Zbliżała się godzina czternasta trzydzieści. Szymon siedział w swoim gabinecie. Przeglądał dokumenty.
Uśmiechnął się na widok podchodzącej do niego sekretarki.
- Kawa dla pana - powiedziała pani Kasia stawiając na biurku filiżankę kawy.
- Dziękuję...
- Panie dyrektorze... Jakiś pan chce z panem rozmawiać...
- Niech wejdzie - rzekł Szymon zamykając leżący przed nim skoroszyt.
Po chwili do gabinetu wszedł Marcel. Niepewnie usiadł w wygodnym fotelu naprzeciw ojca.
- Co tam? - rzekł Szymon.
Chłopiec wyciągnął z plecaka dwie prace klasowe. Z dumą podał je ojcu do ręki. Szymon uśmiechnął się.
- No i? - rzekł mężczyzna.
- No nie widzisz? Dostałem dwie piątki - szepnął Marcel.
- Synek, to są sprawdziany Nikodema...
Marcel zarumienił się. Prędko wsunął rękę do plecaka.
- Aa... Pomyliło mi się... Tutaj są moje sprawdziany... - powiedział podając ojcu kolejne dwie kartki.
Szymon pobieżnie przejrzał prace klasowe chłopca. Jeszcze dwa tygodnie temu nie przypuszczał, że dziesięciolatek jest w stanie w tak krótkim czasie poprawić cztery jedynki na trzy piątki i czwórkę.
- Pięknie, Marcel... Pani Witkowska powiedziała ci, jaką ocenę będziesz miał na koniec roku?
- Nie... - odparł chłopiec. - Tato, pojedziemy dzisiaj po pieska?
- Tak, Marcel... Ale dopiero po zebraniu rady...
- Tak mniej więcej o której?
- Nie wiem, może dziewiętnasta...
- Dobrze... To ja już pójdę... Nie będę ci przeszkadzał... - szepnął Marcel podnosząc się z fotela.
- Hej, Marcel... Chodź do mnie na słowo...
Chłopiec podszedł do taty. Spuścił głowę.
- Marcel, synku, nie przeszkadzasz mi. Jeśli chcesz posiedzieć tu ze mną, dam ci kartkę do rysowania...
- Nie... Pójdę do domu. A, tato, pojedziemy jutro do Zajezierza?
- Pewnie tak - rzekł Szymon.
- Dobra, to idę...
- No, idź.
Gdy tylko Marcel wyszedł z gabinetu Szymona, mężczyzna wstał z fotela. Podszedł do okna. Zamyślił się.
- Od dzisiaj wszystko się zmieni - szepnął obserwując przez szybę zmierzającego w stronę domu Marcela. - Wszystko się zmieni...
CZYTASZ
Ojczym od matematyki
Short StoryMarcel to zbuntowany dziesięciolatek mieszkający z samotnie go wychowującą matką. Czuje się panem w swoim domu i nie szanuje nikogo. Wraz z nastaniem nowego roku szkolnego będzie uczęszczał do nowej szkoły. Jak się okazuje, jego wychowawcą będzie no...