Reiji |Korepetycje|

4.3K 187 78
                                    

Dedykuje nowy shocik pani Puszyste_Kakalko

(N/l) - Najgorsza lekcja

(T/n) - Twoje nazwisko

(K/o) - Kolor oczu

Najgorsza lekcja, (N/l). Masz z niej prawie same jedynki. W sumie to się już skończyła, a nauczycielka kazała Ci przyjść do siebie po tej lekcji.

- Panno (T/n)... Masz same jedynki. Musisz wziąć jakieś korepetycje, inaczej nie przejdziesz do następnej klasy.

- Ale ja nigdzie nie mogę znaleźć żadnych korepetycji...

- To idź do Reijiego. On jest bardzo dobry z tej lekcji... Ze wszystkich lekcji w sumie jest dobry. Zapytaj się jego czy nie może cię czegoś poduczyć.

- "A czasem Reiji to nie jest ten sztywnika?" - Tak se w myślach mówiłaś. No ale to twoja jedyna szansa na to aby nie zostać w tej klasie. Szybko wybiegłaś z sali i zaczęłaś biec przed siebie i nawet nie zauważyłaś że ktoś dosłownie przed tobą stoi. Dobiłaś do niego i upadłaś na podłogę. Szybko spojrzałaś na swoją przeszkodę. Okazał nią się wysoki, brunet w okularach, inaczej mówiąc osoba której szukasz.

- Oj przepraszam...

- Nie to ja do ciebie dobiłam. Nie masz za co przepraszać... - Mówiłaś tak szybko że aż tchu Ci zabrakło. - Właśnie ciebie szukałam!

- Naprawdę?

- Tak! Wiesz mam problem z jednym przedmiotem i czy byś mógł mi dać jakieś korepetycje? - Od razu zrobiłaś oczka szczeniaczka, tak na wszelki wypadek.

- No mogę dać korepetycje... A kiedy?

- Możemy dzisiaj po szkole!

- No dobrze. Widzimy się po szkole. - Pożegnałaś się z chłopakiem i pokierowałaś się w przeciwną stronę. Nie wiedziałaś dla czego, ale poczułaś się strasznie radosna, tak jak na randce, albo na spotkaniu z chłopakiem.

Time Skipe

Przez wszystkie lekcje myślałaś tylko o tym co będzie działo się po lekcjach. Czułaś się jakbyś szła na randkę. I nie mogłaś rozgryźć dla czego. Zasapana biegałaś po całej szkole, bo zapomniałaś się zapytać gdzie, ale w końcu znalazłaś go przed biblioteką. Zasapana o mało co na niego nie wpadłaś.

- Sorry, ale zapomniałam się wcześniej zapytać gdzie mamy się spotkać, więc biegałam po całej szkole... - Musiałaś chwilę odetchnąć.

- Spoko... To co wchodzimy?

- Jasne... - Weszłaś jako pierwsza, a a tobą okularnik. Szybko zajęłaś miejsce przy stoliku, a chłopak koło ciebie.

- To jakiego najbardziej tematu nie rozumiesz?

- Wszystkiego! - Pokazałaś rękami tak jak oznacza się wszystko.

- Aha... To może najpierw zaczniemy od najłatwiejszych zadań, aby potem zakończyć na najtrudniejszych. - Na samą myśl o najtrudniejszych zadaniach mózg Ci wybuchł (BOOOOOM!).

Spokojnie zaczęliście od łatwych zadań. Reiji tłumaczył Ci wszystko dokładnie i tak abyś to zrozumiała. Jak na początek to nawet dobrze Ci szło, ale później miałaś małe problemy. I tak małymi kroczkami szliście do najtrudniejszych zadań. Ale trzeba przyznać że bardzo dobrze Ci się robiło zadania z Reijim. Nawet więcej rozumiałaś niż to co mówiła wam zawsze ta głupia baba. W końcu przyszedł czas na najgorsze zadania. Przez dłuższy czas marudziłaś aby zrobić przerwę, ale Reiji był nie ugięty. Trudno nie mogłaś nic zrobić jak jedynie zrobić te przeklęte zadania.

- Wiesz co? Do tego przydadzą się inne książki. Skoczysz po jakieś?

- Spoko. - Po pięciu sekundach zniknęłaś za regałami. Szukałaś, szukałaś, aż w końcu znalazłaś. Tylko że ta książka była wyżej niż twoje możliwości Ci na to pozwalają. - Reiji pomożesz? Ta książka jest za wysoko. - Po chwili chłopak stał za tobą. Sięgnął ręką po książkę, ale miał małe problemy z jej wyciągnięciem.

- Coś nie chcę się dać wyciągnąć... - W końcu Reijiemu udało się wyciągnąć książkę, ale za to na was poleciały wszystkie książki. Zakryłaś głowę rękami i bardzo mocno zacisnęłaś powieki na swoich (K/o) oczach. Odczekałaś jeszcze pięć sekund, po czym otworzyłaś oczy. Żadna z książek nie uderzyła ciebie, gdyż Reiji w ostatniej chwili cię zasłonił.

- Reiji nic Ci nie jest? - Zapytałaś się go obejmując jego twarz i uważnie przyglądając się jego twarzy.

- Nie... Nic mi nie jest...

- Ale na pewno... Z resztą musimy iść do pielęgniarki!

- Ale...

- Bez żadnego "ale", rozumiemy się? - Reiji przytaknął głową i razem poszliście do pielęgniarki.

Tam nałożyłaś mu maść na kark i owinęłaś ją delikatnie bandażem. Bo nie chciałaś go udusić... Chyba... Po opatrzeniu Rejijego znów wróciliście do biblioteki i tam namówiłaś go na to aby coś o sobie poopowiadał. W sumie nie wiedziałaś dlaczego to cię tak zaciekawiło, no ale raz się żyje. Reiji trochę poopowiadał o sobie i trochę o swoich braciach, przez o zaczęłaś coś dziwnego czuć w swoim małym serduszku. Tak jakbyś spotkała bratnią dusze, ale i tak różnicie się jak ogień i woda. To nie miało sensu, ale to co ty zawsze powiesz nie miało sensu, więc typowa normalka. Nawet z tego wszystkiego zaczęłaś bujać się na krześle. Przez chwilę tak się zagapiłaś na Reijiego że aż spadłaś z krzesła.

- Nic Ci nie jest? - Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś jak chłopak się nad tobą pochyla.

- Nie... Nic... - Lekko się zarumieniłaś i nie zwracałaś na to uwagi.

- Rumienisz się. - Uśmiechnął się przez co tylko twój kolor na policzkach stał się bardziej intensywniejszy. Chłopak wziął cię na ręce i z tobą usiadł na krześle, przez co ty siedziałaś na jego kolanach. Zaczęłaś wpatrywać się w jego czerwone oczy, a on w twoje. Nagle nie widziałaś co nad tobą zapanowało, ale momentalnie pocałowałaś chłopaka w usta. Po chwili oderwałaś się od ust chłopaka i znowu spojrzałaś w jego piękne, oczy. 

- To za korki. - Uśmiechnęłaś się promiennie i wtuliłaś się w jego tors. Poczułaś jak chłopak całuje cię w czoło, przez co tylko bardziej się wtuliłaś w niego.

Siemanko! Jestem na wagarach w domu, a tak naprawdę po prostu nie poszłam do szkoły bo po co. Postaram się dzisiaj jeszcze napisać jakieś shoty. Do zobaczyska i na razie!

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz