Ognisko

1.8K 69 1
                                    

Był sobotni wieczór. Nikodem i Marcel przynieśli z szopy cienkie kawałki drewna. Ułożyli je w stos. Szymon podłożył ogień, po czym usiadł na prymitywnej ławce wykonanej z dwóch pustaków i deski.
Daniela trzymała w dłoniach kubek z gorącą herbatą. Szymon objął ją ramieniem.  Rozmawiali szeptem.
Nikodem i Marcel siedzieli naprzeciw swoich rodziców. Ciemnowłosy chłopiec trzymał w ręce długi kij. Co rusz grzebał nim w ognisku. Ilekroć koniec gałęzi zaczynał się tlić, Marcel zagrzebywał go w śniegu, by za chwilę znów włożyć go w środek paleniska.
- Czemu się nie odzywasz? - rzekł Nikodem trącając łokciem Marcela.
- A, bo się zamyśliłem - odparł chłopiec wpatrując się w ogień. - Czemu nie powiedziałeś mu, że chodziliśmy po jeziorze? - szepnął.
- A po co? Nie musi wszystkiego wiedzieć - odparł Nikodem. - Ja się go nie pytam, gdzie chodzi i co robi.
- No tak...
Daniela odeszła na chwilę od ogniska. Przyniosła z domu przygotowane wcześniej szaszłyki i kiełbaski.
- Komu herbaty? - spytała biorąc do ręki termos i plastikowe kubeczki.
- Ja chcę! - odparł Marcel. Chłopiec nieco się zdziwił, gdy w pewnym momencie, Szymon usiadł między nim a Nikodemem.
- I co mi powiecie, chłopcy? - spytał ze spokojem.
- Nic, a co? - rzekł Nikodem nabijając na kij kiełbasę. Wzniósł ją nad płomienie.
- Woda w jeziorze mocno zamarznięta?
- Skąd mamy to wiedzieć? - kontynuował Nikodem.
- Jak wiesz, po obiedzie byliśmy z Danielą na spacerze.
- I co z tego?
- Znaleźliśmy twoje sanki. Wiesz gdzie?
- Nie wiem - odparł Nikodem z lekką obawą. Dopiero teraz zrozumiał, w jakim kierunku zmierza ta rozmowa.
- Okłamałeś mnie - rzekł Szymon. - Daruję ci tylko dlatego, że nie jesteśmy tu sami - rzekł cicho. - Pilnuj się, synu.
- Okej - odparł Nikodem spuszczając wzrok.
Szymon poklepał syna po ramieniu, po czym usiadł przy Danieli.
- No i się wydało - zaśmiał się Marcel. - Nie mogę z ciebie, Nikodem! Jak można być tak głupim?
- O co ci chodzi? - oburzył się chłopiec.
- Mieszkasz z tym gościem od urodzenia i jeszcze nie wiesz, że przed nim nic nie ukryjesz?

Ojczym od matematykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz