Kanato |Cukiernia|

2.8K 168 48
                                    

Ten shot został zadeykowany dla Sleepy_Nanako

(T/i) - Twoje imię

(W/c) - Wybrany ciasto

(W/d) - Wybrane dodatki

Tak prosto z mostu. Jesteś zakochana w twoim koledze z klasy, Kanato. Po mimo iż twoje koleżanki uważają że jest dziecinny i dziwny, ale ty tak nie uważałaś. Według ciebie był słodki i uroczy, nawet jego misiek. Na lekcji jak nauczyciel nie patrzył zrobiłaś krótki list w którym ty zapraszasz go do cukierni. Gdy dzwonek zadzwonił szybko podbiegłaś do jego szafki i wrzuciłaś mu liścik. Potem szybko od szafki odbiegałaś i czekałaś aż znajdzie list. Po chwili twojego czekania zauważyłaś jak chłopak podchodzi do swojej szafki, razem ze swoimi braćmi.

- Co to? - Zapytał sam siebie i wziął list.

- Śmiałbym się gdyby było to od dziewczyny. - Oczywiście Laito musiał się wtrącić. Kanato otworzył kopertę i wyjął kartkę.

- To chyba jest od dziewczyny...

- Weź Kanato nie przesadzaj. Z tego co wiem to dziewczyny raczej szaleją za nami, ale pójdź na to całe spotkanie. Ciekawe czy to naprawdę jest dziewczyna. - Lekko wkurzona odeszłaś i poszłaś pod salę.

Dzwonek zadzwonił i lekcje się zaczęły. Przez wszytkie lekcje w ogóle nie uważałaś. Od czasu do czasu patrzyłaś się na Kanato, ale jak zaczął ruszać głową od razu odwracałaś swoją głowę w stronę nauczyciela. W końcu lekcje minęły i w podskokach poszłaś do wyjścia. Koło fontanny stał Kanato razem z braćmi którzy po chwili poszli do limuzyny i odjechali. Wzięłaś kilka wdechów i podeszłaś do chłopaka.

- Hej Kanato... - Pomachałaś do niego ręką i lekko uśmiechnęłaś.

- Ooo... Hej (T/i). Co ty tutaj robisz? Już po lekcjach.

- Wiesz... Miałam się z tobą spotkać... To ja zostawiłam Ci ten list... - Strasznie się zaczerwieniłaś.

- Aha. Jak chłopaki usłyszą że to jednak dziewczyna mnie zaprosiła to nie uwierzą... Eee, a dlaczego się ze mną umówiłaś? - Zapytał mocniej ściskając swojego misia.

- Bo mi się podobasz... I chciałam cię poznać trochę lepiej... To co, chcesz iść ze mną do tej cukierni?

- Pewnie! Chodźmy. - Chłopak bez wahania ruszył na przód, gdzie po chwili do niego się dołączyłaś.

Razem, podczas waszej podróży, rozmawialiście na różne tematy. Przeważnie na temat słodyczy i pluszaków. W końcu dotarliście do twojej ulubionej cukierni. Szybko przekroczyłaś jej próg i od razu usłyszałaś od pracowników dobry wieczór.

- Widać że się znacie. - Powiedział Kanato zajmując jedno miejsce.

- Tak. Dość często tutaj przychodzę. - Usiadłaś na przeciwko chłopak, a gdy wykonałaś swoją czynność wzięłaś menu i zaczęłaś przeglądać karty z deserami.

- Ja nie mam pieniędzy...

- Nie trzeba. Dla naszych stałych klientów są takie dni w których wszytko jest za darmo. - Oznajmiła twoja znajoma, przy okazji kelnerka. Kanato się lekko uśmiechnął i wrócił do dalszego przeglądania kart.

- Masz już coś na oku? - Zapytałaś wpatrując się w kartę.

- Szarlotkę polaną w czekoladzie z truskawkami.

- To ja wezmę (W/c). Z (W/d). - Kelnerka przyjęła zamówienie i od was odeszła (Nie ładnie).

Po chwili wasze desery do was dotarły i mogliście się nimi nacieszyć. Skosztowałaś go i nie mogłaś się nadziwić jakie to dobre, po mimo tego że chodzisz do tej cukierni od kilku lat. Zjadłaś swój deser i zauważyłaś że Kanato się śmieje.

- Co? - Zapytałaś się patrząc na wszytko. Dosłownie wszytko.

- Jesteś tu brudna. Czekaj. - Kanato wziął serwetke i wytarł się z brudu. Lekko się zawstydziłaś i postanowiłaś już wyjść.

- Może już pójdziemy? Zjedliśmy deser...

- Dobra... Odprowadze cię pod dom. - Oznajmił wstając. Wstałaś i razem wyszliście z cukierni.

Nie chciałaś za prędko pójść w stronę domu wiec skręciłaś w park. Chłopak zdziwiony poszedł za tobą. Dopiero po chwili się spostrzegłaś że niebo zdobi ponad milion gwiazd, a księżyc tylko bardziej je podkreśla.

- Piękne niebo... - Zatrzymałaś się na chwile żeby bardziej przypatrzyć się gwiazdom.

- No piękne... Chodź. Bo jeszcze rodzice będą się o ciebie zamartwiać. - Nagle poczułaś jak chłopak chwyta cię za rękę. Bardzo mocno się zarumieniłaś. - Mam jedno pytanie do ciebie.

- Jakie?

- Przeważnie wszytkim dziewczyną podobają się moi bracia... A ty jednak wolisz mnie. Dlaczego?

- Jesteś uroczy. Tak samo jak twój misiek. - Odpowiedziałaś mu z taką pewnością siebie (Gdybym jeszcze ja taka była... To świat stałby się piękniejszy. Przesadziłam). Chłopak w końcu odprowadził cię pod sam dom.

- Dobra... To do jutra.

- Czekaj. - Kanato odwrócił się do ciebie przodem, a ty to wykorzystałaś i pocałowałaś go w usta. Odwzajemnił pocałunek po czym zaczerwienieni rozstaliście. Od razu po wejściu do domu przywitała cię mama.

- Witaj skarbie. Co to był za chłopak z którym się całowałaś?

- Oj nikt ważny...

- Ważny skoro moja córka się rumieni. - Przytuliła cię po czym puściła abyś mogłaś pójść do swojego pokoju.

Time Skipe

Radosnym krokiem wkroczyłaś na teren szkoły, a gdy tylko zauważyłaś trójkę braci Sakamakich to id razu do nich podeszłaś. W grupie znajdował się Kanato i był to twój kolejny powód aby się do nich dołączyć.

- Hej wam.

- Cześć. - Odpowiedzieli chórem.

- No Kanato. To w końcu z kim byłeś na tej randce?

- A z kim miałem być? - Po chwili Kanato złożył Ci pocałunek na policzku. Chłopaki osłupieli.

- Widać że nie zapomniałeś. - Uśmiechnęłaś się do niego promiennie, tak samo jak on do ciebie.

Nie nadrobie zaległości, ale to chyba dobrze że daje dzisiaj jakiegoś shota? Ważne aby wam się podobało. Wzięłam go tylko dla tego że jeszcze biedaka nie było.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz