Shuu x Subaru|Dziwne zachowanie|

1.9K 98 37
                                    

Jest to napisane specjalnie dla Cream_Shot

Pov. Subaru

Kurwa! Czemu Reiji akurat musi się dzisiaj mnie czepiać? No kurwa czemu?! Wkurwiony wyszedłem z rezydencji i jak najszybszym krokiem poszedłem zobaczyć na moje róże. Tylko tam odnajduje spokój. Ale... Coś mnie zaintrygowało. To że Shuu stanął w mojej obronie. Praktycznie nigdy tego nie robi.

- Wiedziałem że tu cię znajdę. - Odwróciłem głowę i zobaczyłem te same niebieskie oczy.

- No... Czegoś chcesz? - Wzruszył ramionami i popatrzył się na moje białe róże.

Staliśmy tak w ciszy chyba z 15 minut. W końcu nie wytrzymałem i teleportowałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i przymknąłem oczy. Nagle coś mi zaczęło nie pasować. Czułem czyjąś obecność, a potem poczułem jak materac ugina się. Gdy otworzyłem oczy zostałem przytulny przez... Shuu.

- Shuu?! Co ty odpierdalasz?! - Zacząłem się strasznie wiercić.

- Jesteś za głośno... - I mocniej wtulił się we mnie.

- Sam jesteś za głośno! Puszczaj! - Na szczęście udało mi się wyrwać z jego objęć.

- Ech... Upierdliwy jesteś. - I się rozłożył na moim łóżku. Ja natomiast czułem jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce. Rumieńce które pieką. - A ty wiesz że się--

- Wiem że się rumienie! - Czułem że moje wkurwienie powoli wychodzi ze mnie.

- Ładnie Ci w rumieńcach. - I przewrócił się na bok, tak aby leżał plecami do mnie.

- Ty! Ty! - Chwyciłem go za nogę i siłą wyciągnąłem z mojego pokoju. - I nie przyłaź! - Trzasnąłem drzwiami i próbowałem się uspokoić.

Time Skipe

Siedzieliśmy przy stole i jedliśmy kolacje. Bylem trochę spięty, gdyż Shuu bez przerwy się na mnie gapił.

- No, no Shuu. Nie pomyślałbym że podoba Ci się Subaru. - Odezwał się Laito. Czy ten zboczeniec jest chociaż w kilku procentach mądry?

- Zamknij jape, Laito. - Odezwałem się i wróciłem do jedzenia.

- No, ale przyznaj Subaru. Podoba Ci się Shuu. - Tego nie wytrzymałem. Uderzyłem pięścią w stół, przez co zostawiłem za sobą niezłą dziurę.

Wstałem i jak najszybciej wyszedłem z kuchni. Znów poszłem do ogrodów i tam czekałem aż pojedziemy do szkoły. Po jakiś 10 minutach nareszcie mogliśmy ruszyć. Podczas jazdy Laito chyba naprawdę chciał mi tym dopiec i cały czas gapił się na mnie i Shuu. Gdy wreszcie dojechaliśmy każdy z nas rozszedł się do swoich klas.

- W końcu spokój od tych wariatów. - Poszedłem w stronę swojej klasy. Jak tylko do niej wszedłem to praktycznie nikogo nie było. - Hmm? Co jest?

- O... Witam pana Sakamaki. - Nauczycielka szczerze się do mnie uśmiechnęła.

- Gdzie jest reszta klasy? - Wyszła z innym nauczycielem.

- Zajebiście... - Usiadłem w swojej ławce. Szczerze. Nie chce mi się tu siedzieć.

Wyszłem wiec bez słowa z sali i se tak chodziłem pustymi korytarzami. Z daleka zauważyłem leżącego na ziemi Shuu. Podszedłem do niego i nachyliłem się nad nim.

- A ty nie w klasie? - Zapytałem po chwili. Wampir otworzył jedno oko, a potem drugie po czym na mnie spojrzał.

- Nie... Po co mam tam siedzieć?

- A no w sumie racja. - I znowu ta niezręczna cisza. Usiadłem wiec koło niego i wpatrywałem się w ścianę. Nagle blondyn szturchnął mnie w ramię. Odwróciłem głowę i zobaczyłem jak wampir podaje mi jedną swoją słuchawkę. Niepewnie wziąłem ją i włożyłem do ucha.

Shuu słucha muzyki klasycznej, a ona nie należy do moich ulubionych. Ale czasem miło jest tak posłuchać takiej spokojnej muzyki. Po słuchaliśmy trochę muzyki po czym wyjąłem i wstałem.

- Hmm? Czemu nie słuchasz ze mną muzyki?

- Ponieważ tyłek mnie boli od siedzenia na podłodze. - Pomasowałem swój tyłek i kątem oka zobaczyłem jak Shuu uważnie mi się przygląda. - Co się tak gapisz?

- A nic... - Odwrócił wzrok. Odwróciłem  się do niego plecami i zacząłem iść w przeciwnym kierunku. - Fajny masz tyłek, wiesz o tym?

Spojrzałem na niego wzrokiem "Co, kurwa?!", ale już się na mnie nie patrzył. Czy on mnie dzisiaj nie podrywa? Starałem się na niego za często nie zerkać, bo bał bym się że coś se pomyśli ten... Idiota. Wyszłem na dach i myślałem że tu będę miał spokój, ale nie! Kto za mną poszedł? Nie kto inny jak Shuu!

- Shuu... Zachowujesz się dzisiaj naprawdę dziwnie. - Odwróciłem się do wampira przodem.

Nic nie mówił. Podszedł do mnie po czym przyprał mnie do ściany. Już chciałem na niego nakrzyczeć, gdy ten nagle... Pocałował mnie w usta. Nie wiedziałem jak zareagować. Stałem unieruchomiony, a moje oczy były rozszerzone do granic możliwości. Pp chwili się oderwał, a ja zakryłem usta swoją dłonią.

- Teraz wiesz dlaczego tak się zachowywałem dziwnie... Po prostu... Chce cię mieć tylko dla siebie. - Nic nie odpowiedziałem. Dalej stałem jak wryty i gapiłem się na niego. - Powiedz chociaż że to odwzajemniasz.

Dalej byłem zszokowany. Co miałem mu odpowiedzieć? Teraz czuję jak coś mnie przyciąga do niego, ale sam nie wiem co to jest. Odsłoniłem usta i niepewnie zacząłem.

- O... Odwzajemniam... - Shuu się uśmiechnął i znów wpił w moje usta. Tym razem jednak to odwzajemniłem. I się nawet z tego cieszę.

Całował w miarę delikatnie, ale czasami bardziej zachłannie. Jednak nie ważne jakby całował i tak będzie mi się podobało. W dupie mam to czy ktoś nas zauważy.

Jupi! Kolejny shot. Jedziemy dalej.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz