Azusa /Lemon/ Wanna

8.1K 235 267
                                    

Dedykuję moją porażkę pannie AnimeRosaline

(K/r) - Kolor ręcznika

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

(K/p) - Kolor piżamy

(I/z/ch) - Imię znienawidzonego chłopaka

Ściągnęłaś z siebie ubrania i jedynie co na sobie miałaś to (K/r) ręcznik. Nagle usłyszałaś taki dźwięk jakby ktoś wchodził do wanny. Szybko odwróciłaś się i zobaczyłaś Azuse, a jakby było tego mało to był jeszcze nagi. Zarumieniłaś się i zdziwiłaś.

- Azusa... Co ty tutaj robisz? Nie poszedłeś z braćmi na miasto?

- Nie... Chciałem zostać... Z tobą, (T/i). - Wampir spojrzał na ciebie swymi szarymi oczami co powodowało że się lekko podnieciłaś (Zadaje sobie takie pytanie... Co ja do cholery brałam?). Powoli podeszłaś do wanny i popatrzyłaś się na Azuse.
- A czemu kąpiesz się w mojej wannie?

- Bo chciałem wykąpać się z tobą... - Popatrzyłaś się tym razem na całego wampira. Najgorsze było to że nie widziałaś jego przyjaciela gdyż piana Ci zasłaniała. Nagle Azusa chwycił cię za rękę i pociągnął w swoją stronę. Po chwili siedziałaś mokra w wannie na przeciwko chłopaka. Wampir delikatnie się uśmiechnął i przybliżył cię do siebie, przy okazji zdejmując z ciebie mokry ręcznik.

- Azusa... Ja się boję... Nie wiem czy dam radę! - Odepchnęłaś się od chłopaka.

- Nie bój się... Przecież nie zrobię Ci nic złego, a raczej sprawie Ci przyjemność... - Wampir delikatnie pocałował cię w ucho. Aż z tego dreszczy dostałaś. Azusa przybliżył cię bliżej i zaczął całować cie po szyi.

Nagle poczułaś jak coś wchodzi w ciebie. Po chwili się spostrzegłaś że usiadłaś na członku Azusy. Cicho jęknęłaś i nie ruszałaś się przez chwilę. Azusa przestał cie całować po szyi, w zamian pocałował cię w usta, tak aby cię uspokoić. Po chwili ból minął, a ty zaczęłaś powoli ruszać biodrami do przodu i do tyłu. Łzy jeszcze leciały z twoich (K/o) oczu. Chłopak delikatnie je otarł swymi kciukami po czym zaczął cię namiętnie całować. Wampir po chwili delikatnie cię popchał do tyłu, i dzięki temu zawisł nad tobą. Dalej jednak namiętnie cię całował, tylko tym razem to on poruszał biodrami do przodu i do tyłu. Robił to coraz szybciej i szybciej, aż w końcu poczułaś że dochodzisz.

- Azusa... Ach! Ja... Dochodzę... Ach! - Ledwo cokolwiek udało Ci się udało wypowiedzieć.

- Ja... Też... - Po chwili doszłaś. Chłopak wyszedł z ciebie i zauważyłaś że wytrysną (Japierdole! Nie wytrzymam! :'D). Zamknęłaś na chwilę oczy i głośno oddychałaś. Gdy następnym razem otworzyłaś oczy Azusy już nie było koło ciebie. Wyszłaś z wanny i szybko ubrałaś na siebie (K/p) piżamę. Szybko wskoczyłaś pod kołdrę i zasnęłaś tak samo szybko.

Time Skipe

Dla ciebie był koniec lekcji, ale musiałaś poczekać gdyż Ruki powiedział że będziecie wracać razem. Więc snułaś się pustymi korytarzami i co chwilę zerkałaś w okno. Nie mogłaś znaleźć Azusy gdyż, jakby gdzieś zniknął. Nagle poczułaś jak coś łapię cię za rękę i ciągnie nie wiadomo gdzie. Odwróciłaś się do swojego porywacza i zobaczyłaś (I/z/ch). Nie cierpiałaś go od podstawówki, dlatego zawsze go unikałaś. Próbowałaś się wyrwać, ale jego uścisk za każdym razem robił się mocniejszy. W końcu trafiłaś do kantorka i chłopak rzucił na materace. Po chwili nad tobą zawisł, a ty poczułaś niewyobrażalny strach, a jego uśmiech tylko strachu Ci dodawał. Chwycił cię za nadgarstki, przez co nie mogłaś go uderzyć.

- Puść mnie! - Próbowałaś krzyczeć, ale strach blokował twój krzyk w gardle.

- Nie ma takiej opcji, moja droga. Nie po to tyle czekałem na tę chwilę, aby teraz cię wypuścić. - Złączył twoje nadgarstki i tak trzymał je w jednej ręce, a drugą powoli rozpinał Ci koszulę. Już wiedziałaś co chce zrobić więc wierciłaś się i kopałaś go z całej siły, ale to nie robiło mu żadnej krzywdy. - Och (T/i) jesteś taka słodka jak jesteś bezbronna... - Już w tym czasie zdążył Ci rozpiąć koszule do ostatniego guzika. Przestałaś już walczyć, bo wiedziałaś że i tak nie masz szans.

- Ty okropny... - Nawet nie dokończyłaś. Czy to ze strachu, czy ze smutku. Sama nie wiedziałaś. Nagle jakoś dziwnie zaczęło Ci się dziwnie kręcić w głowie. Po chwili ekran się bardzo zamazał, a usłyszałaś jak ktoś wchodzi do pokoju.

- Zostaw ją w spokoju! - I wszystko stało się czarne. Nawet nic nie słyszałaś. Nawet nic nie czułaś.

Time Skipe

Powoli otworzyłaś swoje ciężkie powieki. Od razu zauważyłaś że leżysz w swoim pokoju. Powoli się podniosłaś i spojrzałaś na zegarek. Była 03.00. Trzecia w nocy... To w sumie wyjaśniało dlaczego jest tak ciemno w pokoju. Nie chciałaś iść spać, więc wpadłaś na pomysł aby pójść do Azusy. Po cichutku wyszłaś z pokoju i pokierowałaś się do pokoju wybranego wampira. Szybko weszłaś do pokoju i myśląc że wampir śpi podeszłaś bliżej łóżka.

- Już się lepiej czujesz? - Azusa spojrzał na ciebie, a ty usiadłaś na skraju łóżka.

- Tak...

- Powinienem tam być... To moja... Wina...

- To nie prawda! - Objęłaś jego twarz i spojrzałaś mu prosto w oczy. Chłopak chwycił cię w tali i przybliżył do siebie. Co dzięki temu mógł cię do siebie przytulić. Delikatnie pocałowałaś go w głowę i mocniej go przytuliłaś.

Eloszka! To mój pierwszy shot który jest lemon. I przyznaje... Wyszedł okropnie! Czemu ja zawsze muszę zepsuć coś co jest piękne! *Płacze* Nie pocieszajcie mnie w komentarzach. Muszę nauczyć się pisać shoty lemon. Bo inaczej będziecie mnie wyzywać od sierot i nie tylko...

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz