musieli wracać do domu, a ty chciałaś jednak coś wynieść z tej randki. Objęłaś jego twarz i obróciłaś ją w swoją stronę. Za nim chłopak chciał zapytać pocałowałaś go usta. Na początku spontanicznie i gwałtownie, ale potem pocałunek był namiętny i pełen emocji. Przerwałaś pocałunek, aby zobaczyć reakcję wampira.

- Wow... Czekaj. To oznacza że teraz będziesz moją dziewczyną, tak?

- Tak! - I znowu go pocałowałaś. Na świetle fajerwerków.

Siemano, kolano! Mam nadzieje że podoba wam się shot! Postaram się nadrobić me zaległości w jak najszybszym czasie!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz