Zadedykowane dla Winter_Soldier
*POV.Subaru*
I znów ten sam sen. Czemu sny o mojej matce powtarzają się co noc? Przez to nie mogę pospać w swojej trumnie. Wstałem i leniwie wyszedłem z mojego pokoju. Do moich uszu dotarł dźwięk skrzypiec.
- Kto normalny gra na skrzypcach w nocy...?! - Jednak ciekawość wygrała i poszedłem w stronę, z której dobiegał ten dźwięk.
Uchyliłem drzwi i zauważyłam, że to Shuu postanowił zacząć grać na skrzypcach. Bez szelestnie wszedłem do jego pokoju i podszedłem do niego. Nawet nie otworzył oczu, ale przerwał grę.
- Znów nie możesz spać? - Spytał i dopiero wtedy otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Tak... - Popatrzył w okno.
- I co ja mam z tym zrobić, huh...? - Odłożył skrzypce na bok i w najlepsze położył się na łóżku.
Wzruszyłem ramionami i wbiłem swój wzrok w podłogę. Nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za ramiona i ciągnie w dół. Po chwili głową leżałem na torsie Shuu. Momentalnie stałem się czerwony.
- Co ty do chuja jebanego odpieprzasz Shuu?! - Chciałem wstać, ale jego dłonie wylądowały na moich biodrach i mocno przycisnął mnie do siebie.
- Ciszej... Zakłócasz ciszę. - I zamknął oczy.
- Nosz kurwa, japierdole... Zaraz komuś przypierdole. - (Jestem z ciebie dumna Subaru 😂😌) . Musiałem się stąd jakoś wydostać, ale jak? Jak?!
Nagle drzwi się otworzyły i oboje spojrzeliśmy w stronę osoby, która weszła do teraz do pokoju.
- Shuu... - Reiji posłał mu mordercze spojrzenie.
- Czego chcesz...? - Blondyn podniósł się do siadu, ale niestety dalej przylegałem do niego.
- Puść go. - Okularnik podszedł do nas, dalej mordując brata wzrokiem.
- A co jeśli nie chce...?
- A co jeśli ja chce? - Zapytałem po chwili, a oboje spojrzeli na mnie.
- Słyszałeś go. - Blondyn coś mruknął pod nosem i mnie puścił.
Wstałem, a wtedy Reiji dał mi niemy znak, że lepiej będzie jak sobie pójdę. Wróciłem do swojego pokoju i znów próbowałem zasnąć.
*timeskipe*
- Japierdole... I znów to samo. - Przyjąłem pozycję siedząca i rozejrzałem się do okoła.
Ciemno jak w dupie. Nawet księżyc nie świeci. Tym razem postanowiłem pójść do Reijiego. Da mi coś na sen i zasne szybciej. Przeklęta matka i te sny.
Wyszedłem z pokoju i poszedłem w dobrze znanym mi kierunku. Gdy przechodziłem obok jednego pokoju to usłyszałem jakieś dźwięki. Po cichu zajrzałem do środka i się okazało, że trojaczki znów sobie zrobiły noc gier i Laito. Zawsze się drą więc zaśniecie będzie trudne. Olałem to i nie zmieniając kierunku, dalej szedłem przed siebie. W końcu dotarłem do pokoju okularnika. Bez pukania wszedłem do środka.
- Puka się. - Zaskoczyło mnie to, że Reiji też nie śpi.
- Chciałem tylko po coś na sen... - Podniósł wzrok znad książki i popatrzył na mnie.
- Na sen? A to od kiedy ty masz problemy ze snem? - Wstał i podszedł do swojej szafki nocnej i wyciągnął z niej małe pudełko.
- Od... Dawna. Nieważne. Daj mi po prostu coś na sen i po sprawie. - Podszedł do mnie i wręczył mi pudełko z lękami. Leki na sen dla ludzi? To ma mi pomoc.
- Tak. To Ci pomoże. I nie rób takiej miny. - Chyba wiedział, że chciałem go o to zapytać. - No, a teraz się idź do siebie.
Wyszedłem z pokoju i wróciłem do siebie. Wziąłem leki i odziwo mi w miarę pomogły. Zasnąłem od razu, ale i tak się kilka razy obudziłem.
*timeskipe*
Pierdole to! Nie śpię! Mam to głęboko w dupie!
Nie ma to jak przewracać się w trumnie i patrzyć na prawo i lewo. Czemu akurat dzisiaj musiałem być taki zmęczony. Powiedziałem sobie, że nie będę się ruszał dzisiaj z pokoju. Wczoraj byłem u Reijiego, a przed wczoraj u Shuu. Jeśli pewnie bym dzisiaj gdzieś poszedł to najprawdopodobniej wylądował bym w łóżku z Laito. A on by mnie w nocy zgwałcił.
- Ugh! Zaraz zasne... - Powiedziałem sam do siebie i usiadłem.
Nikogo poza mną nie było w pokoju. Poczułem się... Dziwnie samotnie. Jestem przecież samotnikiem, więc co ja się dziwię?! Wstałem i wyszłem z pokoju.
- Nigdzie nie pójdę... Nigdzie... - Ale może nogi nie chciały mnie słuchać.
Udały się w kierunku pokoju Shuu. Czemu tam?! Ja tego nigdy nie zrozumiem. Gdy tak stałem pod drzwiami od sypialni najstarszego brata to poczułem woń dwóch wampirów. Shuu i... Reijiego?!
- Co on tak robi...? - Po cicho wszedłem do jego sypialni i się nie myliłem.
Spali sobie w najlepsze w jednym łóżku. Przytuleni do siebie! Nienawidzą się, a takie rzeczy robią po nocach. Lepiej by było abym się wycofał.
- Co...? Ty też nie możesz spać...? - Shuu podparł się na łokciu i spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach.
Stałam jak wryty. Po chwili i Reiji odwrócił się w moją stronę i gestem ręki pokazał abym też się położył. Z jednej strony... Mógłbym, ale z drugiej... Spać między moimi braćmi?! Chociaż... Niepewnie podszedłem do nich.
- Pakuj się do środka. Nie będę musiał przynajmniej tulić mojego brata. - Reiji i jego dziwne poczucie humoru.
Położyłem się między nimi i Reiji oparł swoją głowę o czubek mojej głowy, natomiast Shuu wolał oprzeć się o moje ramię. Zabawne nawet... Bo przypomniało mi się, że kiedyś jak do nich się tak wymknąłem to również tak spaliśmy. Tylko, że leżeliśmy na równi.
Ten nie udany shot powierzam wam i zaraz nie będę mogła mówić. Ech... Bólu buzi szykuj się! Bo zaraz znów zniszczysz mi życie!
CZYTASZ
Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]
RandomTutaj będą pojawiały się one shoty z anime Diabolik Lovers. Pewnie się już do myśleliście po tytule. Będą tu pojawiały się takie postacie jak: Na pierwszym miejscu ty 😘 ❤Shuu Sakamaki ❤Reiji Sakamaki ❤Laito Sakamaki ❤Kanato Sakamaki ❤Ayato Sakamaki...