Kou|Sad End|

2.5K 157 73
                                    

To jest dla Cniejestmola

(K/o) - Kolor oczu

(T/i) - Twoje imię

(K/r) - Kolor róży

Siedziałaś w swoim pokoju i czekałaś aż twój chłopak, Kou, wróci. Bardzo się martwiłaś gdyż Kou nie wracał ze szkoły juz dobre dwie godziny. Powiedział Ci że musi coś jeszcze załatwić i że za niedługo będzie w domu. Po mimo juz późnej godziny postanowiłaś pójść do szkoły i zobaczyć czy wampir nadal tam jest. Wybiegłaś z rezydencji i jak najszybciej pobiegłaś do szkoły. Biegłaś wiec do szkoły dotarłaś w ciągu piętnastu minut. Po cichutku weszłaś do szkoły i zaczęłaś się rozglądać. Gdy szłaś korytarzem nagle usłyszałaś czyjąś rozmowę w klasie. Chciałaś podejść i sprawdzić kto tam jest, ale zauważyłaś jak cienie tych osób kierują się ku wyjściu. Szybko schowałaś się za rogiem i tylko delikatnie wychyliłaś głowę by zobaczyć kto to. Na początku wyszła jakaś dziewczyna, a po niej wyszedł... Kou. Przez chwilę zastanawiałaś się co on robił z tą dziewczyną.

- Było fantastycznie! A ty co powiesz?- Zapytała dziewczyna i rzuciła mu się na szyję.

- No nie powiem... Jesteś dobra w te klocki. - Posłał jej swój uśmiech.

W twoich (K/o) oczach pojawiły się łzy. Czy on właśnie powiedział że się z nią przespał?!

- Mam nadzieje że to kiedyś powtórzymy. - Pocałowała go w usta. Ten od razu odwzajemnił pocałunek po czym się od niej oderwał.

Gdy zauważyłaś że idą w twoją stronę szybko pobiegłaś do wyjścia i jak najszybciej pobiegłaś do rezydencji. Gdy tylko dotarłaś na miejsce pobiegłaś do swojego pokoju, przebrałaś się w piżame i położyłaś się spać. No... Tak przynajmniej udawałaś. Po chwili usłyszałaś jak drzwi się otwierają, po czym usłyszałaś kroki. W końcu poczułaś jak materac się ugina, a ty zostajesz przytulona. Odwróciłaś się do chłopaka przodem i nie ukrywałaś że nie śpisz. 

- Jeszcze nie śpisz, (T/i)? - Zapytał blondyn wpatrując się w ciebie.

- Nie... Teraz się obudziłam... Gdzie byłeś?

- Byłem jeszcze w szkole...

- A po co? - Byłaś ciekawa czy cię okłamie czy powie prawdę.

- Ponieważ... Nauczyciel kazał mi zostać i mu pomóc. Wiesz taka... Papierkowa robota. - Czyli skłamał. Chciałaś mu teraz wykrzyczeć wszystko, ale się w ostatniej chwili powstrzymałaś.

- Aha... - Odwróciłaś się do niego plecami i próbowałaś zasnąć.

Po jakiejś godzinie udało Ci się. Zasnęłaś, ale przez sen cały czas płakałaś.

Time Skipe

- Hej! (T/i) obudź się! - Poczułaś jak ktoś cię szturcha. Bardzo mocno szturcha.

- Co jest...? - Usiadłaś i zaczęłaś patrzeć na blondyna.

- Płakałaś... Nie wiem z jakiego powodu, ale płakałaś. - Chłopak ujął twą dłoń i spojrzał w twoje oczy.

- To... Nic takiego. - Wytarłaś łzy i się uśmiechnęłaś w miarę prawdziwie.

- Napewno? Dobrze wiesz że możesz mi powiedzieć... - Delikatnie pogłaskał twoją dłoń.

- Napewno. - Wstałaś i podeszłaś do szafy po czym zaczęłaś szukać jakiś w miarę luźnych ubrań.

- No dobrze... To będę czekał na dole w jadalni. - Zostawił cię samą.

Teraz chciałaś płakać, ale musisz być silna. Tak sobie powtarzałaś, po mimo tego że twoje serce kraja się na małe kawałki.

Time Skipe

Przez ponad tydzień Kou i tak dziewczyna się spotykali. Chodziłaś za nimi krok w krok i za każdym razem miałaś dość życia (Też czasami mam dość życia... I sama nie wiem dlaczego). Dzisiaj się odważyłaś powiedzieć Kou o tym co widziałaś. Właśnie do niego szłaś. Nagle stanęłaś w miejscu. Zobaczyłaś jak twój chłopak całuje się z tą lafirdyną. Na środku korytarza!

- Jak mogłeś?! - Oderwali się od siebie i spojrzeli na ciebie. Oboje mieli przerażony wzrok.

- (T/i) to nie tak jak myślisz... - Podszedł do ciebie i próbował objąć.

- Nie dotykaj mnie! - Szybko się od niego odsunęłaś. Twoje oczy były już całkowicie mokre od twoich łez. - Myślałam... Że mnie kochasz... A ty wolisz tą lafirdyne!

- Ja Ci wszystko wyjaśnię. Proszę wysłuchaj mnie.

- Nie mam zamiaru cię słuchać! Przez ponad tydzień wiedziałam co robicie i to było... Obrzydliwe!

- Zaraz... Wiedziałaś o tym...? - Spoliczkowałaś go i uciekłaś jak najszybciej.

Usłyszałaś jak Kou cię woła, ale się nie odwracałaś. Biegłaś przed siebie, aż w końcu opuściłaś szkołę i pobiegłaś w stronę rezydencji. Gdy dobiegła jak najszybciej pobiegłaś do swojego pokoju, rzuciłaś się na łóżko i zaczęłaś płakać w poduszkę.

- Czemu...? Ja go kochałam... Mówił że też mnie kocha... - Po chwili twój wzrok przeniósł się na szafkę nocną na której były tabletki na sen. Ostatnio miałaś problem z zasypianiem. - Mam dość... Siebie, jego i całego życia...

Wzięłaś tabletki nasenne, wysypałaś je wszystkie na rękę i za jednym zamachem połknęłaś je wszystkie. Powoli zaczęłaś się robić śpiąca, wiec położyłaś się i zamknęłaś oczy, a ostatnie słowa jakie powiedziałaś to:

- Mam nadzieje że tam będzie mi lepiej... - I zasnęłaś...

Time Skipe

Pov. Kou

Stałem przed grobem (T/i). W dłoni trzymałem (K/r) róże. Bardzo lubiała ten kolor wiec postanowiłem dać jej taką oto róże. Delikatnie położyłem ją na grobie, a z moich oczu poleciały łzy. Nie chciałem aby się zabijała przeze mnie.

- Przepraszam cię, (T/i)... Tak strasznie cię przepraszam... - Teraz będę wiedział że jest tam lepiej... Beze mnie.

Już nigdy jej nie zobaczę. Już nigdy jej nie dotkne. Już nigdy jej nie pocałuje. Już nigdy nie powiem jej "Kocham cię"...

To trochę smutne... No ale kiedyś musiał być ten rozdział. Mam nadzieje że nikt nie płakał, bo nikt pewnie nie płakał.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz