Ayato |Daddykink|

3.1K 157 102
                                    

Zadedykowane dla... Wszystkich!

(K/o) - Kolor obroży

(T/i) - Twoje imię

(T/k) - Tytuł książki

(I/ch) - Imię chuligana

(K/o) - Kolor oczu

Siedziałaś na łóżku i wpatrywałaś się w lustro, które stało idealnie na przeciwko ciebie. Przyglądałaś się swojej szyi, na której widniała obroża. (K/o), skórzana obroża. O puszkami palców, delikatnie, po niej przejechałaś. Nosisz ją od ponad miesiąca. Dlaczego? Ha! Bo pd miesiąca jesteś tak zwaną Baby Girl. I teraz pozostaje pytanie... Kto jest twoim Tatusiem? Nie kto inny jak sławny i wszystkim nam znany Ayato Sakamaki! Nie myślałaś, że kiedyś coś takiego się wydarzy no, ale nastało.

- Gdzie jesteś (T/i)-chan~ - Usłyszałaś głos swojego pana. Wyszłaś z pokoju i podeszłaś do Ayato.

- Tak, Tatusiu? - Uroczo się uśmiechnęłaś.

- Ha! Tutaj jesteś! Zaraz pojedziemy do szkoły i masz być przygotowana.

- Tak jest, Tatusiu. - Wróciłaś do pokoju i przebrałaś się w mundurek.

Gdy się w końcu przebrałaś, szybko zeszłaś na dół. Wszyscy już czekali na ciebie. Podeszłaś do Ayato, a on objął cię w talii. Wyszliście z rezydencji, wsiedliście do limuzyny i pojechaliście w stronę szkoły. Gdy już tam dotarliście, rozdzieliliście się tak jak na to przystało. Jednak za nim udałaś się do biblioteki, gdyż zapomniałaś wypożyczyć jednej książki. Szybko znalazłaś (T/k) i udałaś się w stronę bibliotekarki. Wypożyczyłaś książkę i już miałaś wychodzić, kiedy tu nagle ktoś zagrodził Ci drogę. (I/ch) czyli inaczej szkolny chuligan. On nienawidził ciebie, a ty jego. Taka... Wzajemna nienawiść.

- O! Patrzcie kogo to moje piękne oczy widzą! Suczka Sakamaki. - Ta nazwa zawsze cię drażniła. Nazywał cię tak gdyż nosiłaś obroże i na dodatek przebywałaś tylko w towarzystwie Sakamaki.

Już chciałaś go wyminąć gdy ten o to palant, złapał cię za rękę i zaciągnął między regały. Przyszpilił cię do ściany, a kolano włożył między twoje nogi. Chciałaś zacząć krzyczeć, ale chłopak wpił się w twoje usta, tym samym uniemożliwiając wydanie jakichkolwiek dźwięków. Oparłaś ręce na jego torsie i zaczęłaś go odpychać, jednak nie byłaś na tyle silna i niestety Ci się nie udało. Oderwał się od ciebie, a ty gwałtownie spuściłaś głowę w dół.

- A skoro jesteś suczką Sakamaki, to może zrobisz dla mnie wyjątek~? - Powoli zaczął podwijać twoją spódnicę.

Zaczęłaś się mocniej szarpać. Podwinął Ci spódnice i złapał za tyłek. Pisnęłaś przerażona. Nagle ktoś odciągnął od ciebie (I/ch), a ty mogłaś w końcu odetchnąć. Otworzyłaś oczy i ujrzałaś jak Ayato odgania od ciebie chuligana. Chłopak bez słowa wyszedł z biblioteki i was zostawił samych. Wampir spojrzał na ciebie swoimi kocimi oczami, ale jego wzrok mówił, że właśnie wykopałaś swój własny grób.

- A więc wolisz jego od Ore-samy?! - Podszedł do ciebie, a jego zimna dłoń wylądowała na twojej szyi.

- N-nie... - Powiedziałaś to bardzo cichutko. Jego dłoń mocniej zacisnęła się na twojej szyi, a ty zaczynałaś czuć powolny brak powietrza. - Ayato... Proszę... Puść...

Złapałaś go za nadgarstek, ale i tak powoli zaczynałaś czuć brak sił. Po chwili cię puścił, a ty powoli zsunęłaś się po ścianie w dół, kaszląc przy tym i nabierając wielkie ilości powietrza do ust.

- Spotka cię kara, za nieposłuszeństwo jak tylko wrócimy do rezydencji. - Kiwnęłaś głową na tak, a wampir wyszedł z biblioteki zostawiając cię całkowicie samą. Wstałaś, zabrałaś książkę i udałaś się na lekcje.

*timeskipe*

Gdy tylko dotarliście do rezydencji, Ayato złapał cię za nadgarstek i udał się do twojego pokoju. Gdy już tam byliście wampir usiadł na łóżku, a ciebie przewiesił przez kolana. Podwinął spódnice i sprzedał Ci porządnego klapsa. Syknęłaś z bólu, a twój tyłek zaczął piec.

- Wiesz za co to jest?

- Za... Nieposłuszeństwo... - Powiedziałaś cichutko, a wampir dał Ci kolejnego klapsa.

- A jak się powinnaś zwracać do Ore-samy?! - Uderzył cię jeszcze kilka razy, za nim zdążyłaś cokolwiek powiedzieć.

- Tatusiu... - W twoich (K/o) oczach zebrały się łzy.

- I masz to zapamiętać! Inaczej następnym razem nie będę taki miły. - Podniósł cię tak abyś mogłaś siedzieć na jego kolanach. Po mimo bólu tyłka, siedziałaś całkowicie spokojnie. Jego dłonie wylądowały na twoich biodrach. Możesz mi wyjaśnić jak do tego doszło, że byłaś tam z nim?

- J-ja... Ja chciałam tylko wypożyczyć książkę... I on wtedy przyszedł... Znów nazwał mnie suczką Sakamaki i on myślał, że ja... Ja... Że ja z wami to robię i też tego chciał... To on mi to zrobił, Tatusiu. - Wtuliłaś się w jego tors.

Nie chciałaś go puścić za nic w świecie. Po kilkunastu minutach się jakoś uspokoiłaś. Ayato pozwolił Ci wstać ze swoich kolan, a ty podeszłaś do swojej torby i wyciągnęłaś (T/k). Chciałaś ją poczytać, aby jeszcze bardziej się uspokoić i odstresować.

- Co tam masz? - Zapytał wampir wyraźne zaciekawiony.

- Ach! To... To (T/k), Tatusiu. Moja ulubiona książka. - Usiadłaś koło chłopaka i mu ją podałaś. Chłopak poprzyglądał się jej po czym Ci ją oddał

- Możesz mi trochę przeczytać, abym wiedział o co w tym chodzi. - Pod słowem "możesz" kryje się musisz.

Usiadłaś na łóżku, tak aby było Ci wygodnie, a wampir ułożył się tak aby jego głowa spoczywała na twoich kolanach. Uśmiechnęłaś się lekko i zaczęłaś czytać od początku. Czytałaś z wielką przyjemnością i nawet nie zauważyłaś kiedy to wampir zasnął. Niestety nie mogłaś się ruszyć, więc postanowiłaś spać w takiej pozycji.

Boże! Co ja napisałam...? Błagam was nie katujcie mnie za to, że ja... Że ja nie umiem pisać shotów o tematyce Daddykink. Z resztą nigdy wcześniej nie napisałam czegoś takiego... Jeśli nie będzie się wam podobał shot to ja to zrozumiem... Nie umiem pisać czegoś o takiej tematyce *idzie usiąść gdzieś w kącie, z dala od świata*

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz