Subaru x Kou/Lemon/Łazienka

3.3K 99 15
                                    

Dedykuję tego Lemona pannie _Aikoshia_

Pov. Kou

Czemu Subaru mnie ignoruje?! To niesprawiedliwe! Ja się zanim uganiam ponad cały dzień, a ten... Ignoruje, unika, każe mi spadać. To jest niedobry wampir, ale w końcu go dopadne. Teraz na przerwie nie ucieknie ode mnie.

Dzwonek zadzwonił i jak najszybciej wybiegłem z sali. Starałem się przy okazji unikać swoich fanek, co było nie lada wyzwaniem. One są wszędzie. Wreszcie dotarłem pod salę w której Subaru miał lekcje, ale niestety już go tu nie ma. Szybko pobiegłem na dach i też go tam nie było. Z tego wszystkiego musze iść do łazienki. Znów starałem się unikać fanek, bo nie chce aby za mną poszły do ubikacji, jak tydzień temu. No to była przesada. Na szczęście doszłem do ubikacji bez żadnych przeszkód. Ale kurwa tan widok zastałem. Znalazłem Subaru! W końcu! Aż z tego powodu odechciało mi się iść za sprawą.

- Kurwa, całą szkołę przeszukałem aby cię znaleźć! - Wampir podskoczyłem gdy usłyszał mój głos. Na pięcie obrócił się do mnie przodem i gapił się na mnie jak na wariata.

- Czemu kurwa, nie dajesz mi spokoju?! - Spokojnie podeszłem do niego, a ten zaczął się cofać do tyłu.

- Ponieważ mnie strasznie kręcisz. Jesteś lepszy od tych wszystkich moich fanek. - Wpadł na ścianę, a ja oparłem dłonie po obu stronach jego głowy.

Szybko i namietnie wpiłem się w jego usta. Chciałem aby mi to odwzajemnił. Całowałem tak długo, ale to nie poskutkowało. Oderwałem się od niego i mogłem ujrzeć jego twarz z rumieńcami.

- Czemu nie odwzajemniasz moich uczuć? - Znów przybliżyłem swoją twarz do jego, ale pocałowałem go w policzek.

- Ja... - Wiedziałem że nic nie powie, wiec znów złączyłem nasze usta w pocałunek.

Tym razem jednak dodałem do tego język, no i tym razem odwzajemnił to. Po między nami toczyła się walka, no ale niestety przegrałem. Szybko pozbyłem się jego marynarki i koszuli. Ukląkłem przed nim i polizałem jego brzuch. Usłyszałem jak wampir cicho mruknął, wiec kontynuowałem. Gdy językiem jeździłem po jego brzuchu, to rękoma rozpinałem jego rozporek od spodni. Gdy pozbyłem się jego spodni Subaru został w samych bokserkach. Ostatni raz na niego spojrzałem po czym szybko ściągłem jego bokserki i moim oczom ukazał się członek nie małych rozmiarów. Wziąłem go do ust i zacząłem poruszać głową. Subaru jęczałaś od czasu do czasu, ale i tak mnie to podniecało. Gdy poczułem jak moje usta wypełnia słodko-słona subastancjia, połknąłem ją i odsunąłęm się od chłopaka.

- To nie fair... Nadal jesteś w ubraniach. - Subaru szybko zdarł ze mnie ubrania, w tym i bokserki, po czym wpił się w moje usta, a dłonią chwycił mój członek i zaczął go pieścić (Jak Ci go złamie to nie moja wina... Chociaż... W połowie moja... Ups).

Odwrócił mnie tyłem do siebie i bez ostrzeżenia wszedł we mnie. Nie powiem trochę to bolało, ale po chwili pszeszło i mogłem się rozkoszować przyjemnością. Pieprzył mnie dość mocno, ale i tak mi się podobało. W końcu poczułem jak ciepła ciecz wypełnia mnie od środka.

- Zamiana! - Szybko ze mnie wyszedł i tym razem ja odwróciłem go plecami do siebie.

Wszedłem w niego już wolniej niż on gdyż chciałem aby się chociaż przyzwyczaił. Po chwili powoli zacząłem się poruszać. Słyszałem jak jęczał, ale czasem sam zagłuszałem jego jęki swoimi. Gdy w końcu czułem że dochodzę zwolniłem, a ciecz przedostała się tam gdzie powinna. Wyszedłem z niego, oparłem się o ścianę i dalej patrzyłem się na białowłosego.

- No i dalej mi nie odpowiedziałeś na pytanie. - Subaru spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - Czemu nie odwzajemniłeś moich uczuć?

- Przecież to zrobiłem... - Tym razem to ja popatrzyłem się ją niego pytającym wzrokiem.

Podszedł do mnie i namietnie pocałował mnie w usta. Odwzajemniłem to i tak całowaliśmy się z kilka minut po czym oderwaliśmy się i ubraliśmy w ubrania. Niepostrzeżenie wyszliśmy z łazienki i poszliśmy w stronę naszych klas.

Po tym wszystkim udawaliśmy że się nienawidzimy, ale gdy nikogo przy nas nie było mogliśmy w spokoju okazywać swoje uczucia. Raz o mały włos ktoś nas nie przyłapał, ale dzięki naszej teleportacji mogliśmy się zmyć z miejsca zdarzenia. Mamy nadzieje że nikt się o tym nie dowie, aż do momentu kiedy sami będziemy chcieli o tym powiedzieć. Chociaż, ani ja ani Subaru nie chcemy tego za szybko mówić widać na razie zostanie to tajemnicą.

Teraz to mega krótki mi wyszedł wiec przepraszam. Bardzo przepraszam... Już palce zaczynają mnie boleć

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz