Subaru |Urodzinki|

3.8K 197 77
                                    

Dedykuję maine fajne pomysł pani Luca_Sakamaki12

(K/b) - Kolor bluzki

(K/sz) - Kolor szortów

(K/b) - Kolor baletki

(T/n) - Typ naszyjnika

(K/o) - Kolor oczu

Siedziałaś spokojnie na swoim łóżku i czytałaś jakąś książkę. Po mimo tego że to Reiji wybrał ją dla ciebie to jednak bardzo Ci się spodobała, i wciągnęła cię całkowicie. Nagle poczułaś jak materac ugina się w pewnym miejscu. Delikatnie się odwróciłaś i zobaczyłaś leżącego Subaru. Trochę cię zdziwiło co on tutaj robi. Postanowiłaś go o to zapytać.

- Hej Subaru. Co cię tutaj sprowadza? - Wampir delikatnie otworzył jedno oko, ale nie spoglądał na ciebie.

- Tak se przyszłem... Wiesz jaki jest dzisiaj dzień? - Zagiął cię tym pytaniem. Nie wiedziałaś o co może mu chodzić.

- Nie... A co? Mamy dzisiaj jakieś święto?

- Przekonasz się. - Po tych słowach zniknął. O co mu chodziło. Na to pytanie nie znałaś odpowiedzi. Odwróciłaś wzrok na swoją książkę. Zauważyłaś małą karteczkę. Wzięłaś ją w swoje rączki i zaczęłaś czytać to co tam było.

- "Spotkajmy się w ogrodzie koło białych róż. O godzinie 18.30 Będę czekać." - Anonim. Ale nie potrzebowałaś wiedzieć kto to napisał. Chciałaś mieć raczej niespodziankę. Spojrzałaś na zegarek. Dochodziła 18.00.

Podeszłaś do swojej szafy i wyciągnęłaś (K/b) bluzkę z krótkim rękawem. Jeden rękaw zwisał, nie był na ramieniu, przez co było widać twoje ramionczko. Do tego wzięłaś (K/sz) szorty. Jeszcze tylko ubrałaś (K/b) baletki. Jeszcze tylko mała, skórzana torbka, makijaż i biżuteria. Umalowałaś się starannie, ale i nie za mocno. Na szyję dałaś (T/n). Już po niecałych 15 minutach uznałaś że jesteś gotowa.

Wyszłaś z pokoju i powoli zeszłaś na dół. Na twoje szczęście nikogo nie było w salonie i mogłaś spokojnie wyjść do ogrodu. Już szybkim tempem pobiegłaś w wyznaczone Ci miejsce. Po niecałych kilku minutach zaczęłaś dostrzegać kontury jakieś postaci. Gdy tylko bardziej się przybliżyłaś dostrzegłaś Subaru. Było widać że to on na ciebie czekał. Podeszłaś do niego, na co on spojrzał na ciebie.

- Jestem gotowa! - Uśmiechnęłaś się szeroko pokazując przez to swój śnieżno - biały uśmiech.

- Ładnie wyglądasz... - Zarumieniłaś się ją komplement który usłyszałaś od chłopaka. - Może już wiesz jaki dzisiaj mamy dzień.

- Dalej nie mam bladego pojęcia. Powiesz mi w końcu co to za dzień?

- No dobra... Dziś są twoje urodziny, jakbyś nie pamiętała. - No przecież tak. Dzisiaj były twoje urodziny. Jak mogłaś o nich zapomnieć. Położyłaś rękę na swoim czole i spojrzałaś na wampira swoimi (K/o) oczami.

- Totalnie mi to wypadło z głowy.
- A to na początek. - Subaru wplątał w twoje włosy piękną, białą róże.

- A kolce?

- Nie ma. Wszystkie usunąłem. Chodźmy. Bo się zaraz spóźnimy.
- Spóźnimy na co?

- Zobaczysz. - Subaru śmiało chwycił cię za rękę i zaczął ciągnąć w stronę limuzyny. Wsiedliście do środka i ruszyliście w drogę.

Po paru minutach dotarliście do wyznaczonego przez Subaru miejsca. Było nim kino. Lekko zdziwiona nie mogłaś przestać myśleć o tym dla czego on to robi. Podeszliście do kasy i wampir zamówił dwa bilety na jakiś film. Po kupnie biletów poszliście do wyznaczonej sali, i zajeliście wykupione miejsca. Po dłuższej chwili czekania film się zaczął.

Okazało się że Subaru kupił bilety na komedie. To trochę dziwne gdyż raczej Subaru nie przepada za takim rodzajem filmów. Może naprawdę chciał sprawić Ci przyjemność i wybrał akurat taki film.

W czasie gdy ten film leciał, co chwilę się to śmiałaś, z resztą tak jak cała widownia. Nawet czasami zauważyłaś że Subaru czasem się uśmiecha. Co sprawiało że czułaś się szczęśliwa. Po zakończeniu filmu wyszliście z sali.

- To teraz powrót do domu?

- Jeszcze udamy się w jedno miejsce. - Poszłaś za chłopakiem. Znów wsiedliście do limuzyny i ruszyliście w niewiadomą. Po kilku następnych minutach auto się zatrzymało. Od razu po wyjściu z pojazdu zauważyłaś że jesteście gdzieś na skraju lasu.

- Trochę się boje.

- Nie bój się. Cały czas będę przy tobie. - Znów chwycił cię za rękę. Poczułaś się bezpieczniej. Subaru prowadził cię przez ciemny las, który sprawiał że miałaś ciarki na plecach. Po nie długim czasie dotarliście na polanę.

Polana była kształtu okręgu, która otaczały prze różnej wysokości drzewa. I tylko nie które promienie księżyca przeciskały się pomiędzy gałęziami drzew. Subaru wyszedł na sam środek, po czym stanął. Podeszłaś do niego i uważnie przyglądałaś się każdej roślinie która znajdowała się na polanie.

- A na zakończenie wszystkich atrakcji. - Subaru coś trzymał za swoimi plecami. Nagle przed twoją twarzą pojawił się mały kotek z różową kokardką na szyi. - Wiem że zawsze takiego chciałaś.

- Jest uroczy. - Wzięłaś małą istotkę w swoje ręce i zaczęłaś ją głaskać.

- Czyli Ci się podoba?

- Pewnie. Jest słodka. Bardzo Ci dziękuję. - Podeszłaś do chłopaka i pocałowałaś go w usta. Chłopak chyba spodziewał się takiej reakcji i objął cię swymi rękoma.

Jedynie wasze twarze oświatlał księżyc. Co sprawiało że aura tego miejsca była tajemnicza i romantyczna.

Dobry wieczór. Napisałam shota. Możecie się cieszyć. Postaram się nadrobić zaległości które wolałam poświęcić pisząc Q&A. Dobra to miłej zabawy w czytaniu shotów. Bay Bay.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz