Subaru /Lemon/Pod gwiazdami

5K 177 121
                                    

Ten shocik przeznaczony jest dla Yoru2202

(K/b) - Kolor bluzki

(T/i) - Twoje imię

Leżałaś na trawie i wpatrywałaś się w gwieździste niebo. Było przepiękne. To była chyba jedna z rzeczy która odrywała cię od brutalnego świata. Kolejna rzeczą jest twój kochany chłopak, Subaru. Zawsze cię ratuje przed Ayato który chce się napić twojej krwi. Tylko nie wiedziałaś gdzie on jest. Przez cały dzień siedział przy tobie, komplementował, tulił.

Nagle poczułaś jak ktoś łapie cię za rękę. Odwróciłaś wzrok i zobaczyłaś swoje ulubione czerwone oczy.

- Gdzieś ty był Subi? Martwiłam się... - Powiesiłaś mu się na szyi i delikatnie pocałowałaś go w nos.

- Nigdzie nie byłem... Nie musiałaś się martwić. - Wampir położył cię na trawie po czym sam się koło ciebie położył. - Ładny widok co nie?

- No... Te wszystkie gwiazdy... - Wpatrywałaś się w gwiazdy i szukałaś jakiś gwiazdozbiorów. Po chwili znalazłaś gwiazdozbiór Skorpiona. - Subaru patrz! Tam jest twój gwiazdozbiór!

- Nie znam się tak dobrze na gwiazdach...  - Uśmiechnął się do ciebie.

- Ale na różach znasz się jak nikt inny. - Pocałowałaś go w policzek j wtuliłaś się w jego klatkę piersiową.

- Miło to słyszeć... - Położył swoją dłoń na twoim pasie po czym zamknął oczy.

Wpatrywałaś się w niego jak w obrazek, przy okazji bawiłaś się grzywką chłopaka. Po chwili poczułaś jak ręką chłopaka zjeżdża niżej. Na twój tyłeczek (Specjalnie to napisałam Hue Hue).

- Subaru... Ty to specjalnie zrobiłeś, tak? - Wampir jedynie się uśmiechnął i mocniej ścisnął twoje cztery litery, na co ty cicho jęknęłaś.

W ciągu kilku sekund ty zdążyłaś znaleźć się pod chłopakiem. Zawisł nad tobą i swoją zimna dłonią jeździł po twoim brzuchu. Miłe dreszcze cię przechodziły.

- Mmm... - Zaczęłaś cicho mruczeć, co chyba spodobało się chłopakowi.

Szybko ściągnął z ciebie twoją (K/b) bluzkę, przez co poczułaś chłód, bo byliście na dworze. Po chwili poczułaś jak jego język jeździ po twoim brzuchu. Było to miłe uczucie. Subaru po chwili zaczął zsuwać twoje spodnie przez co po chwili zostałaś w samej bieliźnie.

- To nie fair! Ty jesteś w ubraniach, a ja w samej bieliźnie! - Dosłownie zdarłaś z chłopaka bluzkę, a potem spodnie.

- Ja się wcale nie dziwie że jesteś moją dziewczyną... - Uśmiechnął się zadziornie i wpił się w twoje usta. Odwzajemniłaś pocałunek i uśmiechnęłaś się w jego usta.

Powoli zsunęłaś z siebie swoje ulubione majteczki (Jeśli takie masz), a wampir ściągnął z ciebie twój stanik po czym zdjął swoje bokserki. Uśmiechnęłaś się na znak że jesteś gotowa, po czym Subaru w ciebie wszedł. Pisknęłaś cicho i przeciągle.

- Wszystko... Okej? - Zapytał po chwili wampir.

- Tak... - Wzięłaś kilka wdechów. - Możesz się ruszać... - Subaru kiwnął głową i zaczął poruszać biodrami.

Czułaś lekki ból, a potem przyjemność. Tylko przyjemność. Jęczałaś nieopanowanie. Aż się dziwić że jeszcze nikt nie przyszedł sprawdzić co się dzieje.

- A co jak nas... Ktoś zauważy...? - Zapytałaś.

- Nikt nas nie zauważy... Komu by się... Chciał tu... Przychodzić...? (Umm... Nie wiem... Może mi!). - Czyżby Subaru był pewny siebie?  Może jednak wszystko zaplanował? A może po prostu wie? Nie wiesz co siedzi w jego głowie wiec nie dowiesz się o co mu chodzi. 

Jednak po chwili pytania zniknęły z twojego umysłu i bardziej zagłębiłaś się w krainie przyjemności. Po chwili poczułaś jak wampir z ciebie wychodzi, co spowodowało rozczarowanie.

- No i czemu przerwałeś? - Zapytałaś oburzona.

- Bo chyba jest Ci za dobrze... - Uśmiechnął się zadziornie, a ty tylko bardziej się oburzyłaś.

- Jesteś niedobry! - Odwróciłaś wzrok w inną stronę, aby nie patrzyć na zadziorny uśmiech Subaru.

Po chwili poczułaś jak jesteś obracana o 180°. Leżałaś twarzą do ziemi i właśnie w tej chwili Subaru wsadził Ci swojego członka do twojego odbytu. Nie byłaś przygotowana do tego aby coś dużego było wsadzone do twojej ciasnej dziurki (O... Mój... Boże... Czasem sama siebie zaskakuje).

- Aj! Mogłeś ostrzec!

- Ale wtedy nie było by zabawy... - Poczułaś jak wampir zaczyna się poruszać. Było to trochę bolesne, ale tylko trochę.

Znów jęczałaś nieopanowanie i nie mogłaś się powstrzymać. Po kilku pchnięciach poczułaś jak robisz się mokra w środku chłopak wyszedł z ciebie, a ty przyjęłaś pozycję siedzącą. Próbowałaś uregulować oddech co było nie lada wyzwaniem. Po chwili poczułaś jak Subaru bierze cię na ręce jak pannę młodą. Zdziwiona popatrzyłaś na niego, a ten jedynie prze teleportował was do jego pokoju po czym położył cię na łóżku i sam potem położył się koło ciebie. Wtuliłaś się w jego klatkę piersiową.

- Przyznaj... Że było ciekawie...

- Było... I to... Bardzo... - Uśmiechnęłaś się do wampira i namietnie wpiłaś się w jego usta. 

- Kocham cię (T/i)... Zawsze będę...

- Ja ciebie też... Mój Subisiu. - Wtuliłaś się bardziej po czym zasnęłaś, dalej myśląc o tym przeżyciu.

Dzień doberek... Kurde... Ktoś mi wyjaśnię jak wampiry dowiadują się o moich shotach? Tych yaoi'stycznych? Bo kurwa już dwóch się dowiedziało! I sorry za tak krótki rozdział...

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz