Subaru |Shuu vs Subaru|

3.4K 163 695
                                    

Ten shocik jest przeznaczony dla _Elena_Parker_

Uwaga! Jak skończysz czytać to coś to w komentarzach proszę was o to abyście wzięli cokolwiek. Może być to woda, cegła, młotek, kowadło, kapeć. A potem proszę was o to abyście rzucili we mnie wybranymi rzeczami. Dziękuję za uwagę.

(K/b) - Kolor bluzki

(K/s) - Kolor shortów

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

Skakałaś po pokoju jak szalona. Właśnie Shuu umówił się z tobą na spotkanie ponieważ chce Ci coś wyznać, ale w połowie nie byłaś pewna czy tam iść czy nie... Byłaś zakochana w Shuu, ale i też w Subaru.

Kochałaś Shuu za to że zawsze był taki spokojny i stawał w twojej obronie, a w Subaru kochałaś najbardziej jego tajemniczość jak i to że jest typem Tsundere.

Podbiegłaś do swojej szafy i wyciągnęłaś (K/b) bluzkę z napisem "(Wymyśl napis)", do tego wzięłaś jeszcze jeszcze (K/s) shorty i trampki. Natomiast swoje włosy upiełaś w kucyka.

Po przygotowaniu się zbiegłaś na dół i poleciałaś do ogrodu. Od razu zauważyłaś że Shuu na ciebie czekał i coś chował za plecami.

- Hejo Shuu! - Uśmiechnęłaś się do niego uroczo.

- Ooo. Hej (T/i). Cieszę się że przyszłaś... - Zarumienił się (Lol). Oczywiście jak on to ty też. Na twoją twarz wkarldy się dwa rumieńce, ale szybko zakryłaś je swoimi dłońmi i udawałaś że się nic nie stało. - To dla ciebie.

Wręczył Ci piękny bukiet białych róż. Przyjęłaś bukiet i każdy z kwiatów oglądałaś osobno.

- Co tu się dzieje? - Odwróciłaś się I zobaczyłaś białowłosego. Chyba nie był zadowolony.

- Em... Nie wiem... Może wręcza (T/i) bukiet róż...

- Zaraz... To moje róże! Mówiłem abyś ich nie tykał! - Subaru już, dosłownie, był na granicy między spokojem, a totalnym wkurwieniem  (Zaraz... To Subaru ma takie strefy? Myślałam że od razu wchodzi na wkurwienie...)

- No i? Jestem twoim starszym bratem i to ty masz się mnie słuchać. - Odpowiedział dumnie Shuu.

- Nie będę, kurwa, słuchał kolesia który cały czas tylko śpi! - Subaru rzucił na mokry chodnik bukiet róż, który prawdopodobnie był dla ciebie.

Lekko wystraszona odsunęłaś się od blondyna gdy Subaru do niego podszedł. Chciałaś coś powiedzieć, ale coś blokowało twoje słowa. Czułaś że jedynie co możesz zrobić to czekać na to co się stanie, a raczej nic dobrego.

- Ale i tak wiedz że  (T/i) bardziej kocha mnie niż ciebie... - Zarumieniłaś się. Co on właśnie powiedział?

- To że dałeś jej pierwszy kwiaty nie oznacza że bardziej kocha ciebie, kretynie. - Shuu się chyba dość mocno wkurzył gdyż jako pierwszy zadał cios.

Subaru nie pozostał mu dłużnych i mu oddał. Tak właśnie wywiązała się walka między najstarszym bratem, a najmłodszym. Przez chwilę stałaś jak słup. Po chwili jednak ruszyłaś swoje cztery litery i pobiegłaś do domu.

- Chłopaki... Mamy problem... - Powiedziałaś zdyszana. Pierwszy kto do ciebie podbiegł był Kanato.

- Jaki? - Zapytał kładąc dłoń na twoim ramieniu.

- Shuu... I Subaru się... Biją...

- Muszę to zobaczyć! - Oczywiście Ayato zawsze musi zobaczyć sceny walki.

Wszyscy wybiegli z rezydencji i od razu pobiegli w stronę fontanny. Gdy tylko dotarliście na miejsce zastaliście widok dalej bijacych się wampirów. Reiji i Kanato opanowali Shuu, a Subaru zajęli się Ayato i Laito.

- Kurwa puszczać! Zrazu mu pokaże gdzie jego miejsce! - Subaru rwał się jak zwierzę... Nie powinno cię to dziwić bo w końcu był wybuchowym wampirem, ale to nie dość że cię zdziwiło to jeszcze mega wystraszyło.

- Chyba ja tobie, debilu! - Shuu cię jednak bardziej zdziwił. Zawsze spokojny, a tu co? Wkurwiony na całość...

W twoich (K/o) oczach nazbierało się za dużo łez. Aby nikt nich nie zauważył uciekłaś od całego towarzystwa i wbiegłaś do lasu, a potem w stronę jeziora pobiegłaś. Usiadłaś na po moście i próbowałaś wypłakać wszytkie swoje łzy, co było nie lada wyzwaniem. Nagle poczułaś jak ktoś kładzie swoją dłoń na twoim ramieniu.

- Czego? - Zapytałaś dalej łkając.

- Nie chciałem abyś to widziała... - Podniosłaś głowę i zobaczyłaś te same czerwone oczy, ale już bez agresji.

- Ale to widziałam... - Spuściłaś wzrok. Subaru usiadł koło ciebie i delikatnie cię objął. - To co teraz będzie?

- Będę musiał ustąpić... Jeszcze raz sorry... - Wstał po czym zniknął. Wstałaś na równe nogi i szybkim tempem poszłaś do rezydencji.

Jak wróciłaś poszłaś do swojego pokoju. Położyłaś się na łóżku i zaczęłaś rozmyślać.

- Pewnie będziesz na nas zła za tą akcje? - Usłyszałaś głos blondyna. Podniosłaś głowę i słuch cię nie mylił.

- No trochę...

- Może lepiej jak odpuszczę... - I zniknął. Już sama nie wiedziałaś co zrobić. Rozglądnęłaś się po pokoju po czym zmieniłaś swoją pozycję na siedzącą. Szybko jednak wstałaś I wyszłaś ze swojego pokoju. Tym razem chciałaś porozmawiać z Subaru.

Zaczęłaś chodzić pustymi korytarzami, ale w końcu przestałaś jak tylko znalazłaś pokój szukanego przez ciebie wampira. Zapukałaś i tylko cisza Ci odpowiedziała. Weszłaś i zobaczyłaś siedzącego na łóżku chłopaka który trzymał w sztylet. Źrenice w twoich (K/o) oczach momentalnie się zmniejszyły, jednak podeszłaś do chłopaka.

- Coś chcesz? - Zapytał spoglądając na ciebie.

- Umm... Pamiętam jak Shuu powiedział że ponoć mnie kochasz, czy coś w tym stylu...

- Tak. - Głos miał wyjątkowo spokojny.

- Wiesz... Nadal nie jestem pewna swojego wyboru... Ale masz tu coś ode mnie. - Szybkim ruchem pocałowałaś Subaru w usta i wyszłaś z pokoju z rumieńcami na twarzy. Oparłaś się o ścianę, a swoją twarz zakryłaś rumieńcami.

Jak zgaduje przeczytaliście moją notatkę. Powtarzam wszytko co macie pod swoimi rękoma. Wszytkim możecie we mnie rzucić.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz