Ten shocik zededykuje pani Koszmarna
(T/i) - Twoje imię
(K/w) - Kolor włosów
(K/o) - Kolor oczu
Stałaś na chodniku. Padało. Bardzo mocno padało. Stałaś cała przemoczona. Od stóp do głów. Auta przejeżdżały, ludzie przechodzili. Nikt nie zawracał na ciebie uwagi. Dlaczego stałaś na ulicy, bez żadnego parasola, kurtki? Uciekłaś z domu. Twoi rodzice znów się pokłócili i zadecydowali o rozwodzie. To była już 20 kłótnia w tym tygodniu. Nie wytrzymałaś i uciekłaś z domu jak najszybciej mogłaś. Nikt nie wiedział o twoich problemach... Nikt o prócz twojego przyjaciela, Reijiego. Zawsze był przy tobie kiedy tego potrzebowałaś. Nagle poczułaś jak by ktoś osłonił cię przed deszczem. Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś te same czerwone oczy co zawsze cię tak wspierały.
- Reiji? - Zapytałaś, na co chłopak się lekko uśmiechnął.
- Czemu tutaj tak stoisz? I czemu nie masz niczego ma sobie? - Zapytał z troską w swoim głosie. - Czekaj... Znów uciekłaś z domu? - Pokiwałaś głową na tak. Reiji ściągnął swoją kurtkę i dla Ci ją na ramiona.
- Nie chce wracać do domu...
- Więc zabiorę cię do mojego domu... Bracia są, ale z nimi też się dobrze dogadujesz. - Objął cię ramieniem i razem udaliście się w stronę rezydencji Sakamakich.
Po jakiś 20 minutach dotarliście pod rezydencje. Weszłaś do domu i kapało z ciebie jak z kranu. Reiji powiedział że przyniesie Ci ręcznik. Po chwili koło ciebie pojawił się Ayato, czyli ruda małpka. Tak go nazywasz.
- Witaj ruda małpko! - Swoją mokrą ręką pogłaskałaś go po jego rudych włosach.
- Nie przestaniesz mnie tak nazywać?
- Oczywiście że nie! - Uśmiechnęłaś się do niego, a po chwili Reiji do was dołączył wraz z ręcznikiem.
Po chwili ciszy poszłaś z okularnikiem do wybranego przez niego pokoju. Tam miałaś gotowe, świeże ubrania (Pewnie Yui zarombali XD) wiec tylko się przebrałaś, a dalej się nudziłaś. Wyciągnęłaś telefon i zauważyłaś aż 57 nieodebranych połączeń od rodziców.
- Świetnie dzwonili do mnie... Ech... Nie chce tam wracać.
- I nie będziesz musiała. - W drzwiach zobaczyłaś fioletowłosego. Patrzył na ciebie swoimi oczami, przez co czułaś się lekko nieswojo. - Może w coś zagramy?
- W co?
- W... Mmm... Butelkę!
- We dwójkę? Tak się nie da. - Powiedziałaś lekko się uśmiechając.
- Weźmiemy jeszcze Ayato, Laito, Shuu i Subaru. Reijiego nie warto prosić gdyż on jest totalny nudziarz... - Zaśmiałaś się i się zgodziłaś. Po kilku minutach wszyscy powyżej wymienieni siedzieli razem z tobą na podłodze gdzie usiedliście w kręgu. Na samym środku leżała butelka. Laito pierwszy zakręcił.
- Ooo... Padło na ciebie, (T/i)! - Krzyknął uradowany kapelusznik. - Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie... - Na początku wolałaś nie jechać ostro.
- Kto Ci się podoba z naszej szóstki? - Przeczuwałaś że to pytanie Ci się trafi. - Tylko nie kłam. Ja rozpoznam kłamstwa.
- Ech... No dobrze... Najbardziej mi się podoba... - Nie mogłaś skłamać, a bałaś się że cię wyśmieją za to kto Ci się podoba.
- Więc? - Zapytali chórem.
- Podoba mi się Reiji! - Trochę zdziwiła ich twoją odpowiedź. Szybko swoimi (K/w) włosami zakryłaś swoją twarz.
- No kto by się spodziewał... Mój brat Ci się podoba. - Powiedział Shuu ze swoim szczordym uśmieszkiem. Nagle usłyszałaś jak Ayato coś się cicho śmieje pod nosem po czym zaczyna szeptać di swoim braci (SPISEK).
- Gramy dalej. - Pewnie siebie zakręciłaś butelką. Padło na Shuu. - Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Powiedz swój największy sekret. - Wszyscy rozszerzyli oczy do granic możliwości, po czym spojrzeli na Shuu.
- Ale ja nie mam przed tobą żadnych sekretów.
- Każdy ma. - Uśmiechnęłaś się diabelsko.
- Ech... Powiem Ci sekret który tyczy nas wszystkich... Jesteśmy wampirami. - Oficjalnie teraz wybuchłaś niepochamowanym śmiechem. Śmiałaś się tak że nawet łzy zaczęły Ci lecieć z twoich (K/o) oczu.
- Co? Ha ha ha ha... Nie wierzę... Ha ha ha... Macie bardzo fajne poczucie humoru... Ha ha ha... - Po chwili się jednak ogarnęłaś. - Wy żartujecie?
- Nie... - Powiedzieli znów chórem.
- Ekhem... Dobra. Teraz na poważnie. Wierzę wam. - Spojrzeli na ciebie zdziwionym wzrokiem. - To wyjaśnia dlaczego macie takie dziwne kły.
Zostawiliście już za sobą ten temat. Kontynuowaliście grę. Cały czas były jakieś głupie pytania lub zadania. W końcu Ayato zakręcił butelką i znów padło na ciebie.
- Wyzwanie! - Odpowiedziałaś zanim on zdążył zadać pytanie.
- Dobrze... Masz iść do Reijiego i powiedzieć mu co do niego czujesz oraz go pocałować. - Zamurowało cię. Jeszcze kilka razy mrugnęłaś oczami po czym się ocknęłaś.
- Co? Nie zrobię tego! - Zaczęłaś machać rękami jakby coś Ci chodziło po nich.
- Musisz... To twoje wyzwanie, a teraz idź! - Ayato wypchnął cię siłą z pokoju. Nie pewnym krokiem poszłaś w stronę laboratorium Reijiego.
Drzwi były otwarte wiec nawet nie pukając weszłaś do pokoju.
- Potrzebujesz czegoś, (T/i)? - Zapytał słysząc twe kroki gdy wchodziłaś do pokoju.
- Nie... Musze Ci coś powiedzieć. Coś ważnego. - Reiji spojrzał na swoimi pięknymi oczami. - Wiesz... Odkąd tylko zacząłeś mnie wspierać, poczułam do ciebie coś więcej niż... Przyjaźń...
- Mów dalej... - Lekko się uśmiecha.
- Chciałam Ci powiedzieć że... Jesteś kim dłonie ważnym. Tak ważnym że... Dobra. Powiem prosto z mostu. Kocham cię! - Zakryłaś swoją twarz dłońmi. Nagle poczułaś jak ktoś łapie za twe dłonie i ściąga Ci je z twarzy.
- Też pojadę prosto z mostu. Zakochałem się w tobie. Odkąd pierwszy raz cię ujrzałem, a gdy tylko dowiedziałem o twoich problemach uznałem że zrobię wszystko aby Ci pomóc. - Chłopak delikatnie złączył wasze usta w namiętny pocałunek. Odwazjemniłaś go, a przy okazji usłyszałaś jak reszta braci cicho się śmieje, jednak nie zwracałaś na to uwagi.
Ka was strasznie przepraszam za to że tak długo nie było shotów, ale nie miałam pomysłu jak się za to zabrać. Jeśli sprawi wam to przyjemność to możecie mnie bić, rzucać we mnie rzeczami do woli. Mnie to nie przeszkadza. Naprawdę
CZYTASZ
Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]
RandomTutaj będą pojawiały się one shoty z anime Diabolik Lovers. Pewnie się już do myśleliście po tytule. Będą tu pojawiały się takie postacie jak: Na pierwszym miejscu ty 😘 ❤Shuu Sakamaki ❤Reiji Sakamaki ❤Laito Sakamaki ❤Kanato Sakamaki ❤Ayato Sakamaki...